Strona 1 z 3

Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 16:41
przez Dieselka
Moja kotka ma najprawdopodobniej FIPa.
Walczymy ostatkiem tchu i bardzo nie chciałabym się poddawać. Wiem że FIP jest nieuleczalny, ale czasem zdarzają się cudowne ozdrowienia. Dlatego dopóki reaguje na leczenie, chce żyć i walczy, to ja nie chcę się poddać.

Problem jest w tym, że siadły oczka. Pal licho jej widzenie - bez nich też da się żyć. Ale te oczka powodują ogromny ból.
W stanie w jakim ona jest nie można nawet myśleć o operacji. Można mieć nadzieję że one same obumrą, ale to jest % szans i to niezbyt wcześnie.

Nie chcę skazywać kota na cierpienie dla kilku % szans na cud. Ale dopóki ona chce, to nie chcę się poddać.

Dlatego szukam czegoś, co pozwoli jej godnie i komfortowo walczyć. Leki otumaniające nie wchodzą w grę - nie skazałabym jej na to. Ale może istnieją jakieś środki, które dałyby nam jeszcze troszkę czasu?

Ona obecnie dostaje Metacam + od jutra (w aptece nie było, dopiero zamówili) jakieś kropelki. Niestety nie pamiętam ich nazwy bo dopiero dzisiaj dostałam receptę a leku jeszcze nie mam.

Na Metacamie chyba nie damy rady - potrzebne będzie coś silniejszego.

Byłabym wdzięczna za wszelkie pomysły. Jeżeli będę zmuszona podjąć tą straszną decyzję, to chcę wiedzieć że zrobiłam wszystko

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 16:58
przez wistra
http://www.metacamkills.com/ poczytaj o metacamie

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 17:06
przez Dieselka
wiem, znam, czytałam.

Ja nie mam nic do stracenia. Nic!
Jestem na etapie podejmowania decyzji czy uśpić swojego ukochanego kota. Wiem, że w zasadzie powinnam ale chcę spróbować wszystkiego. Nawet żeby ten Metacam miał ją zabić ale da nam kilka dni bycia razem, bez kociego bólu to też jest to dla mnie rozwiązanie.

Ale po to założyłam ten wątek, żeby się dowiedzieć czy istnieje coś, co da nam trochę więcej.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:04
przez vivien
Jakie są dowody na FIP?
Jeśli FIP jest stwierdzony na 150% to przeczytaj to poniżej...

Dieselko możesz mnie znienawidzić za to co napiszę, ale spróbuj to przemyśleć.
Twoja kotka odczuwa niewyobrażalny ból, nie ma pojęcia dlaczego tak się dzieje. Do tego dochodzi stres związany z wizytami u weta i jej odczuwanie twojego zdenerwowania.
Zastanów się - proszę - czy nie utrzymujesz jej przy życiu dlatego, że to ty nie wyobrażasz sobie bez niej życia. Decyzja o eutanazji to chyba najtrudniejsza decyzja, którą przychodzi nam podjąć. Ale to też dla nas szansa by dać zwierzęciu odejść z godnością, w kochających ramionach opiekuna, w spokoju... Dobra śmierć jest czasem najlepszym wyjściem dla kota... i dla nas... choć niewyobrażalnie boli.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:12
przez vivina
Ja poprę vivien.
To jest męka i ból dla kotka.
Ja nie mogłam patrzeć na ból mojego i wiedziałam, że idąc na kolejną wizytę wrócę już bez niego. Byłam tego pewna.
Lekarz nawet wspominał coś o podawaniu sterydów i przeciwbólowych środków (nowotwór), dzięki czemu Kotek mógłby przeżyć jeszcze kilka dni.
Ale nie chciałam mu fundować codziennych wizyt w przychodni, zastrzyków, chciałam dla niego spokoju i ulgi.
Wiem, że może głupio to zabrzmi ale chciałam aby weterynarz nie robiła nawet usg, tylko żeby od razu przeszła do eutanazji ponieważ chciałam aby nie cierpiał ani minuty dłużej.
Owszem, Ty nie masz nic do stracenia ale twoja koteczka bardzo cierpi :(
Decyzja o eutanazji nie jest niczym zły, ona jest tym dobrym. To że taką decyzję podejmiesz nie znaczy, ze byłaś złą "pancią", że zabiłaś kotkę.

