Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 31, 2013 10:41 Re: Nasze białaczkowce cz.4-poszukujemy leku LEUKERAN

dziękuję bardzo - już się znalazł -teraz trzymamy kciuki żeby szybko dotarł i zadziałał, bo cóż..cieżko dziś
dziękuję bardzo za pomoc !
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sty 31, 2013 11:14 Re: Nasze białaczkowce cz.4-poszukujemy leku LEUKERAN

ok
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 01, 2013 12:44 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Witam ! Szukam pomocy , przeczytałam polowę z watkow o białaczce i głowa mi pęka za dużo się na mnike zwaliło od nowego roku.Mam 7 kotów, u 9 letniej zdiagnozowana miesiąc temu cukrzyca ale na razie nie wpadam w panikę - leczę. Dziś diagnoza u 18 letniej Maciusi wziętej z FORUM - białaczka.Wet rozkłada rece .NIestety nie ma doświadczenia w walce z tą chorobą . Dostępny jest lek jaki znależli jest koszmarnie drogi . Tansze o ktore obdzwonil apteki sa nie dostępne w hurtowanich. Proszę podpowiedzcie co można podać zeby trochę ja wzmocnić. Obawiam sie również o resztę kotów. Sa one w wieku od 7 do 13 lat i jak dotąd poza jesienno zimowymi katarami nie chorowaly. Proszę podpoewiedzcie coś.

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Pt lut 01, 2013 12:57 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze:Witam ! Szukam pomocy , przeczytałam polowę z watkow o białaczce i głowa mi pęka za dużo się na mnike zwaliło od nowego roku.Mam 7 kotów, u 9 letniej zdiagnozowana miesiąc temu cukrzyca ale na razie nie wpadam w panikę - leczę. Dziś diagnoza u 18 letniej Maciusi wziętej z FORUM - białaczka.Wet rozkłada rece .NIestety nie ma doświadczenia w walce z tą chorobą . Dostępny jest lek jaki znależli jest koszmarnie drogi . Tansze o ktore obdzwonil apteki sa nie dostępne w hurtowanich. Proszę podpowiedzcie co można podać zeby trochę ja wzmocnić. Obawiam sie również o resztę kotów. Sa one w wieku od 7 do 13 lat i jak dotąd poza jesienno zimowymi katarami nie chorowaly. Proszę podpoewiedzcie coś.


Dla 18-leniej kotki żadnych leków zwalczających wirusa nie dawać.Możesz jej podac Scanumune,albo zrobic kurację Zylexisem jesli Cie stać(przepraszam,że tak to ujełam),ale 3 zastrzyki to 150zł
Mozesz wszystkim juz podac tani zastrzyk Lydium :!:
Możesz zrobic im testy,ale nie widze sensu skoro sa razem.
U mnie jest tak,ze sa obecnie koty minusowe,ale byc moze sa zakazone w szpiku,co na tescie paskowym nie wyjdzie.
Kotów NIE STRESOWAĆ :!: Nie przyjmowac kolejnych kotów i nie wydawać do adopcji,zachowac spokój.Jest tak,ze skoro tyle czasu sa razem to byc moze uodporniły sie na wirusa i zaden nie zachoruje,a Ty musisz zachowac spokój i nie wywracac domu do góry nogami.Oczywistym jest to,zebys miała śwaidomosc tego,ze nie nalezy kotów teraz szczepić,bo jest ryzyko,ze kot białaczkowy nie da rady zwalczyc wirusa...

