Zespół falującej skóry

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 10, 2014 7:45 Re: Zespół falującej skóry

A próbowałaś się z nią bawić? Odwrócić jej uwagę? Porzucać jakieś smakołyki np. przez zaporę /ja robię w drzwiach stos z poduszek od łóżka i rzucam naszej stiksa /miękkie pałeczki/, tak żeby przeskakiwała tą zaporę/. Wędki, laser, gonienie się... Są różne sposoby, zleży na co Twoja kicia reaguje najbardziej...
Jak zabawa nic nie da, to tak na serio, porozmawiaj z najlepszym wetem u którego byłaś o Seronilu. Musiałby dać receptę i wskazać dawkowanie. Lek nie jest drogi /płaciłam coś ok. 10zł jak dobrze pamiętam/.
Bardziej zastanawia mnie fakt ZFS u tak młodego kociaka...? Czytając fora i różne artykuły nie spotkałam się z tym syndromem u takich maluchów...
Możesz jeszcze spróbować znaleźć behawiorystę od kotów w twojej okolicy i zasięgnąć jego/jej opinii.

LenaMG

 
Posty: 24
Od: Nie gru 02, 2012 18:43

Post » Pt paź 10, 2014 18:12 Re: Zespół falującej skóry

LenaMG pisze:A próbowałaś się z nią bawić? Odwrócić jej uwagę? Porzucać jakieś smakołyki np. przez zaporę /ja robię w drzwiach stos z poduszek od łóżka i rzucam naszej stiksa /miękkie pałeczki/, tak żeby przeskakiwała tą zaporę/. Wędki, laser, gonienie się... Są różne sposoby, zleży na co Twoja kicia reaguje najbardziej...
Jak zabawa nic nie da, to tak na serio, porozmawiaj z najlepszym wetem u którego byłaś o Seronilu. Musiałby dać receptę i wskazać dawkowanie. Lek nie jest drogi /płaciłam coś ok. 10zł jak dobrze pamiętam/.
Bardziej zastanawia mnie fakt ZFS u tak młodego kociaka...? Czytając fora i różne artykuły nie spotkałam się z tym syndromem u takich maluchów...
Możesz jeszcze spróbować znaleźć behawiorystę od kotów w twojej okolicy i zasięgnąć jego/jej opinii.


Cały czas jak widzę że ją nachodzi do się bawię, staram się właśnie odwracać jej uwagę,pomaga na tyle, że nie zwraca na to całej swojej uwagi. Nie mogę tego robić cały czas ponieważ pracuję, a gdy śpi zamykam się z nią w pokoju i w puszczany do mieszkania jest pies (jak wcześniej pisałam, zapach psa towarzyszy jej od samego początku, nie mają styczności, trudno mi sprawdzić czy to przez niego ponieważ ma 13 lat i nie odzwyczaję go ot tak od przebywania z nami w mieszkaniu)... W następnym tygodniu znów przejdę się do weta i porozmawiam z nim o tym schorzeniu, mam paru innych w swoim mieście i aktualnie chodzę do najlepszego :/ może to błędna opinia

Św.Dominika

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Nie wrz 28, 2014 20:52
Lokalizacja: Bielsk Podl.

Post » Pt paź 10, 2014 18:17 Re: Zespół falującej skóry

Chyba o opinii za bardzo nie ma o czym mówić,bo wet stwierdził tylko,że to nie są problemy jelitowe.A faktycznie żadnej innej diagnozy...

LenaMG

 
Posty: 24
Od: Nie gru 02, 2012 18:43

Post » Nie paź 19, 2014 10:12 Re: Zespół falującej skóry

"Zapalenie zatok okołoodbytowych" nie daje mi spokoju, objawy się zgadzają, jak Kawka zrobi lżejszą kupę po wylizaniu się czasem (!) dalej ma brudny tyłek, śmierdzi spod ogonka niemiłosiernie i tego dnia co miała pierwsze objawy zachorowania trochę saneczkowała (miesiąc temu). Raz na jakiś czas ma wypiętą dupkę w sensie nie normalna tylko taka wypukła... Chyba przejadę się do innego weta i niech on sprawdzi te zatoki.

