Żwirki po raz...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 21, 2004 22:32

To znowu ja z pytaniem o żwirek

Dałam się dziś namówić w zoologiku na Benka dla persów (potem będę testować Benka zarekomendowanego przez Kiarę) ponoć jest bardzo wydajny, torba 6,5 L ma wystarczyć dla jednego kota na miesiąc. Do tego jest saszetka ze środkiem antyprzylgowym i neutralizującym zapachy.

Mój problem w tym, że nie bardzo wiem jak z tą saszetką postępować :oops:
Powinnam wsypać ją na dno kuwety czy też wymieszać ze żwirkiem :roll:
Czy ktoś używa Benka persowego i może mnie oświecić... :?:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon cze 21, 2004 23:00

Janka pisze:A ja się zaczęłam zastanawiać nad bezpiaskową kuwetą z kratką.
Nie wiem co na to nasze kotuszki, które tak lubią kopać i zasypywać.
I jak wrażenia zapachowe? Ma Ktoś taką?


Ja mam i przy niewielkiej ilości kotów polecam. Moje koty pochodzą z domów, gdzie był żwirek, ale się przestawiły.
Zapaszek jest po powrocie do domu, jeżeli kuwety są brudne, ale do wywietrzenia. Jak jesteśmy w domu - sprzątamy na bieżaco albo natychmiast po zapaskudzeniu - kotych wychodząc z łazienki trzaskają klapką w drzwiach, ni i trzeba się ruszyć.
Przerabiałam różne żwirki i mniej lub bardziej zabudowane kuwety, ale w czystym żwirku koty sie kładły i wynosiły go na futrze, a brudny roznosiły między poduszkami łapek, a ja lubię chodzić boso.
No i podstawowa zaleta - łatwo złapać siki do badania.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon cze 21, 2004 23:02

p.s.
miałam też żwirek o zapachu jabłkowym i zaiste zapach był jabłkowy, tylko nikt nie uprzedził, że te jabłka już całą zimę przeleżały w zbyt ciepłej piwnicy

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto lip 19, 2005 13:14 Dzień dobry wszystkim :)

Witam serdecznie.
Na forum wpisuję się pierwszy raz i mam pytanko.
Czy ktoś moze wie, jak oduczyć koty rozsypywania piasku z kuwety
towarzyszącemu ceremonii zakopywania tego co oddają naturze?
Kotki mam już dość długo, a wciąż borykam się z tym problemem!
Próbowałam zmieniac kuwety, zmieniać materiał w kuwecie, wsypywac go mniej lub więcej, a moje kiciaki i tak nic tylko rozsypują go wokół.
Codziennie trzeba latac z miotłą i doprowadzać to do porządku.

Szczególnie mi zależy na znalezieniu rozwiązania, bo właśnie przeprowadzilismy się na nowe, świeżo wyremontowane mieszkanko
i chciałabym umiec "przy kotkach" utrzymać względny porządek na codzień :))
Ach, jak przyjemnie, kołysac się wśród fal ... :)

Laryska

 
Posty: 4
Od: Wto lip 19, 2005 13:03
Lokalizacja: Kwidzyn

Post » Wto lip 19, 2005 13:23

Nie ma sposobu na oduczenie "kopaczy" roznoszenia zwirku.
Problem całkiem dobrze ogranicza:
1. kryta kuweta z "klapką"- masz o 75 % mniej żwirku rozsypanego wokół kuwety
2. położony przed kuwetą kawałek wykładziny, mały dywanik czy coś podobnego. KOty zostawiają na tym prawie cały zwirek, który wynoszą z kuwety na lapkach. Dywanik wystarczy wytrzepac ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39242
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto lip 19, 2005 13:32

sabianka pisze:To znowu ja z pytaniem o żwirek

Dałam się dziś namówić w zoologiku na Benka dla persów (potem będę testować Benka zarekomendowanego przez Kiarę) ponoć jest bardzo wydajny, torba 6,5 L ma wystarczyć dla jednego kota na miesiąc. Do tego jest saszetka ze środkiem antyprzylgowym i neutralizującym zapachy.

Mój problem w tym, że nie bardzo wiem jak z tą saszetką postępować :oops:
Powinnam wsypać ją na dno kuwety czy też wymieszać ze żwirkiem :roll:
Czy ktoś używa Benka persowego i może mnie oświecić... :?:


Z tego co ja wiem ( co prawda nie do persowego- kupiłam taka saszetke Benkową osobno) robi się tak:
Wsypujesz czysty piasek, na to troche proszku z saszetki i przesuwasz kuwete pare razy inntensywnie w prawo i lewo, tak aby proszek przemieszał się z piaskiem i opadł na dno. :)

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 19, 2005 14:27

sabianka pisze:O silikonowym żwirku juz kiedyś rozmyślałam ale ciągle się waham, czy faktycznie nie wania pomimo tego, że leży w kuwecie miesiąc? Ile takiego żwirku jest w opakowaniu i jak to cenowo wygląda?


