Strona 1 z 10

Zespół falującej skóry

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 12:37
przez Kika
Właśnie wróciłam od weta i taką oto diagnozę postawił- Zespół falującej skóry. 8O
Nie powiem brzmi fachowo i dość groźnie, wygląda śmiesznie, i jest strasznie męczące dla mojej Kitusi :cry: :cry:
Pani doktor przepisała lekkie leki antydepresyjne-"AMITUPTYLIUM", ale sie wacham i chyba jeszcze się wstrzymam przed podaniem jej tego leku i pójde do innego lekarza jeszcze na konsultację.
Moja Kitusia ma 7 miesięcy dopiero :( nie chce żeby chorowała :(

Czy ktoś słyszał o takiej chorobie? Spotkał sie z nią? I może mi coś napisać o niej... :(


Zmatrwiona Kika

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 12:37
przez Lilu
Ja poszukam w necie . ale o takiej chorobie nie słyszałam :?

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 12:38
przez szaszthi
hmmm pierwsze slysze, a jakie objawy ma kicia? jade niedlugo do weta, moge sie dopytac....

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 12:52
przez Kika
jak sama nazwa mówi faluje jej skóra na grzbietku a dokładniej w tylnej części jej ciałka na kręgosłupiku. Bardzo przypomina takie nerwowe tiki...
Biedulka jak tak sie zaczyna to gwałtownie sie liże, drapie i ucieka ze strachu.

Na początku myślałam, że jakaś pchła wiec odpchlenie, odrobaczenie a i jeszcze zastrzyk przeciwko świądowi.

Może to jakaś alergia.??? Ale nic nie zmieniałam... więc nie ma za bardzo od czego.... ale nie wiem na pewno....

(bo to już najwyższy czas no i zaszczepić ją miałam akurat a i rujka na dokładkę się skończyła więc było wszystko ok. bo sterylka ma być więc sie przygotowujemy do tego)

Szczerze mówiąc też nie słyszałam o takiej chorobie :( ale wiem ze forum to najlepsze źródło informacji. Więc najpierw tutaj piszę, zaraz tez zabiore sie za przeszukiwanie interka.

Byłam u lekarza polecanego na forum :(

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 12:55
przez Agi
Był taki temat na forum :!:

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 13:05
przez Agi

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 13:05
przez szaszthi
jade do weta, dowiem sie czegos....

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 13:25
przez Kika
Dzięki :)
dokładnie opisy odpowiadają zachowaniu mojej kitusi.
U nas trwa to już prawie tydzień.

Z tym, że moja Kitusia jest strasznie cwana.
Zauważyłam że ostatnio mało sie rusza :? tylko sobie grzecznie siedzi lub leży (to juz wzbudziło moje zaniepokojenie)
Myślałam, że ktoś mi kota podmienił - norma to szał po cały mieszkaniu :twisted: taki mały diabełek w niej siedzi.
A teraz nic zero skoków, drapań, no idealny kot tylko miziać :)

Ale moja spryciulińska Kitusia sobie wykombinowała że jak nie będzie chodziła (tylko wtedy kiedy musi czyli kuwetka i jedzonko) to jej ta skóra sie nie będzie ruszała i sie nie będzie denerwować

Będę wdzieczna za info

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 13:47
przez Justyna i Marcin
Moja Pandora też miewa takie objawy, nie zdarza się to często ale jednak. Niedawno też pisałam o jej dziwnym zachowaniu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=14 ... ry&start=0 . Za każdym razem chodziłam z nią do weta ale on tylko dawał zaszczyk na uspokojenie, drugi jakiś odczulający (bo podejrzewał ugryzienie przez jakiegoś owada) i na tym koniec. Pandorze powtarza się to co jakiś czas. Jest to bardzo męczące dla niej a ja przeżywam koszmar. Martwie się o nią bardzo bo Pandora ma 10 lat. Jesśli dowiesz się czegoś an temat tej choroby to prosze napisz.

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 14:59
przez Mayo
Moja koteczka miała podobne objawy przez trzy dni.Najpierw biegła przed siebie jak oszalała,a potem chowała sie pod kołdrę i siedziała cicho jak trusia ,prawie płacząc jak ktoś próbował się do niej dotknąć.Gdy wychodziła,znów "szalała" i znów się chowała.Akurat zbiegło się to w czasie z tym jak zmieniłam żwirek w kuwecie na pałeczki drewniane i jedyne co mi przyszło do głowy,to uczulenie na te pałeczki.Znów wróciłam do żwirku,ale po pewnym czasie postanowiłam sprawdzić,czy nadal bedzie tak reagować na pałeczki.I nic.Bez problemu.Od tamtej pory takie dziwne ,nietypowe dla tej kici zachowanie , nie powtórzyło się.Czy to był zespół falującej skóry :?: :?

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 15:25
przez szaszthi
przepraszam...nie dowiedzialam sie, zupelnie zapomnialam....weci mieli dzisiaj urwanie glowy, Masza nie dawala sobie nic zrobic....bardzo, bardzo przepraszam :(

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 16:01
przez Evelyne
Hmm.. u nas mają to dwa koty. Furia i James. Bardziej w przypadkach miziania po pleckach, ale nie lizą się w to miejsce, po prostu pofaluje i koniec. Żadna rewelacja ani stres dla nich. Zaczęłam podejrzewać że to normalnie po prostu czasem. Kotom nic nie jest, zdrowiutkie, nic z nerkami, robczków też zero. Może jednak to normalne albo brak witamin. Jak np. u ludzi drganie powieki ( na skutek braku magnezu )

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 16:15
przez Motylek
W czwartek byłam z moją Margot u weta z tym właśnie problemem. Pierwszy raz usłyszałam o zespole falującej skóry.
Dość długo zwlekałam z wetem mając nadzieję, że to minie. M. była nerwowa, nerwowo biegała, lizała się nerwowo, nie chciała być głaskana... Tak jak wszyscy opisywali ZFS. Początkowo myślałam, że to alergia, bo M. jest bardzo "alergicznym" kotem, ale skóra śliczna, nic się w jej otoczeniu nie zmieniło....
No i niestety, jest to problem czysto psychiczny :(
Teraz pracuję nad zlikwidowaniem źródeł stresu. Jak nie pomoże to zastosuje psychoanalizę :?
W Multiwecie przyjmuje zoopsycholog - jest na liście naszych najbliższych najważniejszych wydatków!

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 16:21
przez Kika
A no właśnie ja też byłam w Multiwecie i dała mi Lekarka (dr. Anna Rodo) lek anty-depresyjny ale pójdę jeszcze do jednego najbliżej mnie w poniedziałek i sie skonsultuje przed podaniem.

A w jaki sposób pracujesz nad zlikwidowaniem stresu?

:) bo ja się zastanawiam nad towarzystwem dla mojej Kitusi.
Może mały kotek ale czy to tez nie jest stresogenne... walka o terytorium, zazdrosna możeby była...

I mam pójść na kontrolę za 2 tygodnie.

kot

PostNapisane: Nie maja 23, 2004 18:18
przez pini1
moja Łatka ma ten zespół, ale wet powiedział że nie ma sensu leczyc , bo sie watrobe zbytnio obiąża a szanse na wyleczenie nikłe :(