Strona 119 z 167

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Sob maja 23, 2020 21:27
przez marivel
meg11 pisze:
marivel pisze:Jeżeli rodzice nie mają rozdzielności majątkowej, to warto sprawdzić czy te pożyczki nie zostały udzielone ze złamaniem prawa ( zarówno przez ojca jak instytucje udzielające). Może tak być, że mama jest wpisana do pożyczki jako współpożyczkobiorca i „podpisana” pod nią, mimo, że o niej nie wiedziała i tym bardziej nie podpisała. Różny jest poziom desperacji pożyczkobiorców i udzielających pożyczki, tu się może wszystko zdarzyć. Może też być, że ojciec brał pożyczki oświadczając nieprawdę co do stanu cywilnego.
Warto też może iść do Federacji konsumentów, kiedyś udzielali pomocnych porad, a większość pożyczek jest teraz konsumenckich.
Może załóż wątek na Koci Łapci, nie wiem ja teraz ale było trochę prawników na forum, może ktoś pomoże i się dowiesz o co i jak pytać, zanim pójdziesz do prawnika.
Trzymam kciuki za wszystko.

Teraz nie trzeba mieć zgody drugiej połówki na wzięcie pożyczki.
Skurw..ny dają bo mają prowizję, jak będzie ubezwłasnowolniony wtedy nie dostanie a jakby dostał-sprawa wygrana, bez tego papierka nic się nie zrobi.
Jeżeli ma rentę to mu dali na rentę lub emeryturę.


Wiem, że dają i dawali. Ale każda umowa jest warta sprawdzenia, może się uda podważyć lub coś uzyskać.
W zależności od okoliczności, może się udać uzyskać orzeczenie, iż spłacać musi z osobistego majątku a nie ze wspólnego.
Ważne są też dokumenty, które składał wnioskując o pożyczki.
Naprawdę potrzebny jest dobry prawnik.

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Nie maja 24, 2020 14:37
przez Kocia Lady
Na prawnika nas nie stać niestety ledwo mamy na jedzenie i leki, a i tak co miesiąc pożyczamy. Mama dzwoniła z płaczem do PKO BP to powiedzieli że mogą bez poręczenia do 50 tys a ma jeszcze 2 w Santander. Myślę że te ubezwłasnowolnienie to będzie najlepsza sprawa. Moja mama jest ciężko chora na serce, może pamiętacie jak kiedyś walka o jej życie się toczyła, Dagmara i Iza na pewno pamiętają. Boli jej też mocno jedyne oko, drugie straciła w wypadku a w tym ma jaskrę i zaćmę także nie jest u nas ciekawie . Boję się żeby jej nic się nie stało bo od razu i po mnie będzie . Zamówiłam saszetki z Rossmanna Winston kotom na parking bo ktoś wpłacił 30 zł. Dziękuję. Do tej pory mogłam chociaż jakiś obrazek sprzedać ale nie dam rady póki co, jak ten półpasiec mnie opuści i leki na depresję może jakieś dostanę może dam radę "żyć".

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Nie maja 24, 2020 18:47
przez variovorax
czarno-czarni pisze:poszukaj darmowego prawnika, są porady w biurach różnych partii
ja to znalazłam: https://www.bip.bialystok.pl/urzad_miej ... ystok.html

https://partiarazem.pl/2020/03/ruszamy-z-pomoca-prawna/



Tutaj dano Ci namiary na *bezpłatne* porady prawne w Białymstoku.

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Nie maja 24, 2020 19:05
przez czarno-czarni
warto się rozejrzeć, może właśnie biura posłów/senatorów coś oferują.
Może Solidarność jako związek?

tu jest o poradnictwie prawnym:
https://www.bialystok.pl/pl/dla_mieszka ... zinie.html

http://www.bialystok.policja.gov.pl/po2 ... mowej.html

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Nie maja 24, 2020 21:58
przez Kocia Lady
Aha dzięki nie doczytałam! Ręka boli i nie można się skupić

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Pon maja 25, 2020 5:29
przez ewa_mrau
a ja znalazłam coś takiego
https://www.bip.bialystok.pl/urzad_miej ... ystok.html
---
:smokin:

[edit] o widzę, że Dagmara już Ci to wysłała...