Tania i b.dobra kuracja jaka mozesz zaserwowac Twoim kotom jest Retroferon.w dawkach 4X7 w przeciągu 3 miesięcy.Dodajesz do pyska,jest bezsmakowe...
Cos jeszcze chcesz wiedzieć?
acha lek na białaczke Virbagen Omega jest "byc moze'dobrym lekiem,ale skutki jego podania w większości przypadków skończyły sie zgonem kota ,lub długim procesem walki o zycie...Podaje się go tylko w przypadku bdb wyników..nie sadze ,żeby ktos miała zamiar serwowac lek staremu kotu
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 01, 2013 13:26 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Dzięki za szybką odpowiedż :) Rzeczywiście w tej chwili nie stać mnie na drogie leki, ale też nie mogę bezczynnie przyglądać sie i nic nie próbować. Czy Retroferon jest lekiem na receptę . No i co to jest Scanumne - czy musi to wet wypisać. Przepraszam ale mam pierwszy raz do czynienia z ta choroba

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Pt lut 01, 2013 13:33 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze:Dzięki za szybką odpowiedż :) Rzeczywiście w tej chwili nie stać mnie na drogie leki, ale też nie mogę bezczynnie przyglądać sie i nic nie próbować. Czy Retroferon jest lekiem na receptę . No i co to jest Scanumne - czy musi to wet wypisać. Przepraszam ale mam pierwszy raz do czynienia z ta choroba

Scanumune to sa kapsułki,musisz je podawac przez jakis tam czas,wiec polecam Lydium w zastrzyku-chyba 8zł-12zł...
Rertoferon mozna kupic do rozcieńczenia w aptece(na recepte),ale tez sa ludzie jacy odsprzedaja albo gotowy do podania,albo do rozcieńczenia w NaCL..
Zmienic tutuł wątku?skąd jesteś?Wrzuc wyniki kotki na ten watek,więcej osób cos poradzi.Na pewno wazne jet to,żeby nie dopuscic do anemii.Możesz niedrogo kupic spirulinę(glony morskie chyba się to,nazywa po polsku)i dawac wszystkim do mokrego(ja podaję)
Wiadomo,ze kot powinien dostawac dobra karme jakościowo.No,mięso najlepiej,krwiste polecane.Ale wszystko tez zalezy od tego,czy nie ma zaleceń zdrowotnych...tu:cukrzyca jest tak?..A tego ja nie wiem :oops:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 01, 2013 13:45 Re: Nasze białaczkowce cz.4

KOtka juz ma silna anemię bo polowę tego co powinna mieć. Od tygodnia dostawała kroplowki i coś jeszcze. Straciła apetyt więc szybko do weta a że miała czasami takie stany i wszysko wracało do normy nie podejzewalismy nic gorszego. Zanim ja wzięłam do siebie miala robiony test i był ujemny. Więc nic nie podejrzewałam zwłaszcza ze u mnie tej choroby nigdy nie było. W tej chwili najgorsza jest ta anemia bo reszta wynikow nie wslkazuje na jakies zmiany w organach . I dlatego w miare możliwości chciałabym jakos wspom,óc jej odporność i pobudzić do jedzenia.

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Pt lut 01, 2013 14:20 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze:KOtka juz ma silna anemię bo polowę tego co powinna mieć. Od tygodnia dostawała kroplowki i coś jeszcze. Straciła apetyt więc szybko do weta a że miała czasami takie stany i wszysko wracało do normy nie podejzewalismy nic gorszego. Zanim ja wzięłam do siebie miala robiony test i był ujemny. Więc nic nie podejrzewałam zwłaszcza ze u mnie tej choroby nigdy nie było. W tej chwili najgorsza jest ta anemia bo reszta wynikow nie wslkazuje na jakies zmiany w organach . I dlatego w miare możliwości chciałabym jakos wspom,óc jej odporność i pobudzić do jedzenia.


jak ma anemię to koniecznie trzeba ja "dożywić",wet nie sugerował transfuzji?w ogóle się dziwie ,że z Virbagenem wyskoczył .
trzeba asia2 popytac,zaraz Ja tu podesle,bo widze,że jest na forum
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 01, 2013 14:47 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Mieszkam w małym mieście więc lekarze mają małe doświadczenie w niektórych chorobach. Ale wet jest ok jak sam nie wie to szuka ( jak niektorzy weci naciągaja na kasę wiem z autopsji) to on nie obiecuje gruszek na wierzbie , mowi realnie . No i w tym wypadku tez szuka w miare sensownego rozwiązanie. A ja szukam u Was bo wiem ze niektore z Was mają duże doswiadczenie w tej chorobie.

