Strona 1 z 4

Problem ze znalezionym kotem-GRYZIE nogi stołów/krzeseł

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 10:22
przez Kori Yoitama
Witam,

W niedzielę późno wieczorem na warszawskiej Woli znalazłam młodego kocurka (ni to kociak ni to dorosły). Siedział w komórce (wynajmuje jedno z mieszkań w domku) i bardzo głośno miauczał. Właścicielka domu mieszka nade mną na pierwszym piętrze i ma kotkę wysterylizowaną, która użyczyła mi kuwetę i jedzenie. Jej kot podobno bardzo gania tego kocurka.

Kotek wydaje się na czyjegoś bo szybko załapał co to kuweta i co może drapać oraz jest bardzo spokojny, przytulaśny i bardzo garnie się do ludzi. Jednak problem jest z jego jedzeniem, piciem oraz porannym miauczeniem. Wody nie chce w ogóle pić, ani z kranu ani przegotowanej, też z ręki czy prosto z kranu, czy nawet z dna prysznica. Pije mleko, ale po nim ma biegunkę. Mleka rozcieńczonego w wodzie też nie chce pić. w ciągu ostatnich trzech dni dawałam mu głównie suchą karmę i dziś dopiero gotując obiad dałam mu trochę surowej piersi z kurczaka.

Co do porannego miauczenia to nie wiem co robić. Obecnie pada dzień w dzień oraz kotka pani z góry nie lubi kocurka więc znów biedak schowa się do komórki jeśli wypuszczę go do ogródka. Dodam, że śpię z chłopakiem w osobnym pokoju niż jest kot (tam go w ogóle nie wpuszczamy). Głodny nie powinien być bo ma karmę suchą non stop i widać że znika po trochu. Więc nie wiem co poradzić na jego miauczenie, a to dość dokuczliwe gdy chce się pospać dłużej niż do 6 rano.

PS: Codziennie sprawdzam gumtree i słupy w okolicy sprawdzając czy ktoś go szuka. Jeśli nikt go nie szuka to zapewne go przygarnę, ale to mój pierwszy kot i nie za bardzo wiem co mogę robić z tymi problemami.

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 11:16
przez Arian
Jeśli się martwisz, że kot za mało pije, możesz mu mieszać mokrą karmę z wodą - u mnie to działało.
Mleko bardzo często wywołuje sraczkę, ale możesz dać kotkowi jogurt naturalny, jeśli lubi i nie powinno być rewolucji.

Myślę, że skoro kotka nikt nie szuka, to byłoby świetnie gdybyś go przygarnęła :) Wtedy lepiej byłoby nie wypuszczać go z domu, tym bardziej, jeśli sąsiedzi nie lubią kotów. Będzie bezpieczniejszy.

Jeśli miauczy rano - to może dlatego, że się nudzi albo za Wami tęskni? Może uspokoiłby się, gdybyście pozwolili mu spać z Wami w pokoju? Tym bardziej jeśli jest proludzki i przytulaśny.

Warto zabrać kota do weterynarza i zrobić mu podstawowe badania, może coś go boli?

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 11:22
przez mroczna_wydra
na poranne miauczenie najlepsze są stopery do uszu. Kota nie nauczysz, żeby siedział cicho, ale ze stoperami nie będziesz nic słyszała.

Możesz dawać kotu mleko dla kociąt - najtańsze to chyba Klara, moje kociaki bardzo lubiły.

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 11:29
przez Kori Yoitama
A w czym innym (dostępnym w domu) mogę kotka zabrać do weterynarza i jaki jest mniej więcej koszt zabiegów. Jesteśmy studentami i koniec miesiąca jest więc na transporter mnie nie stać jeszcze, a jak zacznie się nowy tydzień to karmę bede musiała kupić (upatrzyłam w internecie karmy firmy Acana i czekam tylko na gotówkę). Karma raczej ważniejsza niż sam transporter.

A jak to jest z np pożyczaniem czyjegoś transportera?

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 12:43
przez Arian
Szczerze mówiąc, nie jestem pewna, kiedyś nosiłam kota w plecaku, ale dziś trudno mi ocenić, na ile to było humanitarne... Wydaje mi się, że nawet w torbie, lepiej, żeby miała dół sztywny, to będzie kotu wygodniej. Oczywiście zamknięte musi być wszystko, żeby Ci nie zwiał po drodze.

