Nie wiem jak to nazwać wredny kot!

Witam wszystkich
z uwagi że zapewne są tu ludzie którzy się znają na kotach piszę.
Mam kota nie wykastrowanego ma około 8 miesięcy i jest strasznym draniem
w skrócie
ciągle jest w stanie nie wiem jak to opisać 'polującym'
Nie daje sie głaskać chyba że jest rozespany ale to też tylko moment i atakuje.
każde wyciagniecie reki w jego kierunku powoduje atak zaczynający sie na początku od wydawało by się zabawy bez udziału pazurów to po 3 sekundach potrafi zadrapać bardzo głeboko i gryzie z całej siły i ucieka.
kot ciągle domaga się jedzenia gdy tylko słyszy otwierana lodowkę to leci na zlamanie karku mimo ze ma w miseczce 'suche'
i miauczy . gdy nie uda sie mu wymusić na mnie to meczy innego domownika o 'mokre' i tak do znudzenia wiecznie nie najedzony notorycznie wchodzi na stół i zjada z niego wszystko ,nic co jadalne nie może być w jego zasiegu jest bezczelny w tej kwesti.
zamykamy przed kotem praktycznie kazde pomieszczenie bo robi wielki balagan w sypialni zrywa fieranki i wywraca kwiaty.
wizyta w łazience to murowane zaltwianie twardych potrzeb do wanny .
kuchnia wiadome wszystko co jest na blacie kuchennym jest zjedzone badz polizane
i tak mozna wymieniac bez końca
następnie co jeszcze atakuje każdego goscia po 2 minutowej obserwacji nastepuje atak niby sie łasi a potem drapie naprawde bardzo głeboko że nasi znajomi mówia że jest z tym kotem cos nie tak.
co jeszcze czesto bardzo głosno miaczy jak by plakał w przestrzen, probuje otwierac drzwi do sypialni gdy wszyscy jestesmy np w salonie i placze pod sypialnia .
czesto wydaje dzwiek takie śmieszne coś pomiędzy miałczeniem mruczeniem i szczeknieciem w jednym i ogólnie jest turbo nadpobudliwy.
ktoś miał takiego delikwenta na pokładzie ?
aa i jeszcze jego 'produkty' strasznie smierdza!!
z uwagi że zapewne są tu ludzie którzy się znają na kotach piszę.
Mam kota nie wykastrowanego ma około 8 miesięcy i jest strasznym draniem
w skrócie
ciągle jest w stanie nie wiem jak to opisać 'polującym'
Nie daje sie głaskać chyba że jest rozespany ale to też tylko moment i atakuje.
każde wyciagniecie reki w jego kierunku powoduje atak zaczynający sie na początku od wydawało by się zabawy bez udziału pazurów to po 3 sekundach potrafi zadrapać bardzo głeboko i gryzie z całej siły i ucieka.
kot ciągle domaga się jedzenia gdy tylko słyszy otwierana lodowkę to leci na zlamanie karku mimo ze ma w miseczce 'suche'
i miauczy . gdy nie uda sie mu wymusić na mnie to meczy innego domownika o 'mokre' i tak do znudzenia wiecznie nie najedzony notorycznie wchodzi na stół i zjada z niego wszystko ,nic co jadalne nie może być w jego zasiegu jest bezczelny w tej kwesti.
zamykamy przed kotem praktycznie kazde pomieszczenie bo robi wielki balagan w sypialni zrywa fieranki i wywraca kwiaty.
wizyta w łazience to murowane zaltwianie twardych potrzeb do wanny .
kuchnia wiadome wszystko co jest na blacie kuchennym jest zjedzone badz polizane
i tak mozna wymieniac bez końca
następnie co jeszcze atakuje każdego goscia po 2 minutowej obserwacji nastepuje atak niby sie łasi a potem drapie naprawde bardzo głeboko że nasi znajomi mówia że jest z tym kotem cos nie tak.
co jeszcze czesto bardzo głosno miaczy jak by plakał w przestrzen, probuje otwierac drzwi do sypialni gdy wszyscy jestesmy np w salonie i placze pod sypialnia .
czesto wydaje dzwiek takie śmieszne coś pomiędzy miałczeniem mruczeniem i szczeknieciem w jednym i ogólnie jest turbo nadpobudliwy.
ktoś miał takiego delikwenta na pokładzie ?
aa i jeszcze jego 'produkty' strasznie smierdza!!