Strona 1 z 60

12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 10:00
przez Cudak1
Żyją na podwórku domu wielorodzinnego i nie są tam mile widziane przez mieszkańców. Starsza Pani, która się nimi opiekuje, nie ma pieniędzy na karmę, ani weterynarza. Koty jedzą resztki z obiadu, nie są leczone, ani też nigdy nie były odrobaczane.
Pani ma utopijne marzenie, by koty zostały tylko dwa... wtedy mogłaby o nie dbać i sąsiedzi, by im nie dokuczali. Marzenia nie spełnimy, ale może choć kilka uda się uratować?

Kilka kotów na podwórku walczy o kości z obiadu (wszystkie chude, a jeden z nich bardzo chory, sierść z czarnej zrobiła się ruda i ma problemy z oddychaniem, kicha, oczka zaszklone).

4 maluszki wraz z matką staruszką zamknięte w ciemnej komórce, druga kotka swój miot gdzieś wyniosła i nie można ich znaleźc, ale kociaków też podobno 4 urodziła. Kotka staruszka wygląda bardzo źle. Jest kulawa (prawdopodobnie ktoś ją kopnął) i ma ogromny brzuch, do tego stercząca sierść. W misce zupa szczawiowa i mleko.

W kolejnej komórce zamknięty kociak, wyglądający na 3, max 4 miesiące - jak się okazało, to nie kociak, a podobno roczna kotka, która od urodzenia siedzi zamknięta w tym brudzie i ciemnościach. W miskach pusto.
Jej karłowatość to wynik niedożywienia oraz wydaje mi się, że i braku światła, które mogły spowodować krzywicę.
Nie dość, że maleńka, to ślicznie umaszczona. Wymaga jednak wizyty u weterynarza, bo jej problemy zdrowotne mogą się okazać poważnymi. Ma spory brzuch, możliwe, że jest w ciąży (do tej komórki, w której żyła są wpuszczane koty na czas karmienia).
Pani nie chciała jej oddać, ale była pewna, że o kocur i wiadomość o tym, że to kotka i że może być w ciąży, trochę ją przeraziła i zgodziła się.
Kotka jest u mnie, ale pilnie szuka domu tymczasowego.

Zostawiłyśmy kotom 3 kg suchej karmy i 3 puszki (w sumie dwie puszki i prawie cały kartonik suchego od razu dostały), więc już wczoraj miały pełne brzuszki i przez najbliższe 2 dni będą miały coś lepszego do jedzenia, niż zwykle.



Bardzo prosimy o pomoc!

Na tą chwilę potrzebne są:
- Domy Tymczasowe dla kotów (najpilniejsze dla chorego kotka, dla staruszki z miesięcznymi kociakami oraz dla kotki-karzełka)
- karma dla dorosłych kotów i kociaków
- środki do odrobaczania i odpchlenia
- witaminy dla kotów
- fundusze na leczenie chorych kotów



ZDJĘCIA kotów z tego miejsca można obejrzeć na facebooku, ale wstawię je i na wątek: https://www.facebook.com/media/set/?set ... 708&type=1


Obrazek

Obrazek

Obrazek



Rozliczenie

wpłaty:
ilgatto 20 zł
mb 50 zł
Clean 40 zł
caldien 55 zł
melancholia4 50 zł
meggi 2 50 zł
kasiar1234 500 zł
martynab 22 zł
moguncja 200 zł
bakakaj 30 zł z bazarku
włóczka 40 zł
ewar z bazarku 20 zł
bakakaj 25 zł z bazarku
gosiakot 50 zł
bakakaj 30 zł z bazarku
ewar 32 zl z bazarku
kasiar1234 300 zł
z bazarku kolczykowego Cudak 137,05 zł
mb 200 zł
______________________
łącznie wpłat 1851,05 zł


