Strona 1 z 2

Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 17:54
przez Bungo
Dostałam właśnie info z Wrocławia, że w sklepie Kakadu, Centrum Młyn, okolice Geant Korona, są dwa koty do adopcji. Jeden siedzi w klatce wystawowej, ma karmę i kuwetę i wygląda raczej na zadowolonego. Ale na tej klatce stoi mały kontenerek, a w nim duży rudy kot, przerażony i syczący na ludzi. Sprzedawca, na pytanie, czy ten kot przypadkiem się nie męczy, odpowiedział: A co, źle tu jemu? On jest przecież do adopcji!
Znajoma nie jest kociarą, ale i ją coś ruszyło na widok tego kota.

Czy ktoś z Wrocka może coś zrobić?

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 18:01
przez iwaka
:!: :!: :!:

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 18:01
przez iwaka
:!: :!: :!:

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 19:23
przez felin
Hm, prawdopodobnie wiem kto wystawia tak swoje tymczasy w tamtym sklepie. Przed Bożym Narodzeniem bylo to samo - do tego jeden kociak chory :roll:
Podejrzewam, że one tam na stale nie siedzą i dlatego kot w transporterku (przynajmniej tak bylo w grudniu, a opiekunka byla w sklepie).

Mogę przekazać info. Obawiam się jednak, że ta osoba jest niereformowalna.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 20:13
przez wiiwii
Posłałam info do dziewczyn z Ebry

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 20:18
przez ASK@
:!:

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 21:45
przez Bungo
Dzięki za odzew. Nie chce mi z głowy wyjść ten nieszczęsny rudzielec.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 6:40
przez wiiwii
Czy ta znajoma kontaktowała się z kierownikiem sklepu? Bo jeśli tak i nie poskutkowało, to na pewno da radę mail do centrali KAKADU. Kot nie może siedzieć w kontenerku, musi się załatwiać, pochodzić, jak pracownik nie rozumie to może by go wsadzić na cały dzień do beczki (optowałabym o powbijanie tam kilograma gwoździ, żeby nudno nie było ;) )
Trzymanie kota w kontenerze cały dzień = znęcanie się nad zwierzętami = działanie niezgodne z prawem

Polecam pracownikowi i kierownikowi sklepu zapoznanie się z ustawą o ochronie zwierząt http://fundacja-emir.pl/PRAWAZWIERZAT/PL/DOK/4257_u.pdf
z naciskiem na pkt 10:
"utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji"

Zastanawiam się też nad art. 10 a (i 10 b - zabrania się nabywania...)
zabrania się wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli...
Nie dotyczy to schronisk i organizacji prozwierzęcych, ale z tego co zrozumiałam - Pani która tam ma te koty nie działa w żadnej organizacji ani w schronisku, czy tak?
Od Iwonki wiem, że w tym sklepie wystawia zwierzęta kierowniczka schroniska i że fundacja ograniczyła współpracę z panią A. (o ile to ta sama osoba), bo nie chce adoptować kotków do domów, które znajduje im fundacja, jednak karmi koty i leczy, widać ją często u weta.

EDIT: Napisałam maila do sklepu, zakładam że to kierownik, a nie pracownik go odbierze.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 7:41
przez Femka
Jeśli kot nadal siedzi w transporterze, proponuję wezwać:
- prężnie działającą organizację prozwierzęcą,
-straż miejską (w chwili jej przybycia najlepiej mieć w ręku ustawę o ochronie zwierząt, bo mogą nie znać),
- narobić szumu (sprzedawcy bardzo boją się negatywnego szumu w swoich sklepach).

Z punktu widzenia dobra zwierzęcia najlepiej byłoby zwyczajnie adoptować tego kota i zabrać go natychmiast, udokumentować warunki, w jakich przebywał i potem robić szum. Skuteczności prawnej szumu nie gwarantuję, ale już afera ze sklepem Kakadu na FB dałaby skutek.

No i skoro wiadomo, że to określony DT stosuje takie "metody adopcji", ale oprócz wsadzenia zaradnej dziuni do pudełka kartonowego nic nie przychodzi mi do głowy.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 7:44
przez wiiwii
Ja się tam przejdę w poniedziałek (we Wro będę dopiero dziś wieczorem) i skontroluję co ciekawego dzieje się w sklepie.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 7:59
przez Femka
Nie ma szansy na interwencję jeszcze dzisiaj? Może ktoś, kto jest we Wrocławiu mógłby zareagować? Dla kota to kolejna doba w dramatycznych warunkach.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 11:38
przez martka
Spokojnie, na pewno kot nie siedziałby tam dobę, pewnie jest wystawiony do adopcji, ale nie wydaje mi się, że siedzi tam dobami.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 11:52
przez Bungo
Też mam taka nadzieję, choć żadnej pewności. A prawde mówiąc, kot nie powinien siedzieć w ten sposób nawet przez godzinę. Z relacji wynika, że jest przerażony, syczy naa ludzi - kto takiego 'agresora" adoptuje? :(

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 13:33
przez Femka
Jeśli jest pewność, że nie siedzi w kontenerku, to znacznie lepiej.

Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....

PostNapisane: Pon kwi 08, 2013 0:00
przez edu
Koty przywożone są do sklepu na kilka godzin, po czym zabierane z powrotem do domu, jeśli się nie wyadoptują. Nie ma możliwości, aby kot został w sklepie na noc nawet w klatce, a co dopiero w transporterze. Jeśli to osoba o której myślę, to wie co robi i widocznie miała swoje powody, aby kot pozostał w transporterze, możliwe np., że ten w klatce pochodził z innego źródła i nie chciała narażać rudego na złapanie wirusów itp. To, że kot syczy i wygląda na przestraszonego - zdarza się niestety, że niektóre koty źle reagują na pobyt w sklepie i wówczas nie powinny być tam zabierane kolejny raz, ale to się okazuje na miejscu. Taki kot czuje się w transporterze bezpieczniej niż na widoku w dużej klatce, to też mógł być powód, dla którego był tak trzymany. Myślę, ze najprościej było podejść do tej pani i spytać ją bezpośrednio, dlaczego tak jest i być może uzyskać uspokajającą odpowiedź.