Witam wszystkich,
pisałam już wcześniej w temacie poświęconym cukrzykom, gdyż samodzielnie dochodziłam co też może być mojemu kotu i podejrzewałam u niego cukrzycę (ze względu na objawy, ale o tym za chwilę). Na szczęście
badanie krwi wykluczyło cukrzycę. Sama udałam się na konsultację z polecanym na tym forum
dr Smolakiem z Multivetu, sama, gdyż mój kot mieszka z moimi rodzicami w Kazimierzu Dolnym, a nie chciałam go niepotrzebnie narażać na stres związany z podróżą do Warszawy, wolałam najpierw skonsultować sprawę z lekarzem, o którym zasłyszałam dobre opinie. Stwierdziłam, że choć może nie będzie miał pola do popisu
jeśli chodzi o cukrzycę - i całe szczęście - to może pomoże mi zinterpretować wyniki i podpowie co dalej. Po analizie wyników i podzieleniu się z doktorem moimi obserwacjami, podejrzenie padło głównie na
trzustkę (zapalenie), ewentualnie na utajone (utajone, w sensie możliwe, że nie widoczne w wynikach) schorzenia wątroby, nawet na chłoniaka. Doktor zalecił mi zrobić usg jamy brzusznej i śródpiersia. Z polecenia udałam się do lekarza w Lublinie, gdzie wykonałam powyższe badania. Mój kocurek, Elegant, miał bardzo dokładne
usg jamy brzusznej i rtg. Na szczęście nigdzie nie wykryto zmian w postaci guzów, czego bardzo się obawiałam, ponownie potwierdziły się obawy dotyczące
wątroby - poważne otłuszczenie.
Jedna nerka - zmiany degeneracyjne, słusznie w stosunku do wieku kota. Następnie w klinice przepisano mu zastrzyki -
ORNIPURAL, podobno cudowny lek na wątrobę. Przedwczoraj otrzymał 5ty z serii, dziś ma dostać ostatni. Dzwoniłam do kliniki z pytaniem, co robimy, czy dalej Ornipural. Lekarka spytała czy jest poprawa, generalnie stwierdziłam, że jest, kotek jakby lepiej się czuł, aczkolwiek wciąż były wymioty (2x w ciągu ostatnich 9 dni, co i tak dużo rzadziej niż przed braniem leku). Lekarz zaleciła powtórzenie badań krwi dotyczących wskaźników wątrobowych w celu ustalenia czy jest poprawa czy nie. Trochę mnie zastanawia, czy już po 10 dniach brania leku można to ustalić? W każdym razie ostatnie badanie miał z 1. lutego. Dziś rano jadę z nim na pobranie krwi, choć bardziej logiczne wydaje mi się, gdyby robić te badania po, załóżmy, conajmniej 2 tygodniach, nawet miesiącu lub więcej. Skoro ma stwierdzone otłuszczenie wątroby i przez to niewydolność...
Ale dla rozjaśnienia sytuacji, jeszcze przytoczę podstawowe informacje o kocie.
Imię:
ELEGANTWiek:
14 latRasa: mieszaniec, jego matka była syjamką (podkreślam, gdyż słyszałam, że ta rasa jest podatna szczególnie na niektóre schorzenia i choroby i martwię się, czy nie jest obciążony genetycznie)
Waga:
7,6kgUmaszczenie: Czarno-biały
NIEPOKOJĄCE OBJAWY:
1.
WYMIOTY - od zawsze miał skłonności do wymiotów, zdarzało mu się, i to często po przejedzeniu. Wiem, nie powinno do tego dochodzić, ale nie jest jedynym kotem w domu, ani jedynym zwierzęciem, zawsze były tutaj też psy i trudno dopilnować, by każdy zjadł tyle ile trzeba. Teraz staramy się tego bardzo pilnować, ale czasami takie sytuacje są nieuniknione, gdy jeden zwierzak nie zje o czasie lub wszystkiego co ma w misce. Porcjuję jedzenie na jak najmniejsze
porcje i staram się dawać mało a często, głównie też po to by obkurczyć żołądek obżarciucha. W każdym razie, wymioty nasiliły się jakiś czas temu, ich częstotliwość wzrosła do kilku razy w tygodniu, czasami kilka dni pod rząd. Generalnie weterynarze, po usłyszeniu moich relacji z obserwacji nie wykluczali nigdy możliwości, że kot się po prostu przejada, zjada więcej niż powinien. A wygląda to tak: zje swoją porcję suchego, trochę pomiauczy, gdyż chce więcej i za jakiś czas rozczarowany idzie do miski z wodą i pije, pije... Po jakimś czasie, niedługim po zjedzeniu, wymiotuje. Bardzo dużo wody i sucha karma, która napuchła - i jak podejrzewam, napierając na ściany żołądka zmusza kota do wymiotów. Treść wymiotów to zazwyczaj ledwo przetrawiona karma, często łyknieta w całości! + duża ilość wody, zażółcona sokiem trawiennym. Objętość wymiocin - sucha karma nasiąknięta wodą praktycznie podwaja swoją objętość - kazała mi zawsze przypuszczać, że to jest powodem wymiotów. Ponadto, jeśli się nie mylę, wymioty nasiliły się wraz z ograniczeniem posiłków Eleganta do suchej karmy.
