Strona 1 z 15
ślepy kociak

Napisane:
Pt lip 19, 2002 8:57
przez monros
Otworzylam nowy wątek bo pilnie potrzebuję pomocy i porad. Mam od dwóch godzin malutkiego koteczka którego matka porzuciła.. ma moze 3-4 dni..jest jeszcze ślepy..Znalazłam go przy moim biurowcu.. Karmilam go mlekiem kondensowanym - pił bardzo łapczywie. teraz śpi pod moim biurkiem w kartoniku.. Jestem jednak przerażona bo nie mam pojęcia jak takim malenstwem się opiekować... boję sie ze nie przeżyje... Blagam poraździe co robić??? Mam w domu dwie dorosłe kotki - czy one będą umiały sie zachować wobec tego malucha?

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:05
przez Kazia
Odpisałam Ci wstępnie w poprzednim wątku.
Nie jestem pewna, czy mleko skondensowane jest dobre dla malucha.
Zawsze poniżej 2 tygodni dawałam mleko Kitty-Mel firmy Bogena, w proszku, rozrabiane dokładnie wg. instrukcji.
Pamietaj, że po każdym karmieniu musisz kociaka odsiusiac i co któryś raz powinien zrobić kupkę (wyjątkowo mażące świństwo, więc przygotuj sobie sporo papieru toaletowego)

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:07
przez Kazia
Czy już zlokalizowalaś kotke z pozostałym kociakiem?
To nie jest normalne takie noszenie dzieci.
Może kotka nie ma warunków dla malucha i dlatego tak je targa?
Na pewno kociakowi na dobre nie wyjdzie takie noszenie.

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:10
przez monros
Dziekuje sliczne Kaziu. Narazie mam tylko mleko kondensowane.. niestety jestem w pracy.. ale pójdę po pracy do sklepu, mamn adzieje ze będą mieć dla kociąt. A jesli nie? Zaraz tez zadzwonie do weta!

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:13
przez monros
Ktka schowala sie z drugim kociakiem w takiej dzurze w murze.. Zapewne nie ma specjalnie miejsca dla kociąt .. Tu rodzi sie duzo kociąt i nie mam pomysłu jak temu zapobiec. Pytalam weta a on mi poradzil ze jedyne wyjscie to zlapać kotki i wysterylizować ale one są zbyt dzikie by to było możliwe

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:15
przez Bomba
Koniecznie po każdym posiłku masuj brzuszek !!!!!

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:18
przez Kazia
Skarbie, jeżeli to mleko jest niedobre (nie wiem tego, bo nigdy nie dawałam, ale z małymi kociakami trzeba BARDZO uważać) to nie będziesz juz miala po co chodzić do weta.
Wyciągnięcie takiego maluch np. z biegunki graniczy z cudem.
Jeżeli chcesz dac mu szansę przeżycia, to, moim zdaniem, należałoby od razu postarać sie o odpowiednie mleko. W zwykłym sklepie go nie kupisz, tylko w lecznicy albo w sklepie dla zwierząt.
Zadzwoń do weta i spytaj o to skondesowane....mam nadzieję, że nie słodzone mu dałaś?
Z jakiego miasta jesteś?

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:20
przez Kazia
Już wiem, Ostrów...
Wet może nie miec doświadczenia z takimi maluchami, nie zdziwiłabym się gdybyś była pierwsza....

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:24
przez monros
Dzwoniłam do weta Mam dawać mu mleko pełne do tego żółtko, masło, witaminki i co 2 godz podawać 5 ml. Co ja mam teraz zrobić?? Jestem w pracy i nie mam innego mleka???

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:33
przez Cumka
Słuchaj, jeśli decydujesz się na opiekę nad tym kociakiem, to mleko dla kociąt możemy Ci dostarczyć np. UPS-em, więc bardzo szybko by było (jeśli w żadnej lecznicy u Ciebie go nie ma). Zawsze byłoby to jakieś wyjście. Pamiętaj koniecznie o masowaniu brzuszka. Bez tego kociak na pewno nie zrobi ani siku, ani kupki!!! To jest bezwzględnie konieczne!!!!!

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:33
przez Bomba
masujesz brzuszek ???????

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:36
przez Gata
Rozumiem, że w tej chwili największym problemem jest urwanie się z pracy... Nie za bardzo wyobrażam sobie masowanie kociego brzuszka i kupkanie w biurze!
Da się namówić szefa na wolne?

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:37
przez monros
Brzuszek masuję, zrobił siusiu ale kupki niestety nie....
Aco to jest ten UPS? Ja mieszkam w ostrowie...

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:38
przez Cumka
UPS to firma kurierska, która dostarcza przesyłki. Ostrów jest w jakim regionie (sorry, ale nie pamiętam

)

Napisane:
Pt lip 19, 2002 9:39
przez monros
Oj Gato nie sądze.. akurat mam małe biuro i masowanie idze w porządku jedynie to mleczko.... Moj prezes nie raz mi robił uwagi ze przeze mnie mamy duzo kotów wokół biura bo ja je dokarmiam...