wydatki:
- 70 zł wizyta u weterynarza z mini-kotką (dnia 19.06.2013, miała robione USG, dostała Advocate na świerzb i witaminy)
- 30 zł dojazd do lecznicy
- 9,90 zł żwirek (25.06.br, paragon)
- 30 zł spray Effipro kupiony od mapi_ (Pchli Targ: viewtopic.php?f=27&t=150008)
- 130 zł leczenie czwórki kociaków od starszej kotki (od 26.06)
- 30 zł transport (50 km, Stepnica - Goleniów stacja Shell przy trasie)
- 82 zł testy FIV i FeLV mikro-kotki, krople do oczek dla kociaków od kolorowej kotki + dojazd
- 50 zł przekazane 1.07.2013 r do DT czwórki kociaków od starszej kotki na żwirek
- 18,90 zł mleko Bebiko dla kociaków od kolorowej kotki (, kupione 6.07)
- 130 zł zapłaciłam (8.07.2013) za leczenie kociaków od starszej kotki
- ? mleko w proszku dla kociaków (w lecznicy, zapłata na koniec leczenia, 8.07)
- 16,80 zł Royal Canin Babycat 400 gram (zamówiony 9.07.br, faktura)
- 15,96 zł Gerberki indyk (10.07 kupione)
- ? tabletki dla kociaków starszej kotki
- 24,60 zł wyróżnione ogłoszenie na Infoludku: http://ogloszenia.infoludek.pl/ogloszen ... 7244.xhtml
- 8,36 zł , mięso dla kociaków, 13.07 (paragon)
- ? mleko dla kociaków (w lecznicy, zapłata na koniec leczenia, 16.07)
- ? Fungiderm (zapłata na koniec leczenia)
- 12 x 30 zł = 360 zł dojazdy do lecznicy na zastrzyki z trójką "kolorowych" kociaków (od 8.07 do 22.07, bez 09.07 i niedziel)
- 378 zł, 22.07.2013 (faktura za leczenie kolorowych kociaków i za mleko dla nich, zakupione w lecznicy)
- 100 zł przelałam 23.07.2013 r do DT kociaków starszej kotki na karmę i za kapsułki na grzybicę (Orungal)
- 22,09 zł - zakupy w Rossmanie dla kociaków kolorowej kotki (Winston mleko w kartonikach, 8 szt i 3 paszteciki, 24.07.br)
- 80 zł (odrobaczenie kolorowych kociaków + morfologia Małej Mi + dojazd do lecznicy)
- 14,90 zł żwirek
- 144,52 zł karma i pasta witaminowa dla kociąt, rachunek (screen)
____________________________________________
łącznie wydatków 1846,03 zł



Dary rzeczowe:

- 25,5 kg suchej karmy od Fundacji AFN Kraków (Tweety i katgral)
- Bozita (16 kartoników po 370 gram), Oridermyl, 400 gram karmy suchej (od czarna27)
- 48 puszeczek Animona Kitten, po 200 gram (od katgral)
- 3 kg suchej karmy Smilla dla kociąt i 24 kartoniki Bozity po 370g (od ewar)
- Stronghold dla psów (do podziału na koty) 6 szt (od kasiar1234)
- paczuszka whiskas junior 300 gram (od mapi_, gratis do zakupu Effipro)
- kocyki, kuweta, łopatka i miseczki (od ewar)



Bazarki:


Bardzo dziękuję za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 10:16
przez BUDRYSEK
o matko!!!! prosimy o pomoc dla tych biedakow!!!:(

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 10:58
przez mb
Prawdziwy koszmar, nieszczęsne stworzenia.

Może byłoby lepiej przenieść ten wątek na "Koty"?

Tam jest bardziej "pomocowo" i więcej ludzi czyta.

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 11:48
przez Cudak1
mb dziękuję za podpowiedź, napisałam do moderatora prośbę o przeniesienie wątku.

Tragedia straszna, mam nadzieję, że choć kilka znajdzie nowe domy, chociaż te maluszki i staruszka (nie wiem, czy ten jej brzuch ogromny, to nie nowotwór... Pani która się nimi opiekuje mówiła, że "kotkę trzeba zabrać, bo i tak zdechnie". Tylko gdzie zabrać? Nasza Gmina nie ma podpisanej umowy ze schroniskiem, które przyjmuje koty.), no i ten chory, którego sierść zrobiła się z czarnej ruda...

Tytuł wątku jest "12, 15, 18...", bo Pani najpierw powiedziała, że ma 12 kotów, potem, że 15, a na końcu, że jednak 18 ich jest...

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 12:16
przez mb
Cierpienie tych nieszczęsnych kotów poraża.

