Dzięki,za kciuki i rady. Tak z mięchem to nie ma co przesadzać, ewentualnie gotowany drób,ale głównie karma mokra bo dodaję wody i po takiej karmie kupa lepiej idzie. Jesteśmy po wizycie u weta, przed nami przyjechał Bernardyn po wypadku ze złamanym kręgosłupem
operacyjna sprawa ale właściciel nie wie czy się podejmie. A wracając do nas,u weta Mała znów zrobiła kupę,rany ile ona w sobie tego miała, podczas odsikania. Weterynarz mówi, że widzi poprawę bo dwa tyg temu trzeba było mocno naciskać i leciało po kropelce a teraz lekko złapał pęcherz i trysnęło jak z fontanny.Mówi,że widzi poprawę w chodzeniu(no to za dużo powiedziane bo raczej w powłóczeniu) bo lepiej jej idzie(Jezu nie mogę znaleźć innych słów) tzn lepiej trzyma się na tych nogach i jeszcze podczas odsikania ogon podnosi a kiedyś tego nie było. Ten lekarz nie jest hurra optymistą, to raczej sceptyk, więc skoro mówi,że jest lepiej to wierzę,choć przestrzegał, że jeszcze ogrom pracy i nie wie jak będzie z pęcherzem. Co do leków, przepisał Nivalin, mówi, że myślał o tym leku dla niej i żeby nie odstawiać teraz wszystkich leków, twierdzi,że mocz zalega i furagin lepiej żeby brała.Może odstawić Metoclopramid. Hmm, ma takie leki: Furagin, Debridat, Gsprid, Metoclopramid i lactulozum. A u nich w klinice przez dwa tyg brała:PWE, Duphalyte, Synolux, Rapidexon, Mannitol,Biovetalgin, Tramal,Relanium,Furosemid,Cerenia,Ubredit. Jest zapis ,ze ma zachowane czucie głebokie.I miała ksywę ,,Latarnica"; ) A problemem jest jej ogromne lenistwo i otyłość,ma też ranki przy paznokciach,zaczerwienioną błonkę od powłóczeniu nóżek, dostała na to coś do smarowania. Nie robię sobie wielkich nadziei , cieszą mnie małe rzeczy jak ta kupka;)