Strona 1 z 6

Duża fabryka, dużo kotów - potrzebujemy pomocy dla Ślepaczka

PostNapisane: Śro lut 27, 2013 23:55
przez MartaK
Jest w Poznaniu taki zakład, pewnie całkiem znany - STOMIL. Mieści się na obrzeżach miasta, rzadko kto tam zagląda, bo ów moloch jest ogrodzony, strzeżony i poza pracownikami właściwie nikt nie ma tam wstępu.

I oczywiście są tam koty.

Ile? Trudno powiedzieć - na pewno nie mniej niż 35, pewnie ponad 40, ale szacunki zależą od tego z kim się rozmawia. Koty są podzielone na 4 mniejsze stadka, z czego widziałyśmy z Hollis (z którą byłam tam na przełomie listopada i grudnia) trzy z nich, bo czwarte urzęduje podobno w jednej z hal fabrycznych, nie na zewnątrz, jak reszta. A że byłyśmy tam po godzinach pracy zakładu, to już się do tych halowych kotów nie dostałyśmy.

Władze fabryki początkowo wydawały się przychylne pomysłowi wysterylizowania całej tej kociej ekipy, ale im dalej w las, tym więcej drzew i każda kolejna rozmowa z Panami Dyrektorami Różnego Szczebla jest trudniejsza. Ostatnio dowiedziałam się np. że pan prezes uważa, że tych kotów jest za dużo i jak już je połapiemy, to mamy ich już tam nie przywozić z powrotem 8O Mhm, jasne. Poza tym mam sobie nie myśleć, że tak będę mogła wjeżdżać na teren, jak mi się podoba (dodam, że się zapowiadam telefonicznie i grzecznie pytam, czy tego i tego dnia można się pojawić). I jeszcze mam skonsultować to całe łapanie z opiekunami kotów z fabryki. Ok, skonsultowałam. Zgoda jest. Po czym dowiedziałam się od jednej z karmicielek, że pan kierownik wykonał telefon sprawdzający, czy mu aby nie nakłamałam i spytał panią karmicielkę, czy ona się zgadza na tę całą akcję, na co mu pani karmicielka rezolutnie odpowiedziała, że chyba oszalał że ją o takie rzeczy pyta, tak jakby to były jej prywatne koty :lol: Po czym dosadnie panu kierownikowi wytłumaczyła, że ma nie wydziwiać, nie robić problemów i się cieszyć, że ktoś chce pomóc w opanowaniu sytuacji. Na jak długo wystarczy ten komunikat, zobaczymy.

A propos karmicieli - są. Jest pani Basia - opiekująca się stadkiem nas stawem. Karmi koty głównie tym, co zostanie z pracowniczego cateringu. Na zdjęciach będzie widać, co jest w menu. Głównie ziemniaki z dodatkami, np. kapusty. Na w miarę przyzwoitą karmę dla kilkunastu kotów jej nie stać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Koty ukrywają się gdzie bądź, nie mają żadnego stałego schronienia. Ten maluszek już nie żyje - zamarzł w Nowy Rok, bo nie znalazł kryjówki :cry:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I na koniec menu:

Obrazek

Obrazek

Jest też stadko mieszkające w kanałach pod fabryką. Panowie z fabryki, twierdzą, że kotom niczego nie brakuje, ale misek pełnych jeszcze tam nie widziałam. Widziałam za to opakowanie po serku homogenizowanym z resztkami tegoż oraz wodę. Wyglądają te koty, cóż, smutno :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
(wyżerka przyjechała z nami)

Podczas wizyty dowiedziałyśmy się, że część kotów ginie w tych kanałach, w których próbują się chować przed zimnem - klinują się i "zapychają rury", jak mi to wytłumaczyli panowie :evil: Po czym opisali, jak wyciągali z takiej zatkanej rury napuchnięte od wody kocie zwłoki. Horror :evil:

I jest też stadko obok tokarni - nimi zajmuje się pan tokarz. Niektóre z tych kotów dają się głaskać. Mają się chyba relatywnie najlepiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pod opieką tego pana, jest m.in. kot niewidomy - opiekował się nim od kociaka, małemu zaczęły ropieć oczy, pan przemywał mu je rumiankiem, i tak aż do momentu, aż kociak zupełnie stracił wzrok... :roll:

Obrazek

Taki sam los, czekałby z pewnością tego malca, którego zastałyśmy z Hollis w tokarni:

Obrazek

Obrazek

Po wysłuchaniu historii o tym, że na jego problemy z oczami, też na pewno pomoże rumianek, i że mały jest apatyczny, tylko dlatego że jest śpiący, a nie dlatego, że coś mu dolega, czarne toto zostało spontanicznie zapakowane do pudełka po piwie i powiezione przez całe miasto do weterynarza. Gdzie oczywiście dostało toto antybiotyki pod skórę i do oczu oraz kroplówę. A wszystko to na to zaspanie, ma się rozumieć :roll:

W ostatnią niedzielę, złapałyśmy w STOMILU, wspólnie z merka_85, pierwsze cztery koty - 2 kotki (w tym jedna 3-miesięczna) i 2 kocury. Ale to dopiero początek tej akcji. Będziemy tam musiały łapać jeszcze kilkanaście razy, żeby opanować sytuację, zanim posypią się maluchy. W tej chwili korzystamy z miejskich talonów na sterylizację, zobaczymy na jak długo ich wystarczy. Ale bardzo przydałoby się wsparcie: głównie w postaci karmy dla tych zwierzaków i pomocy w opłaceniu kosztów opieki weterynaryjnej. I pomoc przy ich transporcie - z fabryki do naszej kociej piwniczki, i stamtąd do weterynarzy. Gdyby ktokolwiek chciał nas wesprzeć w naszych działaniach w Stomilu, w jakikolwiek sposób, będziemy bardzo wdzięczne...

