Strona 105 z 165

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pon lut 18, 2019 20:06
przez czarno-czarni
zawsze jestem z Tobą i nieustająco ślę dobre myśli.

a telefon na systemie windows może być? Nokia.

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Wto lut 19, 2019 7:21
przez Kocia Lady
Dziękuję kochana :1luvu: może być oby ekran trochę większy !

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pt lut 22, 2019 18:52
przez Kocia Lady
Dziś zimno okropnie, w nocy do minus 10. Dzięki Bogu że koleżanka mnie podwiozła na wysypisko. Tu stołówka tzw "za górą", bo w pierwszej "pod naczepą" nikogo nie było, koty pochowane w domkach za siatką.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pt lut 22, 2019 22:14
przez ametyst55
Najbliższe noce mają być zimne :(

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Sob lut 23, 2019 17:39
przez czarno-czarni

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Sob lut 23, 2019 19:27
przez Kocia Lady
:ok: dzięki
Jakaś pani wpłaciła mi 25 zł pani Jola to dołożyłam i zamówiłam 68 pasztecików Winstona kotom bo już 72 zamówiłam i moje dwie jedzą i wszystkie bezdomniaki pałaszują, daje Smille A na wierzch paszteciki i mlaszczą, bo znów tak zimno jest, jutro znów na wysypisko jadę.

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pon mar 04, 2019 16:04
przez czarno-czarni
https://zrzutka.pl/y3hgdc

Agnieszka zbiera na karmę

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pon mar 04, 2019 20:06
przez ametyst55
czarno-czarni pisze:https://zrzutka.pl/y3hgdc

Agnieszka zbiera na karmę



Na razie udostępniłam :oops: , czekam na kasę to coś dorzucę :ok:

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 12:04
przez ametyst55
https://zrzutka.pl/y3hgdc

Trochę słabo ta zrzutka idzie :(

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 20:46
przez Kocia Lady
No słabo suchej karmy jeszcze mamy z 15 kg tylko, ale dzięki Małgosi mamy Animonde i mam od Pana z fb 50 zł już na koncie, a kończę obraz koleżanka z byłej pracy chce kupić to kupię suchej i tak w kółko. Ciężko jest być dobrym empatycznym człowiekiem bo jak się zaczęło pomagać to jak to zostawić? Nie da się mimo że wsztstko sprzedane z domu i człowiek schorowany to z Waszą pomocą dalej się to kręci, bo jak zostawić te biedaki szczególnie oswojone i wyrzucone koczujące na tym wysypisku I parkingu ??? :placz:

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 20:48
przez czarno-czarni
grosz do grosza, ważne, że coś wpływa.
wrzuciłam grosik.

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Sob mar 16, 2019 18:05
przez ametyst55
czarno-czarni pisze:grosz do grosza, ważne, że coś wpływa.
wrzuciłam grosik.


Też się dorzuciłam :ok:
Teraz już niewiele brakuje :ok:

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Sob mar 23, 2019 18:10
przez Kocia Lady
witam kochani zebrałam na zrzutce 920 zł plus 200 złotych poza zrzutką, zamówiłam na Josera.pl 8 worków po 10 kg Josera Catelux, tej, co zawsze za 834,60, na adres koleżanki co karmi w większości na wysypisku, ponieważ ja niedomagam zdrowotnie 46 sztuk Smilli za 138,60. Zostało 145 złotych tzn już kupiłam pasztetów Winstona na parking i balkon, i mam jeszcze trochę Animondy Carny po 800 gram na wysypisko, gdyż też przekazałam koleżance wcześniej, bo nie miała co nosić. Jutro sama się wybieram na wysypisko, choć tak sobie się czuję, kostka znów spuchnięta, ale ruszać się trzeba i wyrabiać kondycję po zimie, grypie i ciężkim leczeniu. No i żeby nie było nudno, moja Pysia Seniorka zachorowała. Zaczęła dużo pić i schudła. Myślałam, że nerki, ale koleżanka zawiozła nas do dr i okazuje się że bardzo podwyższone parametry wątrobowe i tarczycy, czyli nadczynność. Wklejam tu wyniki
Obrazek
Obrazek
i podaję lek Thiafeline 2 razy dziennie po 2,5 mg, tylko że tabletki to 5 mg muszę dzielić na pół i dr mówi że w rękawiczkach, ale czy to dla mnie nie szkodliwe, czytałam też że są tabletki gotowe 2,5 mg. Poza tym Hepatiale Forte. Jestem załamana, Pysia ma ok 19 lat, opiekuję się nią od 2006 roku. Ma też stan zapalny zęba, tzn korzenia, bo ząb wypadł czy się wykruszył, w każdym razie dziąsło spuchnięte.
Na szczęście Fundacja Kotkowo zgodziła się pokryć koszty leczenia, bo ja nie mam z czego, tyle teraz też leków kupuję i swoje żarłoki ledwo utrzymuję, muszę znów malować, bo pójdę pod most. Martwię też bo renta do czerwca, czy przedłużą??? Ojciec pije na umór, nie chodzi się badać, mamy z nim masakrę po prostu, już nic nie skutkuje, nawet niebieska karta, zresztą nawet na odwyk nie chcą zabrać bo to wrak człowieka :placz: :placz: sama też chodzę na terapię bo depresja mnie wykańcza.
Najlepsza wiadomość z tego postu to taka, że po nieprzespanych nocach ze strachu są wyniki badań zrobionych przed tygodniem i wszystko ok, czyli CZYSTO. Oby Pan Bóg mi dał trochę jeszcze pożyć na tym świecie :1luvu: :201461 :aniolek:

KOCHANI może ktoś poradzi odnośnie Pysi co dawać jeść jaka karma, jaka dieta i inne wskazówki, bo lekarze nie mieli czasu operowali kilka zwierząt na raz, a pocztowa pantoflowa jak wiadomo to najpewniejsze źródło wiedzy.

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Sob mar 23, 2019 19:24
przez ametyst55
Biedna Pysia :(

Dobrze , że w badaniach wyszło czysto , tak trzymaj :ok:

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Sob mar 23, 2019 20:01
przez taizu
Serdecznie pozdrawiam!