Strona 1 z 8

Porzucony pers

PostNapisane: Pon lip 08, 2013 22:47
przez jolabuk5
Od godziny takie coś siedzi w mojej łazience. Znajomej Joli ktoś postawił tego persa w kontenerku pod drzwiami... Jutro Jola zaniesie go do weta, a potem chyba schronisko...
Obrazek

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Pon lip 08, 2013 23:11
przez rysiowaasia
Piękna kicia, wygląda na zadbaną. Czy na pewno nikt jej nie szuka/nikomu nie zaginęła?

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 8:09
przez kotkins
Nieeeee!
Poczekajcie , nie oddawajcie.

Kurcze, postaram się coś...
Poczekajcie do wieczora dziewczyny.
Wygląda na zadbanego, szkoda go , w schronie źle skończy.
Dam znać.

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 8:33
przez ASK@
kotkins pisze:Nieeeee!
Poczekajcie , nie oddawajcie.

Kurcze, postaram się coś...
Poczekajcie do wieczora dziewczyny.
Wygląda na zadbanego, szkoda go , w schronie źle skończy.
Dam znać.

Jak kotkins tak pisze to na pewno coś wymyśli.

rysiowaasia nie gubi się persa w kontenerku pod czyimiś drzwiami. To robota z premedytacją zrobiona. Wyciepali .

Przepiękny kot.

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 8:57
przez jolabuk5
JakJola wróci z nim od weta, będziemy wiedzieli więcej, na razie nie wiem nawet, czy to kot, czy kotka i ile ma lat. nie wiem, czy nie jest chory - nic nie zjadł, nie był w kuwetce. Siedzi schowany za pralką i patrzy tymi swoimi wielkimi oczami. Widać, że świat mu się zawalił... Parę dni może posiedzieć u mnie w łazience, ale trzeba mu szukac normalnego domu, a nie przepełnionego domu tymczasowego. On pewnie nigdy nie miał kolegi-kota.

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 8:59
przez wojtas004
A gdzie ten kotek został znaleziony?

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:01
przez BarbAnn
no tak
wakacje....

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:10
przez rysiowaasia
ASK@ pisze:rysiowaasia nie gubi się persa w kontenerku pod czyimiś drzwiami. To robota z premedytacją zrobiona. Wyciepali .

No tak... :oops:
Nie doczytałam, popatrzyłam tylko na zdjęcie. :roll:

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:13
przez Neigh
- dzizas kobita? żeby chociaż sterylizowana a nie np. wywalona bo kotna.........

matko i córko NIENAWIDZE WAS - do końca lipca moge przetrzymac. Dalej mogiła.....bo wyjezdzam. Jesli się znajdzie cokolwiek innego - to zapomnijcie, że to pisałam.

Kot jest przerażony - dlatego nie je i nie sika. Norma

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:23
przez kotkins
Neigh, absolutnie jestem twoją psycho-fanką.
Bałam się ,że Neigh zauważy mój wpis i mnie słusznie opier**
Mamy nie brać kotów, a ja tu napisałam w tajemnicy.
Chciałam Kaśkę błagać...

Dziewczyny jadę w piątek po południu z Poznania do Warszawy , jak mi go ktoś powiedzie w okolice autostrady to zabiorę.

Piszcie co wiecie o kocie.

Stanowczo nie powinnyśmy wchodzić na Miau.

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:26
przez Neigh
kotkins pisze:Neigh, absolutnie jestem twoją psycho-fanką.
Bałam się ,że Neigh zauważy mój wpis i mnie słusznie opier**
Mamy nie brać kotów, a ja tu napisałam w tajemnicy.
Chciałam Kaśkę błagać...

Dziewczyny jadę w piątek po południu z Poznania do Warszawy , jak mi go ktoś powiedzie w okolice autostrady to zabiorę.

Piszcie co wiecie o kocie.

Stanowczo nie powinnyśmy wchodzić na Miau.


I właśnie chciałam OFICJALNIE zakomunikować - że JA biorę sobie urlop z Miau........Kto mnie ostatnio przekonywał, ze dopóki dzieciaki i Balbina nie pójdą, to nic., to nic........

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:31
przez jolabuk5
Pers siedział w tym kontenerku porzuconym na korytarzu przez kilka godzin. Koleżanka Joli najpierw myślała, że zaraz ktoś po niego przyjdzie. Potem zaczęła pytać w mieszkaniach na swoim piętrze (10 piętro w 11-piętrowym wieżowcu) i piętro wyżej, ale nikt nic nie wiedział. W końcu wzięła kota do mieszkania, dała jeść i pić, ale kot nie chciał wyjść z transportera, pies koleżanki szalał, kot się bał. Koleżanka zadzwoniła do joli Dworcowej, ale Jola ma 25 kotów a w łazience zamyka na noc Juniora, żeby nie zaczepiał innych kotów. No i Jola ma te 2 maluchy 8-tygodniowe, Melcię i Belcię, które najpierw były chore a teraz mają paraliż łapek i dziś Jola je zabierze do weta jeszcze przed persem. Dlatego kotek musiał trafić do mnie, bo wprawdzie też mam 8 kotów, ale łazienka wolna. Mam co prawda sprowadzić serwis do zepsutej pralki, ale mogę to odłożyć na kolejnych kilka dni. Żeby tylko się nie okazało, że kot jest chory (i że dlatego się go pozbyli). Ale liczę, że to był jednak zwykły wyjazd na wakacje :evil:

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:40
przez Neigh
Żeby było jasne - ja się W OGÓLE nie narzucam:-)
I idę wreszcie popracować, jak na człowieka na wakacjach przystało.......

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 9:50
przez jolabuk5
kotkins, Neigh - dzięki za propozycje, w piątek na pewno ktoś mógłby kota podrzucić tam, gdzie byłoby wygodnie.
Teraz czekam na bardziej szczegółowe informacje po wizycie u weta, ale to pewnie dopiero koło 13-14, bo Jola najpierw musi zabrać maluchy do weta i dopiero przyjedzie do mnie (ma klucz) po persa.

Ja wiem, że niejedzenie i niesiusianie to raczej stres, nie choroba. Ale zobaczymy co powie wet.

Re: Porzucony pers

PostNapisane: Wto lip 09, 2013 10:26
przez jolabuk5
Aha, może dobrze by było mu banerek zrobić, ma ktoś link do wątku banerkowego?