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 0:06
przez variovorax
Hej, ja chciałabym Was wesprzeć finansowo albo karmą, jak mogę to zrobić?

Kibicuję Wam, żal takiej ilości kotów...

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 0:08
przez zabers
właśnie. poprosimy o konkretne namiary (konto i takie tam)
banerek też nie byłby bez znaczenia

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 9:12
przez itaka
I ja jestem :) Konto będziemy znały na dniach, jest w trakcie załatwiana. Więc prosimy jeszcze na chwilkę się wstrzymać. Dziś wieczorem powstanie wydarzenie kotów na FB.
Mamy już wprawę w takich akcjach, robiłyśmy dworzec PKP i PKS w Poznaniu. Więc wiemy jakie to są koszty poza samym zabiegiem.
Także przyjmiemy każdą ilość karmy, mokrej, suchej, żwirki i witaminy.

No i trzymajcie kciuki za nas :)

Postaram się też o Banerek dla tego wątku.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 9:43
przez dorcia44
straszne :cry:

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 10:26
przez MartaK
variovorax pisze:Hej, ja chciałabym Was wesprzeć finansowo albo karmą, jak mogę to zrobić?

Kibicuję Wam, żal takiej ilości kotów...


Dziękujemy :) Tak jak napisała itaka, konto będzie dostępne najpóźniej w połowie przyszłego tygodnia. Od razu podam je wtedy w wątku.

Gdyby natomiast ktoś chciał zamówić dla Stomilaków prowiant lub żwirek , to na priv mogę podać zainteresowanym adres do wysyłki.

Zabers, ja się banerków nie tykam, nie mam zielonego pojęcia jak się je robi, liczę w tej sprawie na itakę :oops:

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 10:54
przez Avian
Straszne :(
Ile jeszcze takich miejsc mamy w Poznaniu? Strach pomyśleć ...
I tak mają sporo szczęścia te koty, że nie są zabijane, bo przeszkadzają.

Nie mam jak teraz pomóc, ale np gdyby powstało coś w stylu ulotki o kotach w Stomilu (w wersji elektronicznej, ja sobie wydrukuję), mogłabym rozdawać na kocich wystawach i pokazach.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 11:20
przez Asia90
Witam!
Jestem nowa na forum, ale chciałabym pomóc i kupić chociażby karmę dla kotów.
Proszę o wiadomość na jaki adres wysłać karmę i podpowiedź jaka karma może to być.

Pozdrawiam!

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 11:27
przez Avian
Gdyby ktoś chciał kupić coś dla kociaków Stomilowych, mam kod na rabat 15zł w zoo-dragonie - ale ważny tylko dziś.
Jakby co, proszę pw, to wyślę kod.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 11:29
przez MartaK
Avian pisze:Straszne :(
Ile jeszcze takich miejsc mamy w Poznaniu? Strach pomyśleć ...
I tak mają sporo szczęścia te koty, że nie są zabijane, bo przeszkadzają.

Nie mam jak teraz pomóc, ale np gdyby powstało coś w stylu ulotki o kotach w Stomilu (w wersji elektronicznej, ja sobie wydrukuję), mogłabym rozdawać na kocich wystawach i pokazach.


Pomysł z truciem i zabijaniem miał poprzedni prezes, bardzo niechętny kotom, ale chyba miał ważniejsze sprawy, i koty się mimo wszystko ostały. Ale ich los jest niepewny, bo STOMIL jest w stanie upadłości - nie wiadomo kiedy zakończy się funkcjonowanie tej fabryki, ale jak znikną stamtąd ludzie, to będzie niewesoło... Nie będzie komu doglądać tych zwierząt.

Avian, co do ulotek, to będziemy miały zachęcające do przekazania 1% z krótkim opisem działań na dworcu i teraz w Stomilu, więc jak będą gotowe, to bardzo chętnie przekażemy do rozdawania :)

Asia 90, dziękuję, zaraz wysyłam priv :ok:

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 11:36
przez Avian
Avian pisze:Gdyby ktoś chciał kupić coś dla kociaków Stomilowych, mam kod na rabat 15zł w zoo-dragonie - ale ważny tylko dziś.
Jakby co, proszę pw, to wyślę kod.


Autocytat ;)

Znalazłam jeszcze drugi kod, wiec na dwa zakupy.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 12:39
przez Magis
Zaznaczę sobie i pomyślę, w czym mogłabm się przydać.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 13:00
przez tomek_k
Musicie miec jakies konto zeby mozna bylo cos wplacic.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 13:12
przez MartaK
Wiemy i pracujemy nad tym. Jeśli ktoś ma potrzebę wsparcia Stomilaków wpłatą, a nie chce czekać do przyszłego tygodnia, kiedy będę mogła podać numer rachunku, to na razie mogę udostępnić numer swojego konta i wpłaty, które na nie wpłyną, będę na bieżąco rozliczała w wątku. Proszę tylko o priv w tej sprawie.

Re: STOMIL Poznań - duża fabryka, dużo kotów, dużo do zrobi

PostNapisane: Czw lut 28, 2013 14:23
przez Duża von Focha
Jeżeli nie wpadnie jakieś inne miejsce, gdzie pilnie będę potrzebna do łapania, to mogę łapać & wozić :D Ino po 11.03....