Św.Dominika

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Nie wrz 28, 2014 20:52
Lokalizacja: Bielsk Podl.

Post » Nie paź 19, 2014 14:26 Re: Zespół falującej skóry

Właściwie to podobno nie ma czegoś takiego jak zfś. Przyczyną falowania skóry na grzbiecie jest jakieś coś co przeszkadza i kot próbuje się tego pozbyć. Mój wet mówi że przyczyn takich niekomfortowych przypadłości dla kota może być wiele. U moich dwóch kotów jak się pojawiło takie nerwowe falowanie na skórze to 2/2 przypadki był to problem z zatkanymi gruczołami okołoodbytowymi. W jednym przypadku tak były zatkane że miało to wpływ na zapach samego kota i pomimo usunięcia części tego co zalegało trzeba było podawać czopki żeby móc oczyścić to po raz kolejny dokładniej.
Nie doczytałam dokładnie tego co piszecie ale jeśli wet nie bierze tego pod uwagę to spróbuj się przejść do innego i kota odrobaczyć.
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 20, 2014 14:28 Re: Zespół falującej skóry

Nie jest tak do końca z tymi gruczołami. Moja kotka już choruje, jak ją mam od 2006 roku. Psychotropy trochę pomagały, bo miała już takie ataki, że biegała jak oszalała z błędnym wzrokiem. Widać było, że ją boli. Żaden wet dotąd mi nie pomógł, mimo że nagrałam ataki na kamerę i pokazywałam w różnych lecznicach. Ataki nasilają się przed pogodą niżową. Gorzej jest jesienią niż latem. Coś wyszło na zdjęciu kręgosłupa. Nie można wykluczyć ucisków na kręgi, ale to nie nadaje się do zabiegu. Kota krzyczy czasami z bólu, biega z falującą skórą i machającym mocno ogrnem i do tej pory nie ma diagnozy. Po wizytach w różnych lecznicach u mnie i we Wrocławiu dałam spokój, bo co mam zrobić?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon paź 20, 2014 14:33 Re: Zespół falującej skóry

No więc to tak jak pisałam - rzeczy powodujących u kota dyskomfort może być wiele i nie zawsze musi to być coś natury psychicznej.
Był kiedyś jeden odcinek Jacksona Galaxy to takim kocie. Poszukam to wkleję może coś pomoże.
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 20, 2014 16:17 Re: Zespół falującej skóry

Mam kotkę, która miała ataki falującej skóry na grzbiecie i drgającego bezwiednie ogona.
Bardzo to ją denerwowało, próbowała atakować i gryźć ten ogon.
U niej oprócz tego występowały jeszcze ataki panicznego lęku, potrafiła się przestraszyć zabawki, którą przed chwilą się bawiła.
Neurolog stwierdził u niej padaczkę sensoryczną i/lub chorobę psychiczną.
Kotka dostaje luminal, od kilku miesięcy nie miała ataku.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto paź 21, 2014 8:50 Re: Zespół falującej skóry

Druga opinia nie wiele się różniła od pierwszej. Pokazałam filmik jak Kawka się zachowuje podczas jednego z ataków (delikatnych bo siedziała w miejscu i tylko skóra latała). Diagnoza: młodzieńcze szaleństwa plus mała nerwica (niektóre koty są bardziej szalone od innych i to może być przykład jednego z takich kotków).
Dostała zastrzyk na ewentualne zapalenie i od świerzbu skórnego. Z tymi gruczołami to skomentowała pani weterynarz, że u kotów to się zdarza, ale rzadko i na pewno nie u takiego małego kotka.

