Strona 1 z 29

Kochają mnie w nowym domku - Calineczka

PostNapisane: Pt maja 17, 2013 10:45
przez Kinnia
Po wczorajszym dniu dzisiejszy miał być bardzo spokojny. Plan był taki:
- nad ranem złapać siuski Ichigo
- zawieźć do labu
- w drodze powrotnej dać Soni antybiotyk
- gangowi sprzątnąć i dać witaminki i jedzonko dzisiaj podroby w sklepie po tzw. trasie kupione
- teraz miała być chwila dla mnie
- nastepnie ogarnięcie chałupy a w niej całej szarańczy
- umyć kudły i wyprostować (ochydny pudel po myciu się robi)
- w drodze do pracy zajechać do Soni i dać leki
-i praca do 20tej
- i leki Soni
- i gang
- moja szarańcza domowa
gdzies w tym wszystkim coś zjeść, iść do łazienki we wiadomym celu bo i cos wypić w międzyczasie tzw. , wstawić zdjęcia Soni, napisać coś na wącie ........... jednym słowem to miał być bardzo spokojny dzień.
Tak to miała być chwila oddechu. I co? I g...o mi z tego wyszło..... :evil: :evil: :evil: resztę wykropkuje taktownie.......
A wyglądało to tak.
Wróciłam z labu, od Soni i gangu. Usiadłam nieco nieprzytomna i staram się wypić kawę (to nie jest łatwe u mnie w domu bo wtedy następuje tzw. atak frontalny futer :twisted: a ja jestem łatwym celem bo..... siedzę. Więc staram sie jak mogę i słyszę głos męża:widzę kota...... odpowiedam: ok, on: widzę innego kota ja:ok, widzę zupełnie innego kota ja: (obudziłam się w tym momencie zupełnie - wstałam o 4tej rano bo polowałam na siuśki) nie możliwe, pomyliłęś się. Mąż wstał i poszedł na dół - patrzę przez okno i co widzę ......właśnie to
ObrazekObrazek


To siedzi jak widać w bytówce. Ma chore uszy, robale jak czołgi. To jest ona i ....... jest oswojona. Podchodzi do ręki i mizia się. To jest brudne i strasznie głodne.
A teraz: jestem goła i wesoła. Nie mam na nic. Mam tylko zaklepaną sterylkę.


Tutaj będę prowadziła rozliczenie.

Dziękuję w imieniu swoim i Cosi za wpłatę:
Anonimowy Darczyńca - 70zł
Alab 108 - 20zł
Alienor - 50zł
Rudaa - 50
Anulka111 - 50zł
Ruru - 30zł
Włóczka - 40zł
Fifi 2005- 100
Błękitny Irys - 50
ab - 30zł
AAK - 50zł
Anonimowy Darczyńca - 80zł
K.T. (bardzo proszę o info. czy mam coś zmienić w zapisie :D) - 50zł
Anonimowy Darczyńca - 50zł
.........................................................................................
łącznie..........720zł

wydatki.....


Obrazek .......opieka po pierwszej operacji oraz conva 4 saszetki
Obrazek .............. to rachunki za przepuklinę i testy
Obrazek .................. leki najważniejsze bo z operacją związane oraz gastro intenstinal

.......................................................................
na teraz (wciąż czekam na ostatni rachunek od weta prowadzącego) - 509zł

no i doczekałam się rachunku od weta prowadzącego 8O ...... wciąż oglądam ten rachunek i zastanawiam się ........ jak za tyle opieki to jest on dziwnie niski 8O .....mega - giga rabat Obrazek
Obrazek


509zł+65 = 574zł.......................................

720zł - 570zł = 150 zł

........................................ZOSTAŁO 150ZŁ

Co mam zrobić z tymi pieniążkami ?

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pt maja 17, 2013 10:49
przez Kinnia
Wczoraj okazało się, że Coś krwawi, krew podbarwiona jest na żółto-biało. Wet stwierdził krwawienie z dróg rodnych - usg. Dostała leki, ponowna wizyta w sobotę. Jeśli będzie w miarę dobrze wycięcie wszystkiego w poniedziałek.
Sterylka jest zapłacona...... ale nie mam na utrzymanie i dalsze leczenie. Usg było gratis ze leki wiszę 25zł. Nie jestm w stanie jej utrzymać. Wstyd mi.

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pt maja 17, 2013 11:03
przez kasumi
Oj... Zaznaczę i trzymam kciuki :ok:

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pt maja 17, 2013 11:14
przez Kinnia
Nie napisałam rzeczy najwazniejszej chyba - to jest oswojony kot, na pewno wyrzucony. Cały czas łasi się, tuli i mruczy. Nawet przy usg w lecznicy mruczała i kazała się głaskać. To jest domowy kot, którego ktoś wyrzucił. Nie używa pazurków i ciągle pcha się na ręce.
W piwnicy może być góra miesiąc - taki układ ze spółdzielnią mam.