A bezduszność i obojętność ludzi, którzy się temu przyglądają - poraża jeszcze bardziej.
Jak można spokojnie patrzeć na coś takiego lub przyczyniać się do takiego cierpienia :?:

Żeby udało się im pomóc :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 12:28
przez ASK@
Kolejny koszmar.
Wklej tutaj foty bo nie kazdy jest na fb.

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 15:51
przez Cudak1
Już wklejam (3 w pierwszym poście - kotów z podwórka).

Kotka staruszka z miesięcznymi maluchami (dla nich naprawdę pilne DT, bo siedzą w ciemnej, śmierdzącej komórce...)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 15:54
przez Cudak1
Kotka - matka, która wyniosła gdzieś kociaki (gdyby znalazła dom i ktoś by o nią zadbał, będzie przepiękna)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 15:56
przez Cudak1
Bardzo chory kotek (sierść miał czarną, a zrobiła się ruda.. dodatkowo kicha, ciężko oddycha i ma zaszklone oczka). Bardzo pilnie potrzebny DT.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 16:01
przez Cudak1
Kotka-karzełek, ma podobno rok, a wygląda jak 3 miesięczny kociak :( od urodzenia zamknięta w ciemnej i brudnej komórce, do tej komórki wpuszczane są inne koty, jak dostają coś do jedzenia (chyba, żeby "miski" nie walały się po podwórzu). Ma duży brzuszek, możliwe, że jest w ciąży. Jest u mnie, postaram się jutro zabrać ją do weterynarza i mam nadzieję, że moje obawy się nie potwierdzą, bo ona i aborcji i porodu może nie przeżyć, taka jest mała i niedożywiona...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 16:20
przez Alienor
Rany boskie :( . Jak z miłości do kotów można je tak krzywdzić :? . Jak można, widząc coś takiego nie pomóc tej kobiecie?

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 16:22
przez ewar
One są przeraźliwie chude :cry: Biedactwa :cry: Zupa szczawiowa..... :cry:

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 17:01
przez mb
Jak można przesłać pieniądze na pomoc dla tych nieszczęśników :?:

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 17:06
przez Cudak1
Alienor pisze:Rany boskie :( . Jak z miłości do kotów można je tak krzywdzić :? . Jak można, widząc coś takiego nie pomóc tej kobiecie?

Ta Pani jest przekonana i ciągle powtarza, że bardzo o nie dba, że nie są głodne, a jak rzuciły się na jedzenie, to aż przykro było patrzeć :( Moje koty w takie ciepłe dni nie chcą suchego, dopiero pod wieczór, jak chłodniej się zrobi...a te się mało nie pozabijały.
Jak otworzyło się jedno z okien domu, to podbiegły 3 i zaczęły głośno zebrać...

Obrazek


Ten dom niestety stoi bardzo na uboczu, pod samym lasem, przy bocznej dróżce, więc nikt poza mieszkańcami i odwiedzającymi ich ludźmi, nie widział tej tragedii. Ja się dowiedziałam o tych kotach właśnie od Człowieka, który odwiedził któregoś z mieszkańców domu i zainteresował się biedakami...

Gdyby każdy z mieszkańców tego wielorodzinnego domu dokarmiał je, to wyglądałyby jak pączki w maśle. Mogliby się przecież i składać na karmę, czy odrobaczanie, leczenie. Nie odczuliby tego bardzo, a mieliby piękne koty na podwórku, które zamiast żebrać i straszyć swoim wyglądem, miałyby siłę łapać myszy i szczury (których z pewnością tam nie brakuje, bo to takie wiejskie podwórze, z kurami, gołębiami). Tylko, żeby tak było, musieliby oni wszyscy choć trochę koty lubić i w tym pewnie największy problem.

Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

PostNapisane: Wto cze 18, 2013 17:21
przez Alienor
Wiem, że ta pani nie ma pieniędzy i że sądziła, że robi dobrze, ale serce się kraje na ich widok :( . Te brzuszki to może być i FIP, i zarobaczywienie (także w przypadku zrudziałego kocurka) i nowotwory, i ropomacicze... Strach się bać normalnie. Tam trzeba by wejść dużą fundacją, bo jedna osoba, to się zajedzie przy 18 kotach żebrzących o pomoc :( . Sterylki, leczenie, adopcje - nie będzie łatwo, zwłaszcza teraz, gdy wakacje za progiem.