Zespół falującej skóry

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 16, 2009 16:43

Nie pamiętam gdzie ale czytając o kotach z FIV, bo mam dwa takie,
doczytałam ,że ten zespół falującej skóry jest to objaw neurologiczny.
Wirus u Cesar atakuje w różnych miejscach i ta falująca skóra to też objaw działalności wirusa.
Być może jakiś wirus też atakuje zdrowe koty
i daje to takie objawy neurologiczne. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sie 20, 2009 8:28

Podbijam.

Może ktoś coś wie, coś doradzi, ktoś odkrył jak kotu pomóc w cierpieniu ?
Wet nie umie pomóc.

DanielP

 
Posty: 7
Od: Pt kwi 04, 2008 14:11

Post » Nie wrz 20, 2009 19:34 Re: Zespół falującej skóry

Moja kotka bierze przepisany przez wetkę Relanium Diazepamum 1/4 lub 1/2 tabletki 2mg 2 x dziennie. Falowanie skóry nadal się pojawia lecz dużo rzadziej. Lek ten ograniczył również związane z zfs napady agresji. Mimo to nie jest tą samą kotką co kilka lat temu. Podobno zjawisko to ma podłoże neurologiczne. Wygląda to na mimowolne skurcze mięśni (drgawki). W początkowym okresie podawania leku kotka miała "wilczy apetyt" więc należy uważać, żeby nie przekarmiać. Próbowałem preparatu ziołowego dla znerwicowanych czworonogów ale nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Pojawił się też nowy, mniej szkodliwy lek, którego nazwy w tym momencie nie pamiętam (CalmAid chyba) niestety nie ma jeszcze sygnałów o skuteczności jego działania. Jak tylko czegoś się dowiem napiszę. Pozdrawiam.

raiden

 
Posty: 3
Od: Nie sie 10, 2008 21:21

Post » Nie wrz 20, 2009 21:38 Re: Zespół falującej skóry

Mój Miś ( 2,5 roku temu zamieszkal u moich rodziców ) ma zfs. u nas nie miał objawów. mama zauwazyła, że ataki częściej zdarzaja się latem. On jest kotem dośc lekliwym, boi się hałasów,burzy, nawet deszczu. nie lubi widoku i dzwieku samochodow (może dlatego,że jakiś czas, zanim zostal przygarniety przez dobra duszę mieszkal na parkingu niedaleko ruchliwej ulicy). Gdy mial pierwszy najw. atak, to przez kilka dni biegal, lizał sie i rozdrapywal policzki. patrzyl na nas ( akurat wtedy byłam u rodziców przez kilka dni ) jak na obcych, takim nie widzącym, nie poznajacym spojrzeniem. Jak ktos psychicznie chory. na trochę pomagalo łapanie Go i tulenie, głaskanie. Wet powiedzial, że nie zna przyczyny, natomiast, ze schorzenie jest uwżane za neurologiczne. Mis dostaje syrop uspokajający Convulex ( strzykawką do pysia ). dy mial czeste ataki dostawal rano i wieczór, jak jest w miare ok. to dostaje wieczorem. Zapytam jeszcze mame czy codziennie teraz Mu daje, czy tylko jak zaczyna byc niespokojny.

marivel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2400
Od: Sob mar 21, 2009 12:48
Lokalizacja: skądinąd

Post » Wto wrz 29, 2009 11:49 Re: Zespół falującej skóry

Od jakichś dwóch tygodni i moja kotka cierpi na zfs. U nas w domu nic się nie zmieniło, kotka nie ma powodów do stresu, wręcz przeciwnie - zauważyłam sporą poprawę w naszych kontaktach, w końcu zaczęła się przede mną otwierać i ufać mi. Nie wiem, co mogło spowodować te objawy....?

martasekret

 
Posty: 539
Od: Czw sie 07, 2008 14:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob maja 15, 2010 18:29 Re: Zespół falującej skóry

A nam sie udalo znalezc przyczyne!!! :D I nie nie byl nim "zespol falujacej skory" (choc nie zaprzeczam, ze i taki byc moze istnieje). Moja kotka cierpiala na to samo. Mieszkam w Norwegii i norweska wet od razu po uslyszeniu, jakie sa objawy powiedziala: zatkane gruczoly okoloodbytowe! Po wycisnieciu gruczolow trwajacym ok. 2 min. (byly tam wrecz czopy mazi!), po kilku godzinach Selma byla jak nowa! Sytuacja powtorzyla sie po roku - znowu zabieg oczyszczania gruczolow i znow pomoglo. Od kilku miesiecy jest spokoj.
U psow to jest czesta dolegliwosc, ale psy "saneczkuja" (tra zadkiem o podloge) i latwo to zauwazyc - i skojarzyc.

Warto pogooglowac troche na ten temat.

