Strona 98 z 165

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pon maja 14, 2018 15:27
przez Kocia Lady
Zamówiliśmy już 90 puszek Felixa i 14 saszetek na parking dla staruszki Tygrysi po zakończeniu bazarku zamówimy dalszą porcję

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Wto maja 15, 2018 12:49
przez Kocia Lady
Pozdrowienia od Białaska i Tygrysi z mojej pracy którymi opiekuje się Anita i które finansowo co miesiąc wspiera Dorota!!!!
https://youtu.be/cgztmDT3T80
https://youtu.be/oAUCW4mE9Jw

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pon maja 28, 2018 8:25
przez Kocia Lady
Witam w sumie z bazarku zamówiliśmy 162 puszki Felixa 14 saszetek i 10 kg Josery dla moich bezdomnych i domowych bo nie mam już z czego kupować. Wczoraj byłam na wysypisku biedne koty wychodzą z każdego zakamarka śmieci. Było jeszcze gorąco więc wyszło 4 czy 5 ale podszedł tylko jeden bo reszta bała się mnie bo mnie nie znają. Miałam 1,5 litra wody w plecaku koleżanka też miała ale wiadomo potrzeba dużo w te upały i miałam też Josere z kaczką. Koleżanka miała 2 duze pojemniki suchej i 3 puszki.One to dostają co 2 dni. Będę tam chodziła z koleżanką więc będę zdawała relację jednakże potrzebna jest stała pomoc tym kotom na razie jest zapas i to mnie cieszy bo jak wiecie nie zawsze jestem w formie do zajmowania się bazarkami. Dziękuję wszystkim którzy pomagacie tym biednym kotom bo one są zdane tylko na Was.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 9:49
przez kasiek252
Hop ! Hop! Jest tu kto ? :)

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 11:26
przez czarno-czarni
no właśnie, też miałam pytać...oby było lepiej....

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 13:02
przez Kocia Lady
Jest,jest mam problem z blizną wdał się jakiś stan zapalny i utworzyła torbielka. Mam jeszcze karmę przysłała mi znajoma starczy na ok 14 dni suchej też dostałam bo namalowałam obraz koleżance. Koty na wysypisku i w Fastach też jeszcze mają jedzenie. Byłam na komisji i dostałam rentę na rok ciekawe tylko ile mi naliczą no ale decyzja przyjdzie na dniach.
Moje 4 koty ok, gorzej z rodzicami ale jakoś dajemy radę bo nie ma wyjścia. Wszędzie gdzie dokarmiam są małe jeżyki przesyłam film. Pan Oktawian z fundacji Primum wspomógł mnie karmą dla nich!
Dorota jak co miesiąc wspomaga Białaska i chorą na nerki Tygrysię.
Oto film z jeżykami.
https://youtu.be/hAaAnjnBkVw

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 13:38
przez czarno-czarni
na rok? Ludzkie pany... No cóż, najważniejsze, że dali i że na czas jakiś spokojniej będzie.
Zdrowia życzymy!!!!

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 13:47
przez zuza
Jak najlepszego samopoczucia zycze!

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 21:24
przez Kocia Lady
dziękuję wzajemnie życzę!!!! i tak pani z komisji była w miarę "miła" bo złożyłam na poprzedniczkę skargę do dyrekcji zus, więc się miała na baczności, nie pozwoliłam się "omacywać" w miejscach pooperacyjnych itp pani była zdumiona no i ogólnie miła i potulna nie byłam bo ileż można??? :oops:

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 21:30
przez czarno-czarni
Brawo, niech traktują ludzi po ludzku. Super zrobiłaś.