-> DIETA: Jakiś czas temu
Royal Canin obesity, obecnie
ROYAL CANIN HEPATIC / pomieszana z
TROVET HEPATIC (gdyż tej praktycznie nie chciał nawet wąchać...). Czytając różne opinie w internecie odnośnie diety kota ze schorzeniami wątroby słyszałam różne opinie: 1. można dawać karmę przygotowaną w domu, typu: gotowany kurczak z marchewką, chuda wołowina, gotowana ryba (i nie ukrywam, mój kot to oczywiście uwielbiał zawsze nad życie, sucha karma to dla niego przykry obowiązek wynikający z uczucia głodu). 2. dawać tylko karmę specjalistyczną, gdyż wtrącanie wszelkich innych pokarmów rujnuje cały plan leczenia (wkońcu to karmy lecznicze). Tak więc, jakie jest wasze zdanie?
Mieszać karmę/nie mieszać? Zakupiłam mu teraz mokrą karmę w puszkach Hill's dla wątrobowców - nie powiem, by ją uwielbiał, ale lepsze to niż ciągle suche. Do karmy dosypuję sproszkowany
OSTROPEST (dobry na wątrobę), czasami
SIEMIĘ LNIANE (na zaparcia),
OTRĘBY. Ostatnio pierwszy raz udało mi się przemycić w mokrej karmie
VETOQUINOL ZENTONIL (suplement diety/preparat wspomagający wątrobę).
2.
NADMIERNE PRAGNIENIE - Elegant ostatnio dużo pije, potrafi stać nad miską i chłeptać, chłeptać... Często po takim "pijańtwie" następują ww. wymioty.
3.
OTYŁOŚĆ - Elegant jest dość sporym kotem z natury, ale również z powodu otyłości. Prowadzi niezbyt sportowy tryb życia; 1-3x dziennie wychodzi z domu na obchód wokół ogrodu i po to by się załatwić; w zimie jego aktywność jeszcze bardziej spada, gdyż nie lubi sobie mrozić łapek. Znaczną część dnia przesypia, ale ostatnio wydaje mi się jeszcze bardziej ospały i apatyczny, wiecznie przymknięte oczy.
4. ZACHOWANIE INNE NIŻ DO TEJ PORY, JESZCZE WIĘKSZA
OSPAŁOŚĆ, APATIA: Elegant wstaje ostatnio z koszyka tylko po to, by zjeść i się załatwić, nie spaceruje zbytnio po domu, przeważnie leży, lub siedzi, mam wrażenie, że chodzenie nie jest jego ulubionym zajęciem, lubi często przysiadać. KONDYCJA: trudności z wchodzeniem po schodach, mam wrażenie, że ma obciążone tylne nogi.
5.
LEŻENIE NA BRZUSZKU, POZYCJA TZW. "CHLEB" (łapki podwinięte, czuwanie) - często leży w tej pozycji, często też na podłodze, dowiedziałam się od weterynarzy, że może boleć go brzuch (wątroba?) i w ten sposób chłodzi się, ta pozycja jest wówczas najbardziej komfortowa. Nie wskakuje już do mnie na łóżko tak jak jeszcze jakiś czas temu ciągle to robił, woli u siebie w koszyku.
6. AKTYWNOŚĆ: ostatnio jeszcze bardziej zmniejszona. Ochota do zabawy: jest, lub ganiać za sznurkiem (a raczej najchętniej leżeć i atakować ją, gdy się zbliża). Dokonuje swojej codziennej toalety, choć może też nie dość często jak inne koty.
7.
SIERŚĆ - mam wrażenie, że po matce (syjamce) odziedziczył ciekawą cechę, biały podsierstek. Choć z wierzchu jest czarny, to "podściółkę" ma praktycznie bialusienką, stąd, gdy czeszę go, na szczotce są jaśniuteńkie włosy. Generalnie wydaje mi się jakby ostatnio sierść zyskała więcej połysku, i to przecież chyba dobrze.
8.
TIKI NERWOWE: w chwilach relaksu, gdy siedzi lub wypoczywa koło mnie mrucząc ma tiki nerwowe (mruganie oczami, poruszanie wąsami, lekkie ruchy główki - głównie w okolicy pyszczka, choć czasami drgnie mu też łapka), nie są to napady padaczkowe, ale niepokoją mnie juz od dłuższego czasu.
9. NOS - zazwyczaj zimny i mokry.
10. OCZY - widoczne
trzecie powieki, nie wiem dlaczego?
11. MIAUCZENIE, ZAWODZENIE - czasami skarży się, wiem wtedy, że coś go wówczas boli, czy to wszystko może być spowodowane złą kondycją wątroby?
12. WYPRÓŻNIANIE SIĘ - ciężko kontrolować wszystkie odchody, gdyż załatwia się zazwyczaj na zewnątrz. W ciągu ostatnich tygodni nieraz chodziłam za nim po podwórzu, by zaobserwować jak się załatwia. Oddawał normalnie siku i kupkę (konsystencja mazista, brunatno-żółtawa - generalnie kolor suchej karmy, którą spożywa...).
To chyba wszystkie moje obserwacje odnośnie mojego kota. Czy ktoś z was miał do czynienia z podobnym przypadkiem? Jakie są wasze rozwiązania z dietą? Jak oceniacie Ornipural i jak długo wasz kot go przyjmował? Jakieś podpowiedzi co do interpretacji objawów?
Załączam
wyniki krwi, jutro idę zrobić następne.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc i odpowiedź w tej sprawie!
Bardzo martwię się o mojego najukochańszego kiciusia <3
CATarzyna
Wyniki, 1. str.Wyniki, 2. str.