Dieselko, wiem doskonale jak się teraz czujesz, jak bardzo boli serce ale pomyśl przede wszystkim o koteczce, a nie o swoim bólu i rozpaczy.
Trzymaj się i pisz.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:14
przez Dieselka
Dlatego właśnie szukam tych przeciwbólówek. Jeżeli leki przestaną dawać radę to nie będzie dyskusji.

Ale ona chce żyć, walczy, mruczy jak się ją głaszcze nawet teraz leży obok mnie i się przytula.

U weta byliśmy dzisiaj ostatni raz. Nikt nie jest już nam w stanie pomóc - albo nam się uda, albo nie. Leki mogę podawać sama - nie potrzebuję jej do tego targać do lekarza.

Ludzie też normalnie nie biorą jakichś kosmicznych leków. Jak mnie ząb boli to nie walę sobie tramalu na dzień dobry. Ale są choroby, gdzie ludzie latami żyją bez bólu dzięki takim lekom.

Szukam takiego odpowiednika dla kota.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:21
przez vivina
Dieselka pisze:Ale są choroby, gdzie ludzie latami żyją bez bólu dzięki takim lekom.

Ale to są ludzie, u kotów to wygląda inaczej.

Przepraszam, ale nie rozumiem Ciebie ale też nie będę oceniać.
Widzisz, ciągle piszesz: rozwiązanie dla Ciebie, ja nie chcę, nie mam nic do stracenia.
Proszę tylko, jeśli ją kochasz, to pomyśl o niej i rozważ jeszcze raz eutanazję.

Inaczej nie pomogę, nie znam takich leków.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:38
przez ryśka
U kotów stosuje się sporadycznie silne leki przeciwbólowe, ale one działają także nasennie. Nie jest to opcja na dłużej. Ja stosowałam taki lek u kociątka, które było w trakcie diagnozowania. Nie przynosiło to znaczącej ulgi, nie pozwalało kotu na normalne funkcjonowanie.
Jeśli masz pewność, że to FIP, to niestety, muszę napisać to, co dziewczyny wyżej - nie licz na cud :( Przy FIP kot ogromnie cierpi. Jeśli Metacam i zastosowane leczenie nie znoszą bólu, nie szukałabym kolejnych rozwiązań. Bardzo mi przykro. :(

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:46
przez Dieselka
Rozważam i wiem dokładnie o co chodzi.
Nie możesz mnie oceniać bo nie wiesz co się dzieje ani jak sytuacja wygląda.

WIEM że trzeba dać kotu odejść jeżeli trzeba. Wiem to! Nie musisz mi tego tłumaczyć bo wiem co to znaczy i wiem że walka "do końca" nie ma sensu. Wiem, przerabiałam, musiałam już wcześniej takie decyzje podejmować.

Dlatego bardzo proszę. Nie tłumaczcie mi o zasadności eutanazji. Nie takie było moje pytanie. Ja jestem z tym kotem, wiem co się dzieję i widzę. Widzę jakie mamy szanse i liczę się z tym że pewnie będę musiała podjąć taką decyzję.

Ja tu pytam się czy znacie kocie odpowiedniki Tramalu. Jest cała masa opiatowych cudów, może któryś z nich nie ma w skutkach ubocznych otępienia czy innych nieprzyjemności. Nie znam się na tym, nigdy nie musiałam takich rzeczy stosować. Ale ludzkich też nie znam. będę jeszcze rozmawiać ze znajomym onkologiem i chirurgiem - oni się na takich kuracjach znają. Ale chciałam zasięgnąć info wcześniej. Bo np. o durnym cykloferonie dowiedziałam się właśnie w tak dziwny sposób.

To naprawdę nie jest dla mnie ani dla mojego kota łatwy okres. Więc błagam o merytoryczne odpowiedzi.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:54
przez dune
wszytskie naprawde silne leki przeciwbólowe otumaniają
napisalas ze takiej opcji nie bierzesz pod uwagę....
ze nie skazalabys jej na to...skazujesz ją za to na ból i strach...
czekasz na cud patrząc na cierpienie kota.... :(

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:54
przez Dieselka
Że to FIP to w 100% będę wiedziała dopiero po śmierci. a w zasadzie to nigdy, bo nie planuję tego typu badań.

