Niewidoma Lili z FeLV+

Jeśli potrzebujecie dla niego dt, to zorganizujcie transport do Zabrza. :kotek:

Ja bym go brała, przecież jak chodzi przez drogę to wiadomo jak się to skończy

Szkoda kociaka na ulicy

A dom na pewno szybko znajdzie...

Zabrałabym go z tej ulicy i wykastrowała.

Mam wielką nadzieję, że kłapouch wyląduje u Was i znajdziecie mu odpowiedzialny dom :ok:

Niektórzy ludzie są naprawdę szurnięci, myślę o jego wątpliwych właścicielach :evil:

Cieszę się, że z Lili dzięki Wam jest już wszystko ok :1luvu:

Dzisiaj widziałam klapoucha. On jest przyzwyczajony do przebywania na dworze, widać że dużo szwenda się poza domem - taki brudasek z niego nadal.
Potrzeby też musi załatwiać poza domem, bo jak był u mnie to nie wiedział jak się zabrać do kuwetowania - wszystko trzymał ponad 24 godziny.
Jestem za tym aby przebywał w bardziej bezpiecznym miejscu u odpowiedzialnej osoby, która nie będzie się krzywić jeśli chodzi o kastracje i okresowe wizyty u weterynarza. Oprócz kastracji prosiliśmy tych właścicieli, żeby go jeszcze odrobaczyli , ponieważ brzuch ma twardy, a że miał inwazje pcheł to robaki też może mieć. Pamiętam jeszcze, że miał brzydki zapach z pyszczka.
Ogłoszenia jeszcze wiszą w kilku miejscach, może rozpozna go pierwszy właściciel, szkoda tylko, że w ich okolicy pozrywali wszystkie.

Lili jest zupełnym przeciwieństwem kocurka- ona to taka bystra trzpiotka, on bardzo dużo śpi i ruchy ma powolne, choć do zabawy też chętnie się zabierał.
Lili nie toleruje żadnych kotów, jak tylko wyczuje że dotykałam innego to zaczyna burczeć i atakować zbliżające się ręce. Bardzo się stresowała jego zapachem w domu, więc jakby miał do mnie trafić to nie na długo.

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

halbina pisze:Jeśli potrzebujecie dla niego dt, to zorganizujcie transport do Zabrza.

Chyba warto skorzystać z takiej propozycji :ok:

Warto skorzystać z propozycji Halbiny - to dla chłopaka duża szansa :ok:

Kochana pakuj chłopaka i wysyłaj do Halbiny (pomogę szukać transportu na grupach na fb) nic lepszego spotkać go nie może!!! Halbina :201494

zrobi z niego porządnego kota i odda w dobre ręce.

Moze ktos pomoze? viewtopic.php?f=1&t=163581

ankacom pisze:
halbina pisze:Jeśli potrzebujecie dla niego dt, to zorganizujcie transport do Zabrza.

Chyba warto skorzystać z takiej propozycji

Ghiaa - bierz gościa i wysyłaj do Zabrza do Halbiny. Nie z takiego kota się udało zrobić domowego, a trzymanie 24 godziny sików w pęcherzu to żadna nowość u kota, który trafił w nowe miejsce - czasem kot jak idzie z DT do DS to i 48 potrafi trzymać. To nie świadczy o tym, że jest podwórkowy. Myślę że dziewczyny, jak już będzie w DT znajdą mu miejscówkę np. z wolierą. Kot jest śliczny będzie można przebierać w domach

Po dłuższym spokojnym okresie Lili znowu ma poważne problemy ze zdrowiem.
Wszystko zaczęło się od bardzo bolesnych zmian w oczach, na które działały antybiotyki, poprawa następowała od razu, niestety była widoczna tylko wtedy gdy były podawane. Teraz gdy nie podajemy antybiotyków zmętnienia wróciły także w drugim oku.
Przed podawaniem antybiotyków Lili miała jeszcze wizytę u okulistki która sugerowała natychmiastowe usunięcie oczu.
Do operacji nie doszło ponieważ wiem, że u Lili takie zmiany w oczach zwiastują coś poważniejszego. Tak samo było gdy ją znaleźliśmy, później przed ropomaciczem i zapaleniem jelit - zmętnienie oczu ustępowało wraz z leczeniem tych chorób.
Badania krwi ogólnie wypadają całkiem w porządku po pierwszym wyszło że u Lili występuje jakieś krwawienie, w poniedziałek było kolejne i wyszło podwyższenie poziomu krwinek białych.
Wykonaliśmy jeszcze USG. Na USG robionym jeszcze podczas zapalenia jelit widać było 1cm hypoechogenne ognisko na śledzionie, na wczorajszym tego ogniska nie było widać, ale cała śledziona jest niejednorodna i rozciąga torebkę, podobno są to jakieś guzy wewnątrz śledziony. Ostatnio dołączyły jeszcze poranne wymioty jedzeniem.

Dzisiaj umówiliśmy Lili na zabieg, ma być w poniedziałek. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze i zmiany okażą się łagodne, tak jak było w przypadku naszej suczki Bory.

Tutaj jest opis wczorajszego USG:
Obrazek