Kochani nie pisałam ostatnio bo trochę zdrowie czasem szwankuje i koty trzeba dokarmiać, były mrozy odczuwalne nawet do -17 także,ciężko podwioziła mnie sąsiadka albo kolezanka. Woda zamarzała w sekundę. Dorobiłam jeszcze domków i trzeba było przejść przez siatkę i postawić A pozostałe stoją na naczepie od tira więc trzeba było wejść i postawić wyżej tak, żeby wszystkie miały schronienie. Poza tym oczywiście ciągle brak karmy, z ostatniego bazarku dawno wszystko zjedzone, więc dzięki Ametyst zakupiłam 120 Felixów i dzięki pewnej która na fb kupiła mój Obraz który namalowałam na rzecz kotów dziadkowych, które mieszkają w Opolu, i która przelała mi 300 zł kupiłam 20 kg Josery z kaczką catelux 32 paszteciki Felix po 100 g i swoim kotom kuwete xxl. Teraz z racji że mrozy biorę saszetki albo paszteciki i daję tyle ile jest kotów żeby jedzenie nie zamarzało i nie marnowało się .
Na święta spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Koleżanka zorganizowała mi paczkę świąteczną i przy okazji zapasu na kilka miesięcy produktów z długim terminem ważności i które najtrudniej mi przynieść bo są po prostu ciężkie. Do sprzątania co miesiąc kogoś wynajmuje za opłatą i dlatego mogę odpoczywać i malować!!!! W te święta spotkało mnie wiele miłych zdarzeń niespodzianek co przywraca wiarę w ludzi. Odnośnie karmy zamierzam wystawiać na licytację swoje obrazki, ponieważ nie mam już co sprzedawać po tylu latach opiekowania się taką ilością kotów, nie zostało nic z prezentów urodzinowych i innych.
W związku ze świętami Bożego Narodzenia chciałam życzyć wszystkim Wesołych Zdrowych pełnych miłości świąt pełnych wiary miłości szczęśliwych zwierzaków oby jak najmniej bezdomnych zwierząt głodnych chorych i nieszczęśliwych.... myślę tylko o kotce Toficzce którą wywieziono rok temu bez mojej zgody na odludzie i o której do tej pory nic nie wiadomo, a pani która ją wywiozła zmarła miesiąc temu i kotka Lusia która została bezdusznie potraktowana przez spadkobierców swojej pani i też zaginęła dzięki mojej pomocy...Mam nadzieję że ktoś je przygarną a jeśli nie żyją długo nie cierpiały....
Dziękuję wszystkim za pomoc za wsparcie w pomocy zwierzakom w tym najtrudniejszym okresie życia