A dla tych, którzy pomyslą, powiedzą - nie możesz, po co brałaś. Nie masz kasy - nie dotykaj a potem nie krzycz o pomoc.

To jest życie, które pomocy potrzebuje. Chętnie oddam temu, kto jest w stanie się nią zająć. W piwnicy jest bezpiecznie ale nie są to optymalne warunki.

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pt maja 17, 2013 11:20
przez Alienor
Niesamowita panienka :1luvu: .

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pt maja 17, 2013 13:21
przez girlonthebridge
kurczę :( bardzo bym chciała pomóc ale jeżeli ja pomogę Tobie to moje nie będą miały co jeść. Też się porwałam z motyką na słońce przeceniając swoje siły, niestety. 3mam mocno kciuki jak spotkam w między czasie bogatego rycerza na białym rumaku to odeślę go do Ciebie. 3majcie się.

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Sob maja 18, 2013 7:16
przez Alienor
:ok: :ok: za operację i wyzdrowienie :ok: :ok: i za DT/DS oczywiście :ok: :ok:

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Sob maja 18, 2013 11:11
przez Szalony Kot
Podbijam Cośkę :ok: :ok: :ok:

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Sob maja 18, 2013 22:36
przez Alienor
Taka fajna kicia i tak potrzebuje domu (no, zdrowia też niestety)... Oby operacja poszła dobrze i oby kicia jak najszybciej wyzdrowiała i znalazła dom :ok:

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Nie maja 19, 2013 10:44
przez Kinnia
"Coś" jje, spi - bardzo dużo- i wydala. Na razie nic nie jest lepiej - krwawi. Wczoraj zapadła decyzja, że we wtorek operacja. Coś jest troche słaba ale nie mozna czekać bo krwawienie nie ustapiło. Walczyłam o poniedziałak ale przegrałam z 4 wetami bo dziewczyna musi troche podjeść 8O . Dla mnie to nie jest logiczne - przez te dni kości nie porosna mięśniami ale ...... przegadali mnie. Jedyne co mnie przekonałao to zastrzyki - aby poprawić jeszcze może troche stan - w tym jest jakis sens. Coś ma wszystkie węzły powiększone, te na chudej szyjce są olbrzymie - wielkości dużego orzecha. Coś jest chora i to dopiero poczatek - tak wnioskuję. Chyba, że to wynik tego krwawienia.
Boję się mysleć.

Widzę, że dużo ludzi ten wąt czytało. Ciekawe dlaczego tak nieiwele cos napisało :roll: .

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 12:01
przez Alienor
Pewnie większość nie wie co napisać. Bo albo bez kasy, albo bez opcji dania DT, albo oba powyższe...

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 12:08
przez ruru
może to wszystko od robali,
na pewno banerek zrobię-
może jeszcze jakieś fotki Cośki dojdą
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

może można by było jakąś pobliską organizację prozwierzęcą
o pomoc poprosić- założenie skarpety na Coś?

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 16:24
przez Kinnia
Dzisiaj jak pytałam o możliwość przechowania Cosi to znów usłyszałam tekst o głodujących dzieciach ...... moja cierpliwość juz się wyczerpała. Wyszłam, bo chcę aby mój syn miał matkę na wolności. Czy to ja jestem dziwna czy ludzie tak durni?

wycinam wpis o pieniązkach i przenoszę do pierwszego postu. tak będzie wygodniej.


Coś jutro idzie na ciachnięcie. Strasznie się boję bo ona słabiutka jest. :( To młoda kicia a już tak wyniszczona. Ten kto ją wyrzucił :evil: ...... ja mam tylko jedno życzenie:dla tego co wyrzucił nic ponad to co sam zrobił. Tylko tyle.


Ruru dziękuję z góry za banerek - marny ze mnie fotograf ale postaram się o nowe jakieś lepsze zdjęcia Cosi.

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 16:30
przez alab108
Kinniu moze Tosi, a nie Cosi? :oops:

Re: Od wczoraj mam chore "Coś" - pomocy sama nie dam rady

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 16:36
przez Kinnia
Ona jest Coś bo jeszcze jej imienia nie znalazłam. Wszystkie moje futra mają imiona zgodne z jakąś cechą charakteru. Czasami to trochę trwa - niestety.
A jeśli można to ........ no bo Toś to już kilka było na wątkach :oops: