» Pt maja 24, 2024 17:31
Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4
Dzień dobry, szukam pomocy dla kota Felv+. Czy znacie fundacje/stowarzyszenia/domy tymczasowe, które zajmują się kotami białaczkowymi?
Jestem z południowo-wschodniej Polski, tu niestety zwierzę ma mniejszą wartość... Na własną rękę, z podobnymi ludźmi, łapimy, leczymy i kastrujemy koty korzystając z pomocy samorządu. Robię w miarę możliwości testy FIV/Felv. Ostatniemu ze złapanych młodych kocurków wyszedł dodatni Felv (paskowy), zleciłam na własny koszt pcr. Kot miał wczoraj kastrację, wyniki z krwi rzekomo prawidłowe, nie wykazuje żadnych objawów. Nie ma nawet jeszcze pobranej krwi na pcr ale ja już szukam jakiegoś rozwiązania dla niego ponieważ łatwo się domyśleć co go czeka, leczyć nie ma gdzie i nie ma komu.
Kocurek wolnobytujący, nie oswojony, łapany na klatkę-łapkę ale ma zadatki na miziaka, po prostu nie miał kontaktu z człowiekiem wcześniej. Jestem w stanie częściowo pokryć jego koszty utrzymania, ewentualnie leczenia. Ktoś coś wie? Ktoś może pomóc? Z góry dziękuję za każdą wskazówkę czy podpowiedź.