Strona 126 z 140

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 19:07
przez Krola
Jestem załamana... Stan kota cały czas taki sam, a nawet powiedziałabym, że jest gorzej :(. W piątek byłam u weta odebrać interferon, stwierdziła, że poza interferonem nic już nie może zrobić. Kot cały czas ma przyspieszony oddech, nie zareagował na draxxin. Obecnie jest tylko na unidoxie jeśli chodzi o antybiotyki. Naprawdę nie można mu podać innego antybiotyku albo jakiegoś sterydu? Do tego pomimo negatywnego wyniku testu mówiła, że to może być bezwysiękowy FIP. Możliwe to? W poniedziałek idę do innego weta, oby do tego czasu stan się nie pogorszył... Kot od wczoraj na interferonie, ale w zastzykach podskórnych.

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 19:12
przez dcmb
Krola, przykro mi bardzo:( U mnie też coraz gorzej niestety:( Jaką dawkę interferonu podajecie? Pytam z ciekawości, bo my też od wczoraj na ludzkim interferonie w zastrzykach, ale dawka wydaje mi się kosmicznie mała...

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 20:00
przez Krola
Nie wiem jaka dawka bo w strzykawce wynieszany jest chyba z chlorkiem, ale wiem, że faktycznie jakaś mikroskopijna bo wetka miała duży problem z dawkowaniem. Mówiła, że to będzie kropelka.

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Pon lip 16, 2018 20:07
przez Krola
Niestety dziś przegraliśmy... Po konsultacji z dr Molendą wyszło to czego się najbardziej obawiałam...FIP. Nie było innego wyjścia, nie mogłabym pozwolić żeby cierpiał. Jest mi strasznie źle. Choć znaliśmy się ponad miesiąc, był MOIM kotem. Proszę, trzymajcie kciuki żeby drugi kot okazał się zdrowy... Białaczka i FIP, żaden na to nie zasługuje.

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Wto lip 17, 2018 8:22
przez taizu
Współczuję.
Żegnaj, kocie [*]

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Wto lip 17, 2018 10:20
przez dcmb
:(((((((( Krola, miesiąc wystarczy, żeby pokochać całym sercem:( [*]
Trzymam kciuki z całych sił za drugiego kotka.

U nas walka trwa. Dziś ostatni zastrzyk pierwszej serii interferonu. Ta mała dawka, to nie wiem, czy na pewno dobrze zrozumiałam, ale 1 jednostka na 1kg, kocik dostaje 4.

Są dni lepsze i gorsze. Gorsze głównie przez temperaturę (która skacze mu 36,5-40,5, skakała jeszcze zanim zaczął dostawać interferon). Mam dla niego, do doraźnego podawania, Metacam, ale nie chcę tego robić dzień w dzień - ma powiększone nerki. Podaję, gdy widzę, że naprawdę czuje się bardzo źle, albo gorączka utrzymuje się powyżej 40 stopni. Nie wiem, czy dobrze robię.

Z zastrzykami z interferonem nie jest różowo, bo to straszny panikarz, nawet weci mają z nim problem, ale jak mam kryzys, to staram się ustawiać do pionu, bo lepsza dla kota minuta stresu w domu niż godzina w samochodzie i u weta (drze się na całe gardło na dosłownie każdym wydechu, cud, że w jakimś rowie jeszcze nie wylądowaliśmy:))).

Pilnuję, żeby się nie odwodnił i wciskam mu dodatkowo strzykawką ok 60ml rzadkiego convalescence dziennie, albo 2x 30ml, albo 3x 20ml. Jak nie chce jeść, to więcej proszku sypię i więcej ml podaję. Na szczęście przeważnie apetyt ma. Pod dzióbek czasami miskę trzeba podstawić, albo z ręki karmić, ale ogólnie zajada. Dostaje też syrop o łagodnym działaniu przeczyszczającym, bo różnie z tymi kupami u niego bywa. No i beta glukan. I czekam na Progen Active C...

Zastanawiam się nad jednym... Skoro on ciągle gorączkuje (zakładam teraz, że to nie przez interferon), to czy nie powinien dostawać równocześnie z Metacamem serii antybiotyku? O nerki boję się jak cholera, ale czy ta gorączka nie oznacza czegoś gorszego?

I coś jeszcze - kończymy dziś pierwszą serię interferonu, mamy odczekać 2 tygodnie i podać drugą, po drugiej 2 miesiące i trzecią. Za to w anglojęzycznych publikacjach znalazłam informacje o pięciodniowych cyklach, ale opisane 0, 14, 60... Czyli tak jakby te przerwy liczone były od początku cyklu, a nie końca?:/

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Wto lip 17, 2018 11:17
przez zuza
Wspolczuje ogromnie :(

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 6:56
przez tabo10
Czy istnieje w Warszawie możliwość zrobienia PCR na bialaczkę w kilka godzin? Bez wysyłania materiału do Niemiec przez Laboklin?

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 9:29
przez zuza
chyba nie, ja wysylalam ;)

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Wto sie 28, 2018 14:12
przez Ashya_
Witam :) Mam do Was pytanie. Biorę dzisiaj kotka z domu tymczasowego, 2 miesięczny po amputacji przedniej łapy, ranę ma ładnie zagojoną już zarosła sierścią.
Miała robione testy na Felv jednak jak się teraz okazało u drugiego kotka w tym domu tymczasowym, test Elisa pokazał wynik dodatni, schronisko robi teraz test PCR by potwierdzić czy na pewno( ten kot również miał amputowana łapkę, wszystko sie pięknie zagoiło), są duże szanse że mała złapała wirusa? Mam w planach powtórzyć badanie u naszej kotki. Problem jest w tym że pod nieobecność naszą kotka miałaby być pod opieka rodziców którzy maja już 2 koty zdrowe. Ile czekać z powtórnym badaniem?

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Sob lis 10, 2018 19:30
przez #MAGDA#
wracam znów ... Czesio zaczal sie wylizywac na brzuchu , morfologia wyszla tragicznie .... na usg guzow nie stwierdzono .... dostal antybiotyk i hepaxan, kot ogolnie duzo spi je jak slon ... ogolnie miziak straszny i by spal tylko na mnie ....

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Sob lis 10, 2018 20:37
przez taizu
Wylizywanie brzycha to może być i stres, nie zdarzyło się ostatnio coś, co zaburzyło u Was rozkład dnia? Goście, dłuższa praca, wyjazd, ruchliwe dziecko...

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Wto lis 13, 2018 16:18
przez #MAGDA#
Teście a z reguły przyjeżdżali jak my gdzieś jechalismy....może tym ? Dziś miał badanie moczu , poza pH 7 i leukocytami dużymi to wyniki ok...dostał interferon

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Wto lis 13, 2018 22:09
przez taizu
Zastąpienie opiekunów niemal obcymiludźmi to dobry powód dla nerwowego kota, żeby się wylizywać... :(

Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

PostNapisane: Śro lis 14, 2018 9:36
przez #MAGDA#
No tak, tylko że my tym razem nigdzie nie wyjechaliśmy....