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Pon maja 25, 2020 13:25
przez meg11
PRZEDE WSZYSTKIM PRZESTAŃCIE KOŁO NIEGO CHODZIĆ I MU ŻARCIE KUPOWAĆ.

Całkowicie odseparujcie od wszystkiego.

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Pon maja 25, 2020 15:05
przez czarno-czarni
meg11 pisze:PRZEDE WSZYSTKIM PRZESTAŃCIE KOŁO NIEGO CHODZIĆ I MU ŻARCIE KUPOWAĆ.

Całkowicie odseparujcie od wszystkiego.



w punkt trafione, niszczycie siebie każdym takim krokiem. SIEBIE.

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Śro maja 27, 2020 15:21
przez Kocia Lady
Macie rację. Mama wczoraj cały dzień płakała, przyszedł brat z pięknym bukietem ja zrobiłam fryz i ciut makijaż i zrobiłam fotki na swój FB mama wniebowzięta po komentarzach jak młodo wygląda itp psychika to potęga. Ojciec lata nie wiem gdzie z teczką z nowej pożyczki znikają pieniądze nie wiem na co. Dzwoniłam do prawnika z linku który daliście dzięki dowiedziałam się co nie co. Mama nie gotuje zamawiamy z baru mlecznego za 12 zł obiad i ja leżę a mama też odpoczywa. Koty szaleją ciut słonko grzeje, koleżanka która karmi za mnie dziękuję również za pomoc bo nie mielibyśmy za co kupić tym bezdomnym. U mnie stołówka na balkonie jak się patrzy. Ja leżę bo czuję się słabo mam nadzieję że na piątek do tego psychiatry się wykaraskam, zimno w domu zero słońca w pokoju przez ścianę drzew ściana w pokoju w grzybie. Trzeba napisać do spółdzielni o podcinke gałęzi bo i od tej ciemnicy depresja ciśnie.

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Śro lip 08, 2020 13:46
przez Kocia Lady
Witam wszystkich jak zwykle się skończyła karma kompletnie nie ma ani 1 chrupki i tak w kółko ...koleżanki tato dał 100 zł to kupiłam wczoraj za tą kwotę pasztetów Winstona ale chrupek zero i zero kasy ...
W tym miesiącu ostatnia renta , złożyłam papiery ale nie wiem czy zdalnie czy bez opóźnień tak jak zawsze opóźnienia i radzi sobie 2,3 miesiące bez pieniędzy
Miałam przepisane leki od depresji ale niestety wystąpiły kliniczne działania uboczne więc odstawiłam
W tym miesiącu muszę zrobić badania kontrolne na onkolgii. Też żadna przyjemność.
Z dobrych wiadomości to że firma Orlen przyznała mi fundusze na zakup fotela relaksacyjnego i na wannę takiego do mycia to już się cieszę i nie mogę doczekać. Wczoraj pojechałam na wysypisko ponieważ muszę wyręczyć koleżankę tylko że nie mam chrupek . Pojechałam rowerem. Dziś kolana i kostki tak bolą ale będę smarować maścią i muszę na siłę się rozruszać. Nie mogę jeszcze nic namalować a szkoda bo byłyby pieniądze na karmę..nie tracę nadziei i powoli po tym wszystkim biorę się w garść.

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Czw lip 09, 2020 11:50
przez Kocia Lady
Pewna w sumie nieznajomą pani przelała mi z fb 200 zł i zamówiłam 20 kg chrupek dotrą po niedzieli jakoś wytrzymamy choć nie wiem jak..
Zapomniałam mam jeża od 2,5 tyg był bardzo chory nicienie płucne i zapalenie płuc, na szczęście będzie płacił pan Oktawian za fakturę i mam też karmę dla kociąt jeżom bo mam ich sporo jak co roku, a nawet więcej ...miałam też małego drozda śpiewaka ale biedny zjadł i wypił wody i umarł, zanim poszłam do dr. Uraz głowy, chyba sroka ...

