Miau.PL

Kot przez przypadek wlazł 2 dni temu na strych, który jest oblepiony watą szklaną, którą teraz wydala nic mu nie będzie?? Zachowuje się normalnie, je, bawi się itp.

Nie sądziłam że się jej naje, latałam za nim chyba z pół godz. po tym strychu, wchodził w takie miejsca, do których człowiek by się nie zmieścił, w małych zakamarkach była poupychana wata szklana na której leżał ... no ale żeby ją jeść!!! Nawet tego nie widziałam dopiero teraz ją wydala! Po drugie nigdy nie sądziłam że uda mu się kiedykolwiek wejść na ten strych a jednak mu się udało, pierwszy raz i już się nażarł!

Na Twoim miejscu poszłabym z kotem do dobrego weterynarza. Sprawa nietypowa, ale wet powinien wiedzieć, co zrobić.

To jest na pewno wata szklana?
Nie jakieś inne włókno?
Bo wata praktycznie na pewno by mu się powbijała w jelita, cały układ pokarmowy, w pysk.
Ona się kruszy na drobne igiełki.
Byłoby fatalnie
Koniecznie antybiotyk, coś przeciwzapalnego i mieć nadzieję że organizm sobie z tym poradzi...

a może to nie była właśnie wata szklana ... od 4 dni kot zjada specjalną karmę odkłaczającą dopiero teraz skojarzyłam, i może to po prostu były kłaki ... ja to się przeraziłam bo od razu skojarzyłam że on tam łaził po tej wacie szklanej, będą go obserwować

Waty szklanej chyba się już nie używa-może to była wełna mineralna-używa sie jej do izolowania.
Zresztą w jakim celu miałby to jeść?
Myślę, że to jednak pęki kłaków-po wacie szklanej już by nie żył, skonawszy w wielkim cierpieniu

Kot nie musiał tego jeść. Jeśli na tym leżał to mogło poprzyczepiać się do futerka i potem myjąc się mógł to połknąć. Też myślę, że to nie wata szklana bo z kotem byłoby już krucho..

kropkaXL pisze:Waty szklanej chyba się już nie używa-może to była wełna mineralna-używa sie jej do izolowania.
Zresztą w jakim celu miałby to jeść?
Myślę, że to jednak pęki kłaków-po wacie szklanej już by nie żył, skonawszy w wielkim cierpieniu

tez tak myslę

Wczoraj miałam taką samą sytuacje mój tata przykręcał półkę; musiał wejść na strych i przez przypadek kot wleciał mu, a on nie zauważył. Siedział tam długo zanim go znaleźliśmy bo schował się pod watę mam nadzieje, że to wełna mineralna.
Jak go znaleźliśmy to uciekł na sam dół domu i miauczał do drzwi co jakiś czas dysząc bardzo się przejęliśmy, ale nie mogliśmy go zabrać do weterynarza; nie chciał jeść, ani pić. Potem schował się za drukarkę i tam leżał wystraszony i bez przerwy machał ogonem jakby był zły. Dzisiaj od rana po jedzeniu miauczy na pół piętrze; nie wiem co zrobić.

Jak najszybciej udać się do weterynarza.
Wata mineralna też jest bardzo szkodliwa. U ludzi pracujących przy ocieplaniu poddaszy wywołuje astmę, alergie i problemy płucne.
Niepokojące jest to dyszenie kota wczoraj.