Ja ma dodatkowe pytanko: moj kot ma zwirek silikonowy fresh&easy i oprocz tego, ze ten zwirek ma prawie same zalety, ma tez jedna spora wade: opakowanie wystarcza na 2 tygodnie :( :( - potem zwirek jest mokry, a zapach jest nie do zniesinia. Do 2 tygodni - rewelacja!, szczegolnie ten w krysztalkach, bo na rozsypanych kulkach mozna sie przejechac po podlodze :wink: . Testowalam tez z silikonowych "Koci sekret" - i to samo.
Czy to moj kot tylko tak duzo sika, czy tez producenci po prostu oszukuja, piszac na opakowaniu, ze ma wystarczyc na miesiac??? :? :?
I jakie jeszcze znacie dobre "silikony"?
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 19, 2005 20:19

Kuwetę krytą mam, a nawet dwie, bo mam dwie kotki :) Właśnie będę próbowała przestawić się na jedną, bo z dwiema to za dużo roboty.
Ale wykładziny nie mam, tylko gazetkę pod kuwetkami, więc spróbuję wymienić. Dzięki.

A gdzie wg was najlepiej postawić kuwetę?
W przeciągu kilku lat próbowałam w przedpokoju i kuchni.
Mam mieszkanko w bloku, nie jest to domek jednorodzinny, co bym mogła manewrować nimi do woli :)
W okresie letnim wystawiam chociaż jedną kuwetkę na balkon.
Jest wtedy w domku mniej błaganu i kotkom przyjmniej.

Pozdrowionka
Ach, jak przyjemnie, kołysac się wśród fal ... :)

Laryska

 
Posty: 4
Od: Wto lip 19, 2005 13:03
Lokalizacja: Kwidzyn

Post » Wto lip 19, 2005 21:12

Moja zaraza nie wiem jakim sposobem, ale jak tylko ma betonik to zaraz go w kieszeniach na zewnatrz wynosi. Mozna stac z odkurzaczem, a i tak go przemyci na zewnetrze kuwety. Natomiast wszystko co drewniane to ok. Kot nie waniajet amoniakiem po wizycie w kuwetce tylko drzewkiem:-), toleruje wszystkie zwirki, za co jestem jej wdzieczny, ale ze nalezy do grona koparek to i wloe trociny niz gruz na podlodze. Zakryta kuwetka z klapka sprawdza sie rewelacyjnie. Mialem CBE+, ale wykonczyl mnie cenowo i teraz na tapecie Pinio. Działa. Pozdrowionka
Aida-RUS
Obrazek
Obrazek

Rincevind

 
Posty: 192
Od: Sob cze 25, 2005 0:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 19, 2005 21:19

"Laryska" A gdzie wg was najlepiej postawić kuwetę?
W przeciągu kilku lat próbowałam w przedpokoju i kuchni.
Mam mieszkanko w bloku, nie jest to domek jednorodzinny, co bym mogła manewrować nimi do woli :)


A nie lepiej w lazience lub w toalecie-jak masz osobno?? Nalezy wtedy zrobic kociakom otwor w drzwiach z klapka (albo i bez), albo nie zamykac drzwi - tzn. przyzwyczaic domownikow do przekrecania zamka w drzwiach, zeby sie same nie zatrzasnely.
Ja praktykuje pierwszy sposob, a moi rodzice drugi.
Kuweta w kuchni, to chyba nie najlepsze zestawienie - tak mi sie wydaje :oops: :oops:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 19, 2005 22:05

W sumie racja, że z kuwetą z kuchni pomysł jest do bani, ale po przeprowadzce na świeżo wyremontowane mieszkanie nie miałam wiekszego wyboru. Chodzi o to, że tylko w kuchni mam kafle, a jak juz pisałam jest mi je najłatwiej sprzątać, bo moje kotki to typowe koparki :)
Jak sie ma dobry piasek i dba sie o czystość to praktycznie nie przeszkadza, tylko nieciekawie wygląda przy przygotowywaniu posiłków.
Jak to mówią: "Kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma KOTY :) ten ma smród".