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Czw lip 05, 2018 10:32
przez Kocia Lady
Tak jest!
Dziękuję pani W i Kasi za pomoc zamówiłam suchej karmy i zostanie na ok 20 puszek.
Wczoraj poszłam do Rady Osiedla bo jest tam koleżanka. Zgłosiłam fakt wyprowadzania niebezpiecznych i ogólnie psów bez kagańca i smyczy. Ostatnio jeden przeskoczył mi przez płot za kotem który ledwo uciekł. Pies wyrwał deskę i chciał za nim wejść. Nie dał rady więc wykopał dziurę. Pan przewodniczący rady niestety nie jest przyjaźnie nastawiony kotom, ptakom,jeżom a tylko psom. Stwierdził że nie wolno dokarmiać kotów wolnożyjących bo same w mieście zdobędą pokarm. A na pytanie jak przy zabitych okienkach mają sobie poradzić na -25 na dworze. Stwierdził że sobie poradzą. Ptaków też nie powinno się dokarmiać zimą a jeże, opisałam sytuację jak na parkingu, gdzie karmię szedł jeż pan nogą próbował go przewrócić do góry nogami i szczuł psa, co przewodniczący stwierdził że to byłoby ze szkodą dla psa, ponieważ jeże przenoszą wściekliznę. 8O
Poza tym ogólnie nie lubi ekologów ani obrońców zwierząt nazywając ich oszołomami.
Mówiąc że jestem pacjentem onkologicznym pytam czy można na balkonie zamontować wideorejestrator stwierdził, że nie bo jak UMRĘ to jest niebezpieczeństwo przedostania się nagrań w ręce osób trzecich.
Przyszłam więc zdenerwowana skoczyło mi ciśnienie nie mogłam zasnąć do 2 w nocy.
Jak to skomentujecie?

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Czw lip 05, 2018 10:41
przez czarno-czarni
pan już powiedział wszystko, olej go, zwracaj się do oficjalnych służb, przynajmniej mają obowiązki, można je egzekwować.
Do tego można zgłosić na policję / do straży miejskiej fakt olania tematu niebezpiecznych psów.

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Pt lip 06, 2018 9:18
przez alessandra
Wg mojego doświadczenia ze strażą, trzeba dobrze podkoloryzowac,aby zareagowali,raczej zgłosić, że osy atakują ludzi,że niebezpieczne są dla ludzi, w stosunku do zwierząt innych,kotów raczej nikt nie zareaguje, chyba że jest tam miłośnik kotów, u nas tak jest i tylko dzięki temu jako tako funkcjonują budki kocie w ogródkach przy kamienicach,a takie psy nie szwendalyby sie samopas. Jedli mi ad Labs j a k się dowiedzieć czy jest ktoś pomocny w straży, zwierzolub,to wg mnie najlepsza sprawa. Na policję niebezpieczne psy a dziecko ten temat załapać powinien,oznaczeń oleją. U nas np. policja to kompletna doopa,a straż reaguje .

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Wto lip 17, 2018 18:37
przez Kocia Lady
Dziękuję za rady! Mam kolegów w straży obiecali pomoc. Wsparła nasze bezdomne koty z wysypiska Ania z Brukseli. Koleżanka która tam dokarmia będzie na urlopie więc będę tam dokarmiać.
Ojciec ma grzybicę układu pokarmowego. Kilka razy wzywalismy pogotowie, 3 razy był w szpitalu z którego odwieźli bo....nic się nie dzieje. Dopiero wczoraj po awanturze bo już nie dał rady jeść i wdało się zapalenie oskrzeli dr stwierdziła grzybicę. Efekt radioterapii. Biegam więc załatwiam leki pielęgniarkę muszę też bo leków nie da rady przełykać. Wszystko i tak miksujemy ale teraz nie da rady więc kupiłam nutramil w saszetkach. ZUS już miesiąc od komisji nie przesyła pisma:(
Pysia Seniorka była bardzo chora, potworna gorączka zapalenie gardła dziś ostatni antybiotyk plus probiotyk musiałam zamówić Animonde dla Seniorów bo to kocia staruszka ok 18 lat. Bardzo się wystraszyłam na szczęście Pani dr z fb mi radziła o północy co robić. Podałam dużą dawkę antybiotyku i uff....
Pozostałe koty uśmiercają masę myszy w ogrodzie.
Na parkingu Niebieski ma wyłysiałe przy ogonie dosłownie taką pręgę jak wycieta.
Muszę w 3 domkach zmienić siano iść do ludzi bo na pewno przemokło i kupę insektów.
U mnie pod świerkiem w podwójnym domku jedna połowa zamieszkane A w drugiej same jeżowe kupy.
Także tak to u mnie ....

Re: Białostockie koty potrzebują karmy a ja muszę pokonać ra

PostNapisane: Wto lip 17, 2018 19:01
przez czarno-czarni
zadzwoń, pogoń ten zus no..., mojej znajomej też zasiłku nie wypłacili od miesiąca a z czego ma żyć? Leki kupić? Smutne :(

i najważniejsze - żebyś TY się dobrze w miarę czuła, fajnie, że ktoś też pomaga!