Św.Dominika

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Nie wrz 28, 2014 20:52
Lokalizacja: Bielsk Podl.

Post » Wto paź 21, 2014 10:27 Re: Zespół falującej skóry

http://www.citovet.pl/pl4/index.php?p=p ... =biomectin
uważaj ,jeżeli kot to dostał to go obserwuj.

anka1515

 
Posty: 4065
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto lip 14, 2015 20:03 Re: Zespół falującej skóry

ku odświeżeniu tematu.
Żyjemy. Kotka ma czy nie tego schorzenia kwestia wisząca w powietrzu. Doszliśmy do wniosku z nową wetką że tak już chyba musi być. Kotka była 3 miesiące na karmie hipo (royal/josera - strasznie wybredna do jedzenia). Potem kuracja sterydami. Fiasko. Zdecydowanie nasilają się ataki na przesileniach i dużych zmianach temperatur. Jest nieznośnie przed podaniem jedzonka. Przy tych strasznych upałach spała po 2 godziny w nocy i ja niewiele więcej. Kotkę zaczęłam wypuszczać na dwór. Tyle się tam dzieje, że czasem chyba nie zwraca na to uwagi. Na psychotropy nie jesteśmy jeszcze gotowe. Myślę w okresie nasilania się "ataków" będę musiała coś podawać na uspokojenie bo wygląda to nieciekawie.

Jeszcze na dodatek po wykonanej w styczniu sterylizacji miała już 3 ruje... Przy czwartej będzie miała wykonywaną operację w poszukiwaniu jajników/odprysków/Bóg wie jeden czego ( u weta gdzie wykonywana była sterylka dostałam odpowiedź -> nimfomanka i proszę mi głupotami głowy nie zawracać).

Co jeszcze nas czeka? :201461

Św.Dominika

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Nie wrz 28, 2014 20:52
Lokalizacja: Bielsk Podl.

Post » Czw sty 21, 2016 22:35 Re: Zespół falującej skóry

Szczerze mówiąc "zespół falującej skóry" brzmi tak samo komicznie jak zespół suchego oka, zespół metaboliczny lub zespół niespokojnych nóg :lol: ale do rzeczy. Piszę to do wszystkich, którzy szukają diagnozy na własną łapę, bo z wetami jest różnie...Tofka miała objawy nasilające się. Pierwsze wrażliwy dolny odcinek grzbietu, a końcowy etap to uporczywe pocieranie grzbietem o dywan, lizanie i wygryzanie przednich łap, nerwowe lizanie się, generalnie uporczywy świąd skóry z oczywistym też "zespołem falującej skóry". Trwało to od listopada... finał jest dzisiaj. Oglądało ją 3 weterynarzy. Pierwsza pani wet zrobiła jej pełne badania krwi, dokładnie wymacała, co trwało z pół h, uznała, że to zwyrodnienie kręgosłupa, dała kotu przeciwzapalne i przeciwbólowe, łącznie 3 dawki. Objawy nasilały się, więc zaleciła RTG w narkozie i przy okazji czyszczenie zębów. Nie skorzystałam z tej propozycji, bo pani uznała, ze RTG pokaże, albo nie, zatem uznałam, że nie będę bez sensu stresować kota. Idąc w kierunku zwyrodnienia - Tofka jest dość gruba i bardzo puchata - znałam, ze to może być to. Znalazłam panią od akupunktury. Z uwagi na ciężki dojazd nie skorzystałam, ale warto wiedzieć, ze ktoś taki w Wawie jest. Natomiast szukając porady na tym portalu przeczyłam o zapchanych gruczołach około odbytowych i od razu pojechałam na odetkanie, i dobrze były pełne. Ale świąd pozostał... zobaczyłam, że ma zaczerwienioną skórę na grzbiecie, poczytałam i przestraszyłam się ze to świerzbowiec. Dziś u weta dowiedziałam się ze to zupełnie coś innego. Kochani- PCHŁY. :ryk: Tofka ma 10 lat. Po raz pierwszy pchły. Ma gęstą sierść, nie widziałam skaczących koleżanek. Piszę tę historię dla wszystkich dobrego serca, którzy chcą pomóc zwierzakowi, a czują totalną bezsilność i nie mają wsparcia u rozsądnego weta. Najprostsze diagnozy najpierw trzeba wykluczyć, nie wkręcać się w jakieś komplikacje. Weci lubią leczyć (podobno najlepiej na nerki), jest ich wielu, zwierząt coraz mniej, z czegoś muszą żyć. :D rzadko się zdarza rozsądny z wyczuciem. Mi pomógł lekarz ze Strzeleckiego. Sytuacja podobna jest do tej z aptekami i chorobami wymyślonymi przez koncerny farmaceutyczne lub od suplementów, aby sprzedać lek. No aptek mamy najwięcej w UE. Nie wkręcajmy się i nie dawajmy wkręcać innym. Trzeba szukać i obserwować, a odpowiedź jest często bardzo prosta. Może nie trzeba zwierzaka od razu faszerować antydepresantami i sterydami? :1luvu: Zdrowia dla Was i Waszych kudłatych przyjaciół!