Znam przypadki kiedy wszyscy byli na 100% pewni FIPa, wszystko się zgadzało, nawet płyn był typowy do FIPa. Ale się udawało. U nas jest 99,99% Wszystko pasuje. Ale zawsze zostaje iskierka nadziei

Ja się tym FIPem teraz nie przejmuję. Spadł na sam dół listy zmartwień.
Jeżeli miałoby ją nie wiadomo ile czasu boleć, to nawet przy większej szansy na wyleczenie bym się na to nie zdecydowała. Jak długo mój kot będzie chciał walczyć, tak długo ja będę dawała radę.

ryśka, właśnie o takie doświadczenia mi chodziło.
Oczywiście proszę o więcej. Może akurat komuś się udało coś wykminić.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 19:57
przez Dieselka
dune,
z czystej przyzwoitości zachowaj dla siebie takie teksty. Albo naucz się czytać ze zrozumieniem.

Bardzo proszę o merytoryczne posty. Naprawdę nie jestem teraz w stanie prowadzić idiotycznych dyskusji.

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 20:11
przez Blue
Niestety, do stosowania u kotów jako bardzo silne leki przeciwbólowe pozostają Ci jedynie pochodne opiatów, a one mają działanie otumaniające (acz różnie koty reagują). Nie wiem czy u Twojej kotki nie byłoby to dobrodziejstwem - skoro chcesz dla niej wyszarpać jeszcze kilka chwil na tym świecie a choroba powoduje tak silne cierpienie.

Skoro ona tak bardzo cierpi, może być i tak że nawet te leki do końca bólu nie pokonają - choć nie musisz o tym wiedzieć, przecież ona Ci nie powie że ją jeszcze boli, a skoro jest tak poważnie chora to ciężko będzie odróżnić objawy choroby, osłabienie od cierpienia.
Skoro tych leków jeszcze nie próbowałaś - to moim zdaniem spróbuj.
Niczym nie ryzykujesz, przecież nie działają wiecznie, jeśli uznasz że ich działanie jest nie do przyjęcia, nie podasz kolejnej dawki.
Teraz najważniejsze jest by kotka nie cierpiała, nawet jeśli ma to być za cenę przespania reszty życia, ale bez bólu i w spokoju.
Gorzej jeśli zareaguje na nie w mniej korzystny sposób, bo tak też bywa :(
No ale wtedy można je przecież odstawić.

Miałam kiedyś kotkę na takich lekach, po bardzo rozległej operacji na kościach w dwóch łapach - znosiły ból dobrze a ich działanie nasenne było cienkie, kotka musiała dostawać dodatkowo leki nasenne żeby przespała pierwsze dni po operacji, nie mogła się wtedy ruszać.

Co się z tymi oczami dzieje?
Rozwinęła się jaskra?
:(

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 20:20
przez dune
...

Re: Silny lek przeciwbólowy

PostNapisane: Wto cze 04, 2013 20:23
przez Dieselka
Nie, ja nie chcę żeby ona była osowiała czy ospała bo to nie jest życie.

Znajomy mamy jest chory. Powykręcało mu wszystkie kończyny na miliard sposobów. Tramal je jak cukierki (inaczej to jest ból nie do wytrzymania). Ale ma leki, chodzi do pracy, jeździ na wakacje. Dlatego rozpaczliwie szukam takiego odpowiednika zwierzęcego.

Oczka się już całe posklejały. Tzn. te wszystkie struktury w środku. Jedno jeszcze jakoś przędzie ale jest już na tyle uszkodzone, że nie ma możliwości zatrzymania tego. U psa, można by zaryzykować i podać lek uśmiercający oko. jest to ryzykowne ale jakaś szansa jest. U kota nie ma takiej możliwości.

Albo się laska wyleczy i doprowadzi do stanu operacyjnego, albo oczy obumrą same, albo na skutek leczenia/choroby wysiądą narządy wewnętrzne, albo nie da się opanować bólu. Dwa ostatnie są jedynymi powodami, dla których bym mogła kota uśpić.