Moze Waszym kotkom tez to pomoze? Tylko nie robcie tego samodzielnie! I zawsze skonsultujcie z wetem! :)

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Sob maja 15, 2010 18:38 Re: Zespół falującej skóry

Moja Shila ma wrażliwą tylną stronę ciałka przy ogonku. Nie lubi, gdy się ją w tym miejscu głaszcze, zawsze wtedy podnosi pupkę do góry i faluje jej skóra na grzbiecie.

Jakiś czas temu mała miała sporo stresu i wtedy bardzo często falowała jej skóra, nawet bez głaskania. Po wyeliminowaniu czynnika stresogennego, falowanie zniknęło.

Weterynarz powiedziała, że to objawy stresu, u mojej kici szybko udało się rozwiązać problem, więc nie nasilił się tak jak u niektórych z was. Ta falująca skóra to taki odpowiednik nerwicy u ludzi. Trzeba to leczyć, ale same leki antydepresyjne niewiele dadzą, jeśli w otoczeniu kota jest coś, co go stresuje.

Shila nie dostała żadnych leków, miałam tylko włączonego feliwaya, dawałam RC Calm i tak jak już napisałam wyeliminowałam to, co sprawiało, że mała się stresowała.

Życzę Wam powodzenia w walce o zdrowie naszych futerek, pierwszą drogą do sukcesu to znalezienie właśnie tego czynnika o którym pisałam!

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Śro maja 26, 2010 15:28 Re: Zespół falującej skóry

Moja kicia ma tak od wczoraj.Jak przyszłam do domu to zaczęła biegać i lizać się przy ogonie, bardzo energicznie i agresywnie do tego w tym czasie uciekać do łóżka(chować się), jakby miała coś przyczepione i nie mogła się uwolnić.Dziś zauważyłam że reaguje tak na falowanie sierści ma to prawie cały czas.Uspokaja się gdy zasypia albo zajmę ją zabawą, dodatkowo zauważyłam łupież na sierści.Podejrzewam ze to zfs, tak wynika z objawów, ale nikt wcześniej nie wspomniał o łupieżu może alergia? co sądzicie? Jak tak sobie przypomnę to wczoraj pod blokiem były mocne hałasy z powodu remontu, a balkon był otwarty,kicia uwielbia łapać powietrze.
Od wczoraj ukrywa się w łóżku i nie chce wychodzić.Normalnie je i załatwia się.Byłam u weta, nic nie stwierdził,podejrzewał jakiś uraz i dał coś przeciwbólowego, ale nie przeszło.Bardzo się martwię, jest takie prawdopodobieństwo że się uspokoi i jej przejdzie? Ona cały czas ukrywa się w łóżku i wychodzi tylko zjeść.Nie wiem co robić.Pomocy. ;(

Ewku92

 
Posty: 1
Od: Śro maja 26, 2010 15:08

Post » Pon paź 18, 2010 21:09 Re: Zespół falującej skóry

Czy ktos sobie z ta choroba poradzil? Ja podejrzewam ta chorobe i walcze od ponad miesiaca i jest coraz gorzej. Na poczatku bylo nerwowe biganie po domu i szukanie miejsca gdzie mozna sie schowac. Potem doszlo wylizywanie, iskanie, drapanie futra ( szczegolnie klatka piersiowa, szyja, uszka, lizanie lapek, trzachanie lapkami). Teraz kota przestala jesc. Badania krwi ok. Teraz probuje zbadac mocz. Bylam u dwoch wetow i niestety jedna odpowiedz - psychotropy. Dzis kota dostala polowe tabletki i przestala sie drapac, zjadla sporo. Ale wiem, ze to jej nie wyleczy. Jak wasze koty? Moze ktos cos napisze :roll:

adelka99

 
Posty: 114
Od: Nie paź 17, 2010 11:17

Post » Wto paź 19, 2010 14:12 Re: Zespół falującej skóry

No i się wyjaśniło. Za[alenie pęcherza i struwity. Jeśli kot będzie wykazywał zfs to nalezy szukac powodu bo kotu najprawdopodobniej cos dolega :roll:

adelka99

 
Posty: 114
Od: Nie paź 17, 2010 11:17

Post » Czw lis 04, 2010 19:48 Re: Zespół falującej skóry

Moj kot mial ZFS- mial, ale mu przeszlo! Zaczelo sie kiedy przygarnelismy na DT drugiego kota.Okazalo sie, ze moj starszy kot nie znosi konkurencji i strasznie przezyl wprowadzenie sie 'intruza' - byl osowialy, smutny, nie chcial sie przytulac, z nerwow sikal krwia, a nawet zaznaczal teren(mimo, ze od 9 lat byl kastratem) no i do tego przyplatala sie falujaca skora. Po kilku miesiacach znalezlismy nowy dom dla mlodego kocurka, a u starszego wszystkie objawy zniknely od razu.Wedlug mnie to ma podloze psychologiczne, ale moze w moim wypadku ZFS wystapil przypadkowo.
Obrazek