Pomysł z klapką w drzwiach łazienki nie jest zły, ale w małym mieszkaniu w bloku nie przejdzie :( A do tego nie wyobrażam sobie, jak miałabym nauczyć koty korzystania z tego wejścia.

Pozdrawiam serdecznie
Ach, jak przyjemnie, kołysac się wśród fal ... :)

Laryska

 
Posty: 4
Od: Wto lip 19, 2005 13:03
Lokalizacja: Kwidzyn

Post » Wto lip 19, 2005 22:44

Kotow nie trzeba wcale uczyc wchodzenia do lazienki przez klapke - same to pojma, to zdolne bestie :twisted: . A jak nie, to pozostaje nie zamykanie drzwi - jak w piosence :wink:.
Ja tez mam nieustajacy remont, ale pod kuweta mam dywanik z maty lazienkowej (do kupienia na metry) - latwo sie czysci woda i piasek sie nie roznosi po lazience.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 20, 2005 6:59

Znam wasz ból. Nie znalazłam żwirku, który starczyłby na dłużej niz 2 tygodnie. Potwierdzam opinię o krytych kuwetach - ogranicza rozsypywanie żiwrku do minimum. Ma jednka podstawową wadę: jest nieekonomiczna w użytkowaniu. Żeby kociszcze miało w czym zakopać swój urobek, muszę wsypywać na raz całe 5l żwirku. Dodam, że po tygodniu po prostu śmierdzi i trzeba całą ceremonię powtarzać. Tak więc w ciągu miesiąca zużywam średnio 3 - 4 worki Hiltona :twisted: Próbowałam z tańszymi (jeszcze tańszymi niż Hilton) żwirkami np. Coshida z Lidla, albo żwirek marki TESCO (he, he), ale nie polecam. Zmienia się w śmierdzącą, paskudnie wyglądającą breję. Jest go co prawda 10l, ale po jednym siknięciu, zbryla się w pokażną kulę! Do tego klei się do dna kuwety i trzeba ją myć dwa razy częściej. Ja naprawdę byłabym skłonna wydać dwa razy więcej na żwirek, gdybym miała pewność, że starczy na dłużej, albo, że nie będą się roznosiły zapaszki... Najlepszym do tej pory eliminatorem smrodku był leśny Benek. Ja chyba tym razem spróbuję jakiegoś drzewnego żwirku - przemawia do mnie fakt, że można go wyrzucać do toalety. Zobaczymy co na to Fiona :roll:
Obrazek

Fiona w całej okazałości :-)

KamaO

 
Posty: 116
Od: Wto mar 15, 2005 8:20
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Śro lip 20, 2005 9:34

KamaO pisze:Znam wasz ból. Nie znalazłam żwirku, który starczyłby na dłużej niz 2 tygodnie. Ja chyba tym razem spróbuję jakiegoś drzewnego żwirku - przemawia do mnie fakt, że można go wyrzucać do toalety.


Testowalam drzewne brykiety przez kilka lat (CatsBest, Pigwa i jeszcze jakies) i po wielu wczesniejszych problemach ze zbrylajacymi sie zwirkami, wydawal mi sie ten drzewny zwirek cudem. Problem byl tylko taki, ze kot nie chcial sie zalatwiac do kuwety, z ktorej juz raz skorzystal i robil ostentacyjnie gdzie indziej. Trudno jednak sprzatac na biezaco kuwete, jak wszyscy sa w pracy :? .
Teraz przeszlam na silikony i kot jest zadowolony - zapach mu nie przeszkadza, robi gdzie trzeba :lol: . Jedyny mankament, to ten, o ktorym pisalam wczesniej: worek tego zwirku ("fresh&easy" lub "koci sekret") wystarcza tylko na 2 tygodnie, zamiast deklarowanego przez producenta 1 miesiaca. Ale nie ma problemu z ciaglym wyrzucaniem zwirku - raz na dwa tygodnie gruntowne mycie kuwety z wyparzaniem i ok. Moze innym starcza takie opakowanie na dluzej?? Moze tylko moj kot ma tak pojemny pecherz? :evil:
Ostatnio edytowano Śro lip 20, 2005 14:51 przez mircea, łącznie edytowano 1 raz
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 20, 2005 9:51

Po eksperymentach z bentonitem, wróciłam do CBE+.
Dla mojego kota sprawdza sie rewelacyjnie żwirek CBE+. Opakowanie 10l starcza na dwa miesiące, a więc koszt miesięczny to około 15zł. Nie śmierdzi, bryłki mozna wyrzucać do toalety. Fakt, nosi sie strasznie, ale od czego zmiotka i szufelka :lol:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 318 gości