Strona 1 z 1
Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Wto lip 09, 2013 20:25
przez kicia91
Witam!
Zanim napiszę na forum staram się wykorzystać wszelkie możliwości.
Sytuacja ma się tak, pewna znajoma mieszka w domku jednorodzinnym gdzie na dachu okociła się kotka. Maluchy wg mnie mają ok. 2, 3 miesięcy. Kilka dni temu mama znajomej postanowiła obciąć tuje jedyne źródło dostępu kociaków do matki, nie wspominając o jedynym źródle jedzenia. (w tym momencie proszę darować sobie wszelkie komentarze obraźliwe, bo sama tego nie popieram i nie mam na to słów).
Sama postanowiłam doprowadzić sprawę do ładu i sprowadzić maluchy na dół- za wszelką cenę. Nie potrafiłabym przejść obok tego.
Dwa kociaki drogą podstępu udało mi złapać w przeciągu dwóch dni (nie powiem przepłaciłam to niezłym ugryzieniem bo cwaniaki są całkowicie dzikie) i tak długo czekałam aż pojawi się matka, żeby jej je oddać.
Dwa kolejne nie są już tak głodne, bo musiałam je w końcu nakarmić, bo umarłyby z głodu nie dają się skusić na smakołyki.
Dzisiaj czatowałam kilka dobrych godzin na dachu, a maluchy chowają się w środku dachu gdzie są tylko dwie małe dziurki przez które przechodzą.
Ok przechodząc do meritum potrzebuję klatki łapki do wypożyczenia jak najszybciej (nie wiem dokładnie na ile), bo innego rozwiązania nie widzę, jestem w stanie dojechać do Bydgoszczy i ewentualnie okolic (jak załatwię transport autem)
Chociaż widzę tam dwa drzewa, którymi kociaki mogłyby zejść, ale chyba się boją bo to dość wysoko, a matka niestety jest za ciężka.
Oczywiście jutro też będę czatowała na tym dachu...
Re:

Napisane:
Wto lip 09, 2013 22:08
przez kicikicimiauhau
W Bydgoszczy działa fundacja Kocia Dolina - zadzwoń tam, może Ci pożyczą klatkę.
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Wto lip 09, 2013 22:43
przez pogoda1053
Witam serdecznie.Kocia Dolina nie działa w Bydgoszczy ale w Inowrocławiu. Kiedyś jak pierwszy raz robiłam łapanki moich dzikusów to była w Bydgopszczy wolontariuszka jako ich przedstawicielka ale z tego co wiem to juz nie współpracuje z Kocią Dolina ale z Animals. Oni tez mają ale caly czas w uzyciu no bo wiadomo, różne nagłe akcje. Klatki mają napewno 2 szt. w Schronisku w Bydgoszczy i pożyczają. Tez miałam od nich. Czesto bywa w terenie juz pozyczona ale można p[oprosić dadzą znać w szczególnej sytuacji.
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Wto lip 09, 2013 22:52
przez pogoda1053
Słuchajcie dziewczyny wiem,ze w takich sytuacjach np. kociak boi się zejść z drzewa to zgłasza się do straży pożarnej i zdejmują. Może oni mieliby szansę.
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Śro lip 10, 2013 13:55
przez kicia91
Tzn. kwestia jest taka, że maluchy się chowają w takie jakby dziuple i pomoc strażaków jest zbędna. Na dwa poprzednie kociaki czekałam aż się wyłonią i szybko je łapałam. Tylko, że one były jeszcze wtedy głodne i zapach jedzenia je kusił. Te są teraz cwane i tylko lekko wytykają główki i nie zamierzają wyjść. Dziwi mnie to, że maluchy nie próbują wskoczyć na drzewo mimo nawoływania matki...
Jak tylko uda mi się zorganizować transport to zadzwonię do schroniska.
A dziś znowu wchodzę na dach i liczę, że któryś wyjdzie. (trochę się boję ponownego ugryzienia, jeden maluch przebił mi paznokieć)
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Śro lip 10, 2013 20:19
przez pogoda1053
kicia91 napisałam Ci wiadomość na pw
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Śro lip 10, 2013 20:34
przez pogoda1053
łapać w ręce to trudno bo takie małe jest bardzo agresywne wiem coś na ten temat , mam same dzikusy i na początku myślałam, że te małe bojączki łatwiej złapać nawet ręką. Miałam grube rękawice i byłam cała poraniona.Napisz mi pw gdzie mieszkasz dałam Ci propozycję co do klatki jeżeli za daleko od siebie nie mieszkamy, może okaże się ,że w pobliżu ja mam samochód może męża przeciwnika kotów bym jakoś przekupiła i przywiozłabym Ci łapkę..
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Śro lip 10, 2013 22:28
przez lidka02
Ja mam klatke łapkę moge użyczyć ale to koło Inowrocławia Strzelno..
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Pon lip 15, 2013 18:10
przez kicia91
Sytuacja na dziś (nie pisałam ze względu na chwilowy brak internetu).
Tak jak napisałam w poprzednim poście siedziałam znowu i czekałam na maluchy, ale nie udało mi się złapać żadnego. (choć ryba nieźle ich kusiła)
Zrobiłam tak jakby pomost między dachem, a drzewem i położyłam jedzenie, żeby spróbowały przejść. Jednemu się udało.
Także póki co 3 maluchy są na dole, za to ostatni jest uparty. Siedzi u góry i jak tylko zobaczy mamę i miauczy. Co mnie dziwi, że nie próbuje nawet zejść, a miałby co najmniej dwie możliwości przejścia.
Może póki co odpuszczę sobie klatkę i jednak uda mi się w końcu go złapać, albo sam zdecyduje zejść.
Trzymajcie kciuki

Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Pon lip 15, 2013 23:17
przez pogoda1053
trzymamy, może faktycznie w końcu zejdzie. A jakoś go troszkę wykurzyć z kryjówki i pogonić w stronę zejścia nie da rady? wtedy już nie miałby wyjścia by musiał lecieć do mamci. Nadzieja,ze z dnia na dzień są coraz mądrzejsze i zaradniejsze to w końcu skuma,że na dole mama i reszta, byle mama nie poszła w diabły z tamtymi bo wtedy klops, głupol zostanie sam jak palec i dopiero będzie ryk
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Czw lip 18, 2013 11:53
przez kicia91
Na szczęście pomost między dachem, a drzewem był trafionym pomysłem. Cała czwórka biega sobie po podwórku, matka co jakiś czas przychodzi nakarmić maluchy.
Właściciele nie lubią (boją się) kotów, ale na pewno nic im nie zrobią. Mam nadzieję, że maluchy i matka sobie poradzą. Mnie kamień spadł z serca

Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Czw lip 18, 2013 15:46
przez pogoda1053
to znaczy,że one nie są na Twoim podwórku? Oj to jak ci ludzie nie lubią kotów to nie wróżę im nic dobrego. Jak tylko będzie okazja to je wykurzą, a bez dokarmiania same za małe by coś gdzieś w tych czasach znalazły... Mama niedługo przestanie nimi się zajmować jak już same jedzą i pójdzie w długą, najlepiej by było mamę złapać do sterylki a małe gdzieś dokarmiać by miały bezpiecznie i gdzie się schować nawet teraz noce dość chłodne i deszcze często.
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Czw lip 18, 2013 15:48
przez pogoda1053
aha bo nie dopisałam..może powiedz tym właścicielom jakoś delikatnie,że to koty nie tygrysy i w całości ludzi nie pożerają...no starego mięsa tez koty nie chcą.
Ponieważ na wątku nie ma tłoku bo nikt o nim nie wie, daj znać jakbyś potrzebowała pomocy czy podpowiedzi na moje pw. Jeżeli chcesz dalej prowadzić wątek to mogę wrzucić link na swój i troszkę ludzi to sprowadzić. Mozesz tez poprosić o pomoc wchodząc na mój wątek miau
viewtopic.php?f=1&t=122705&start=840tam są same doświadczone kociary.
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Czw lip 25, 2013 13:13
przez kicia91
W pierwszym poście napisałam, że kociaki były na dachu u znajomej. Ci ludzie się bardziej boją, jak nie lubią kotów. Tłumaczyłam, że kociaki bardziej boją się nas jak my ich i nie zrobią im krzywdy.
Ale jestem pewna, że nikt nie zrobi im krzywdy, nie są to ludzie, którzy za wszelką cenę chcą się ich pozbyć. Kociaki miały po prostu zniknąć z dachu, ponieważ nie miały jak zejść.
Napiszę tak, nie chcę się angażować w to, sam fakt sprowadzenia ich na dół był kłopotliwy, ale nie mogłam przejść obok tego obojętnie. Co nie zmienia faktu, że nie chcę ich przyzwyczajać do siebie poprzez ich dokarmianie. Ponad to nie są one na moim podwórku tylko u znajomej. Podejrzewam, że mogą podbierać jedzenie psu, który notabene nic sobie z nich nie robi

Maluchy mają się gdzie podziać, jest tam sporo miejsca gdzie mogą się ulokować. Obok znajduje się pole, gdzie mogą spokojnie i bez zagrożenia ćwiczyć swoje łowcze instynkty.
Gdyby były w jakikolwiek sposób zagrożone to zabrałabym je stamtąd.
Re: Klatka łapka- okolice Bydgoszczy- pomoc potrzebna!

Napisane:
Czw lip 25, 2013 19:47
przez pogoda1053
Ale jak mama je niedługo zostawi to i tak takie maluchy wątpię by sobie poradziły same bez dokarmiana, a niedługo będzie zimniej i jesień, zima. Psu raz ukradną pięć razy nie zdążą zanim pies zje. Opiekuję się sporym stadkiem kocich dzikusków i na codzień je obserwuję, teraz małych mniej bo większość kotek po sterylkach ale jeszcze coś od czasu do czasu się uchowa. No ale ja tu nic nie zadziałam i małych nie nakarmię to już dobra wola i wrażliwość tych co to widzą.