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Czw lip 09, 2020 12:07
przez ametyst55
Biedna ptaszyna :( trzymajcie się :ok: :ok: :ok:

nie dam rady pomóc bo sama jestem w dole finansowym

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 20:51
przez Kocia Lady
ametyst55 pisze:Biedna ptaszyna :( trzymajcie się :ok: :ok: :ok:

nie dam rady pomóc bo sama jestem w dole finansowym

Dzięki trzymamy się robię badania na onkologii
Jeż pojechał do ośrodka Jeżyrkowo w Skierdach
Mam problem z kocurkami w ogródku jeden z nich atakuje moje kotki ale brutalnie i gryzie kota Tofika ...nie mam klatki łapki żeby go złapać do kastracji , przyjechała pani wolontariuszka z naszej lokalnej Fundacji i była tak chamska że potem musiałam brać tabletkę od serca bo puls na 150, pani postawiła klatkę w ogródku bo mama miała ją wziąć na balkon a pani była bez maski to nie chciałam wpuścić do mieszkania, jednak pandemia nie minęła , pani nie dała dojść do słowa powiedziała że w zasadzie powinnam jej zapłacić kaucję za wypożyczenie bo kosztowała 300 zł to mówię pani że mam sprzęt ogrodowy od lat w ogródku a łapka pójdzie na balkon , ale była tak nieprzyjemna że w końcu mówię a kim w ogóle pani jest żeby się tak do mnie odzywać , na co ona że jest w arcyważna , mówię że nie mogę się denerwować bo jestem po chorobie nowotworowej i mam tachykardię na co pani zapytała i co z tego że jest pani po chorobie ? Jest przez to pani bardziej nieszczęśliwa??? No zatkało mnie po prostu...i tyle z łapania kota. Nie dość że tyle lat dokarmiam z Waszą pomocą koty i w wieku przypadkach płaciliśmy sami za leczenie to taka przygoda mnie spotkała. Napisałam do znajomej znanej pisarki która lata wspierała nas i do tej pory wspiera, ale sama działa na wielką skalę to nie chce nadużywać, że ona łapie koty w klatce za 80 zł i z 3 wsi złapała kilkadziesiąt i wysterylizowała, więc postanowiłam się zaopatrzyć w taką klatkę . Dostałam też klatkę o wartości 200 zł 120 cm dla jeży bo trzymałam w niej tego chorego a będą jeszcze jesienne sierotki to super sprawa.
Poza tym zaczęłam jeździć rowerem i lepiej się czuję, ręka puchnie ale za to przestało boleć kolano i drętwieć udo, krążenie krwi jednak zaburzone przez te ciągłe siedzenie w domu .

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Pt lip 17, 2020 19:54
przez ametyst55
Ależ babsko :evil: szkoda nerwów na takich ludzi :evil:

Za łapanie :ok: :ok: :ok: i za Twoje zdrowie :ok: :ok: :ok:

Tak zapytam: jaka to klatka łapka bo przede mną też łapanie dzikich maluchów i kotek

Re: Pysia Seniorka nie żyje! Od niej się zaczął ten wątek:(

PostNapisane: Sob lip 18, 2020 10:42
przez Kocia Lady
https://allegro.pl/oferta/zywolapka-pul ... e=facebook
Taka np, są różne do koloru do wyboru. Trzeba będzie się zaopatrzyć zwłaszcza że zawsze coś może wyskoczyć. Na jeże mam klatkę od królika i sobie jeżyk spokojnie siedział, tzn w nocy szalał to przenosiłam na pokrowiec po kołdrze do wanny :wink:
Obrazek
Obrazek[/url]
Od spodu na jeżyku widać brodawki okropne, które drapie a tak to zapalenie płuc wyleczone jeszcze tylko nicienie od ślimaków.
Ten kotek którego chce złapać do kastracji bardzo mnie polubił no ale atakuje moje koty i poza już nie jeden nie wykastrowany zakończył marnie żywot.