hej!
mam pewien problem i zwracam sie do Was jako do bardziej doswiadczonych kociarzy

. Otoz dzisiaj przywiozlam bratu kociaka - malego chlopczyka, 2 miesiace. Kotek jest fajny, odwazny, ciekawski i wszystko byloby ok, ale...
Brat ma krolika. Myslelismy, ze wszystko bedzie ok - no bo jak - zeby ktot z krolikiem? A tymczasem krolik (wielki jak stodola

) chyba sie boli kota (dwumiesieczy maluch) i jak tylko ten sie zjawia to strasznie tupie. A maluch, oczywiscie, ucieka w panice na halas.
Brat mi sie oczywiscie wyplakuje ze sie nie polubia i bedzie musial kotka oddac, czego absolutnie nie chcemy.
No i tutaj pojawia sie moje pytanie & prosba. Czy ktos mial podobna sytuacje? Co o niej myslicie? Czy to kwestia czasu zeby zwierzaki przyzwyczaily sie do siebie, czy mozna cos na to poradzic czy raczej juz zawsze beda w stanie wojny?
Nie wyobrazam sobie pozbycia sie ktoregokolwiek ze zwierzakow...
pozdrawiam