Chory KOCIAK KK jakie zagrożenie dla moich kotek?

Witam wszystkich,
zwracam się do Was z prośbą o informacje.
Znalazłam w krzakach gdzie dokarmiam dziczki małego czarnego kociaka z kk, oczy w strasznym stanie aż czerwone tkanki na zewnątrz, osłabiony, nie miał siły uciekać. Udało mi się go złapać, zawiozłam do schroniska. Nie byli zachwyceni, powiedzieli że prawdopodobnie straci oko, moze oba, ale po moich błaganiach zeby próbowali go leczyc i zapewnieniu ze go zabiorę, przyjeli go. Jest tam juz 6 dni, byłam tam wczoraj, wygląda dużo lepiej zaczerwienienie zniknęło, ale oczka nie wyglądają dobrze.
Moje pytanie jest następujące:
ponieważ zdeklarowałam sie go zabrac, muszę to zrobic jak jego stan sie poprawi.
Mam w domu 3 kotki, dwie siedmiolatki i dwulatkę po poważnych przejściach (operacje i zakażenie beztlenowcami o czym tu kiedys pisałam). Koty są zaszczepione, nigdy nie chorowały na kocie choroby, więc mało o nich wiem.
Czy kociak jest poważnym zagrożeniem dla moich kot? Wiem że nosicielstwo KK pozostaje na zawsze.
Ponadto, Lilkę dwulatkę musze teraz wysterylizować, poniewaz musiała odczekac aż dojdzie do siebie po tamtych operacjach. Czy zabieg sterylizacji obniży jej odporność i narazi na kk?
Może moje wywody wydadzą się głupie, ale naprawde martwie sie o moje koty a jednocześnie chce żeby maluch "wyzdrowiał" na tyle ile może i trafił do mnie. Wątpię żeby udało mi sie znależć dla niego inny domek, zwłaszcza jeśli nie będzie widział i będa powikłania po kk.
pozdrawiam,
Agnieszka
zwracam się do Was z prośbą o informacje.
Znalazłam w krzakach gdzie dokarmiam dziczki małego czarnego kociaka z kk, oczy w strasznym stanie aż czerwone tkanki na zewnątrz, osłabiony, nie miał siły uciekać. Udało mi się go złapać, zawiozłam do schroniska. Nie byli zachwyceni, powiedzieli że prawdopodobnie straci oko, moze oba, ale po moich błaganiach zeby próbowali go leczyc i zapewnieniu ze go zabiorę, przyjeli go. Jest tam juz 6 dni, byłam tam wczoraj, wygląda dużo lepiej zaczerwienienie zniknęło, ale oczka nie wyglądają dobrze.
Moje pytanie jest następujące:
ponieważ zdeklarowałam sie go zabrac, muszę to zrobic jak jego stan sie poprawi.
Mam w domu 3 kotki, dwie siedmiolatki i dwulatkę po poważnych przejściach (operacje i zakażenie beztlenowcami o czym tu kiedys pisałam). Koty są zaszczepione, nigdy nie chorowały na kocie choroby, więc mało o nich wiem.
Czy kociak jest poważnym zagrożeniem dla moich kot? Wiem że nosicielstwo KK pozostaje na zawsze.
Ponadto, Lilkę dwulatkę musze teraz wysterylizować, poniewaz musiała odczekac aż dojdzie do siebie po tamtych operacjach. Czy zabieg sterylizacji obniży jej odporność i narazi na kk?
Może moje wywody wydadzą się głupie, ale naprawde martwie sie o moje koty a jednocześnie chce żeby maluch "wyzdrowiał" na tyle ile może i trafił do mnie. Wątpię żeby udało mi sie znależć dla niego inny domek, zwłaszcza jeśli nie będzie widział i będa powikłania po kk.
pozdrawiam,
Agnieszka