Polanka

 
Posty: 371
Od: Pon lis 01, 2010 18:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 04, 2010 19:50 Re: Zespół falującej skóry

adelka99, wlasnie zobaczylam, ze wspomnialas zapalenie pecherza. Z moim kotem bylo tak samo- sikal krwia. Problem w tym, ze zapalenie przyplatalo sie bo kot mial depresje. Po tym jak zniknelo zrodlo stresu- wszystko mu przeszlo i nigdy wiecej sie nie pojawilo.
Obrazek

Polanka

 
Posty: 371
Od: Pon lis 01, 2010 18:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 05, 2010 14:47 Re: Zespół falującej skóry

Ja sama nie wiem juz czy zfs bo mimo ze koci skora drga to juz nie wywoluje u niej duzego niepokoju. Wczesniej chowala sie po katach, byla bardzo zestresowana. Teraz kot sie wylisuje, drapie, iska. Doszlo trzachanie uszkiem, drapanie sie po brodzie i uchu. Pecherz wyleczony, nie wiem jak z piasekm w pecherzu bo kolejne usg bedziemy robic za jakis czas. Doszla choroba watroby po antybiotyku. No nic bedziemy dalej szukac przyczyny.

adelka99

 
Posty: 114
Od: Nie paź 17, 2010 11:17

Post » Pt cze 01, 2012 18:22 Re: Zespół falującej skóry

Czy ktoś ma może jakieś nowe wiadomości o ZFS???
Moja kocia ma TO od 5 maja... Widok jest rozwalający :( nie traci przy tym świadomości, widać,że ją bardzo boli-jest niespokojna, wylizuje się, biega po całym domu ...
Miała pobierane badania-2 razy oznaczane mocznik i kreatyninę (za pierwszym razem podwyższona kreatynina, teraz kreatynina ok,ale mocznik podwyższony-ponowna kontrola za jakiś czas-nie wiem dokładnie kiedy,ale z wetami jestem w stałym kontakcie) pozostałe wyniki w normie włącznie z testem na białaczkę...RTG klatki piersiowej-ok...
Odrobaczona, gruczoły okołoodbytowe sprawdzone, przez 13 dni dostawała Sul-Tridin(na początku leczenia jeszcze kroplówki- płukanie i vitaminy)... Oczywiście jest wysterylizowana od dawna-po pierwszej rujce,a ma 4 i pól roku...
Neurolog stwierdził- lekko opóźnioną reakcję powiekową oka na grożenie po stronie prawej i opóźnione reakcje umieszczania kończyn miednicznych bardziej nasilone po stronie prawej- jednocześnie dostałam informację,że przy TAK ZDENERWOWANYM KOCIE trudno uznać te objawy za obiektywne- Iskierka należy do kociaków, które boją się obcych ludzi, a KOLEJNA w ciągu kilkunastu dni wizyta i badanie u weta dodatkowo potęguje stres ...
Punkcja lędźwiowa i pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego nie wniosły nic nowego- płyn ok ...
W poniedziałek jeszcze USG brzusia...
Przez kilka dni dostawała Relanium-bez zmian w zachowaniu, poza sennością, od dziś Luminal ...
A ja mam wrażenie,że z każdym dniem jest gorzej... Kotka albo śpi, albo cierpi...
Jeśli ktoś coś może podpowiedzieć- bardzo proszę ...
Śmierć nie jest wystarczającym powodem,żeby przestać Kogoś kochać (Krystyna Janda)...

Ladyś [*] TM:30.11.2015r. - Kochanie, tak bardzo mi Ciebie brak ...
Kropeczka [*] TM:8.09.2012r.

Aga&Iskierka&Lady

 
Posty: 491
Od: Pt lip 04, 2008 21:59
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob cze 02, 2012 15:24 Re: Zespół falującej skóry

Podnoszę wątek...
Może ktoś coś wie, podpowie...
Kota siedzi w szafie albo na kolanach i cała drży, druga-do tej pory raczej samotnik- przytula się do nas, albo chodzi i płacze...
Ja zaryczana bezradnie rozkładam ręce... co ja mogę jeszcze zrobić?
Do KOGO pojechać ? Jak Jej pomóc ?
Śmierć nie jest wystarczającym powodem,żeby przestać Kogoś kochać (Krystyna Janda)...

Ladyś [*] TM:30.11.2015r. - Kochanie, tak bardzo mi Ciebie brak ...
Kropeczka [*] TM:8.09.2012r.

Aga&Iskierka&Lady

 
Posty: 491
Od: Pt lip 04, 2008 21:59
Lokalizacja: Piaseczno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], kotcsg i 245 gości