Kasia od Tofki

 
Posty: 1
Od: Czw sty 21, 2016 21:52

Post » Pon maja 28, 2018 19:40 Re: Zespół falującej skóry

Zdmuchuję kurz z tematu. Pozdrawiam zaglądające już z 4 letnią Nędzą (przechrzciłam ją)... Jak wygląda kot po 3 latach od ostatniego postu? Jest lepiej, nauczyłyśmy się jak z tym radzić by nie było bardzo źle podczas ataków, które zdecydowanie nasilają się podczas przesilenia jesiennego i wiosennego. Zaczyna także "szaleć " jak ktoś obcy wejdzie do domu, nawąchania się waleriany lub w momencie spełnienia wszystkich podstawowych potrzeb (najedzona, wyspana i wypróżniona). Łączę "to" z faktem większego pobudzenia. Pomaga odwracanie uwagi zabawą i dawaniem przysmaków.. Jak to nie działa to kładę ją bok. Czasami sama sobie radzi i kładzie się na bok bo wie, że pomoże. Ogólnie jest lepiej, bo dużo rzeczy się w ciągu tych 3 lat zmieniło. Pies został uśpiony (miał raka płuc z przerzutami do mózgu ;( ), przeprowadziłam się i kotka jest teraz niewychodząca. W 2016 roku wykonaliśmy laparotomię podczas której zlokalizowano i usunięto 4 odpryski jajnikowe... Od tamtej pory miała jedną ruję w marcu 2017. Zmieniłam jej dietę na puszki wysokomięsne (niepodrobowe) MAC's, Feringa, Cats Fine Food, Porta21. Podsumowując, zmiana środowiska na spokojniejsze, eliminacja zagrożenia, brak rui, dobra dieta, brak problemów z wypróżnianiem, duuużo zabawy spowodowały, że "ataki" ma rzadko i nasilają się w październiku i lutym/marcu. Reszta roku jest spokojna i od czasu do czasu sobie ZFS się przypomni. Serdecznie pozdrawiamy :*

Św.Dominika

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Nie wrz 28, 2014 20:52
Lokalizacja: Bielsk Podl.

Post » Pon maja 28, 2018 19:48 Re: Zespół falującej skóry

Fajnie, że poinformowałaś, co u Was :ok:.
Życze wiele zdrówka i spokojnych chwil dla Twojej kici :kotek:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon maja 28, 2018 19:50 Re: Zespół falującej skóry

To pięknie sobie poradziłyście.
Gratuluję. :ok:

Ciekawa jestem poszukiwania odprysków jajnika.
Czy wcześniej koteczka miała usg, czy od razu była otwierana?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 175 gości