Za badania krwi powinnaś się zmieścić w 100 złotych, nie wiem, ile kosztuje zwykłe badanie moczu - jak sama złapiesz, mojej trzeba było pobierać z pęcherze, wszystko też zależy od lecznicy, są tańsze i droższe.

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 13:07
przez Jana
Polecam taki transporter (cenowo jest znośny i sprawdza się w praktyce) http://animalia.pl/produkt,4079,50,ferp ... x29cm.html

Nie polecam noszenia kota na rękach albo w pudle, to zbyt niebezpieczne.

Gdzie na Woli jesteście? Fajna lecznica to np. Kajman na Prymasa Tysiąclecia (vis a vis górki na Moczydle), cenowo jest ok, wetki dobre.

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 13:52
przez Kori Yoitama
niedaleko pętli autobusowej Znana jesteśmy. Weterynarz w tych okolicach lub skrzyżowania Jana Olbrachra i Górczewskiej lub okolice parku Moczydło to byłoby blisko. Rozejrzę się więc jak cenowo jest tam gdzie poleciliście.

Głównie chciałabym wiedzieć czy jest z chipem i czy wykastrowany już jest (to tak na początek, by chłopak się na mnie nie denerwował, że kot zacznie mam znaczyć teren w pokoju ^^' )

Spanie z kotem odpada, bo mój chłopak toleruje obecność kota, ale nie przepada za nim aż tak by spać z nim w jednym łóżku.

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 14:07
przez Jana
http://www.vet-kajman.pl/

Polecam dr Martę Posim, jest świetna :)

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 14:24
przez ewar
Ja wolę torby transportowe, wygodniejsze jeśli chodzi się na piechotę.
Myślę, że kot miauczy, bo się nudzi.Trzeba go zmęczyć zabawą, to młodziutkie, ma mnóstwo energii.Mleka nie dawaj, narobisz sobie kłopotu.
Zabawne jest to, że u mnie w domu to ja budzę koty, nie one mnie :mrgreen:

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 14:52
przez Kori Yoitama
No właśnie on taki niechętny do zabaw :( woli się poprzytulać, być głaskany lub czesany szczotką.

To zapewne tam pójdę skoro polecasz ^^

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 15:51
przez Szalony Kot
U mnie kotka przestała miauczeć, odkąd śpi z nami. Dorosła, trzyletnia kocica, a po prostu nie mogła znieść nocnej samotności ;)

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 16:09
przez kussad
Nasz też nie toleruje samotności jeśli jesteśmy w domu! Musi o wszystkim wiedzieć - przestał miauczeć odkąd w nocy w całym domu zwłaszcza do nas są otwarte drzwi - śpi w sąsiednim pokoju ale mnie widzi. Do sypialni nie wpuści go suczka śpiąca pod łóżkiem albo na swoim legowisku obok drzwi do nas :ok:

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 16:24
przez ewar
Kori Yoitama pisze: woli się poprzytulać, być głaskany lub czesany szczotką.

Biedactwo, potrzebuje ciepła i miłości.Słodziaczek :1luvu:

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 16:45
przez Iburg
Można dać mu wody po gotowanym mięsku. Mięsko też pewnie chętnie zje. Może być drób, wołowinka. A sąsiadka skoro ma kota nie ma transporterka żeby pozyczyc?
A może w pokoju dac mu legowisko, krzesło z poduszką i nie będzie wchodzil do łóżka.

Re: Problem ze znalezionym kotem

PostNapisane: Wto maja 28, 2013 16:55
przez Agulas74
Kori Yoitama pisze:
A jak to jest z np pożyczaniem czyjegoś transportera?

Można pożyczyć. Naturalnie, nie od kota, który akurat cierpi na chorobę zakaźną, tym bardziej ze kociak nieszczepiony.

A może on jednak pije, kiedy nie widzicie? Na samej suchej karmie byłby już bardzo odwodniony. Warto go faktycznie pokazać weterynarzowi, oceni, czy jest odwodnienie.