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Pt lut 01, 2013 15:14 Re: Nasze białaczkowce cz.4

BOZENAZWISNIEWA pisze:
boni 4 pisze:KOtka juz ma silna anemię bo polowę tego co powinna mieć. Od tygodnia dostawała kroplowki i coś jeszcze. Straciła apetyt więc szybko do weta a że miała czasami takie stany i wszysko wracało do normy nie podejzewalismy nic gorszego. Zanim ja wzięłam do siebie miala robiony test i był ujemny. Więc nic nie podejrzewałam zwłaszcza ze u mnie tej choroby nigdy nie było. W tej chwili najgorsza jest ta anemia bo reszta wynikow nie wslkazuje na jakies zmiany w organach . I dlatego w miare możliwości chciałabym jakos wspom,óc jej odporność i pobudzić do jedzenia.


jak ma anemię to koniecznie trzeba ja "dożywić",wet nie sugerował transfuzji?w ogóle się dziwie ,że z Virbagenem wyskoczył .
trzeba asia2 popytac,zaraz Ja tu podesle,bo widze,że jest na forum


tak myślę, że pierwsze co musimy wiedziec, żeby rozmawiac i kombinować, to jaka jest ta anemia. napisz wyniki badan.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt lut 01, 2013 15:34 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Kurcze ale ja nie wzięłam tych wyników. Pamiętam tylko że czerwonych było 2 300 000 ,leukocyty mieściły sie minimalnie w granicach i ewidentny rozpad czeronych krwinek tyle co pamietam . Jeśli nie wyrzucił to jutro zapytam.

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Pt lut 01, 2013 15:48 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze:Kurcze ale ja nie wzięłam tych wyników. Pamiętam tylko że czerwonych było 2 300 000 ,leukocyty mieściły sie minimalnie w granicach i ewidentny rozpad czeronych krwinek tyle co pamietam . Jeśli nie wyrzucił to jutro zapytam.

musisz miec wydruk...inaczej co tu radzic "na oko"
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lut 03, 2013 0:46 Re: Nasze białaczkowce cz.4

BOZENAZWISNIEWA pisze:msisz miec wydruk...inaczej co tu radzic "na oko"


Niestety mojego weta nie było dziś w gabinecie a wet dyżurny nie mógł znależć moich wyników . W poniedziałek mojego zapytam,
Powiedzcie proszę gdzie można kupić interferon ludzki.


W aptekach u nas nie mają . Proszę poradżcie gdzie go zdobyć

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Nie lut 03, 2013 3:31 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:msisz miec wydruk...inaczej co tu radzic "na oko"


Niestety mojego weta nie było dziś w gabinecie a wet dyżurny nie mógł znależć moich wyników . W poniedziałek mojego zapytam,
Powiedzcie proszę gdzie można kupić interferon ludzki.


W aptekach u nas nie mają . Proszę poradżcie gdzie go zdobyć


słuchaj,nie chce byc niegrzeczna,ale "na oko"to normalny człowiek nie moze Wam radzić NIC...trzeba znac jakies parametry,żeby zobaczyć co mozna jej zaproponować...Na przyszłosc pros o wydruk wyników do domu :?
skąd jesteś?
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lut 03, 2013 10:33 Re: Nasze białaczkowce cz.4-potrzebny Retroferon

Świetnie, że jest taki wątek. Szkoda, że wcześniej do tych wszystkich informacji nie dotarłam. U mnie kicia była w coraz lepszym stanie: przybierała na wadze, dużo się bawiła itd. - i wtedy wet zaszczepiła Ją szczepionką 4-składnikową, bo już kot zdrowy (ale FeLV+ był i to potwierdzony dwukrotnym testem). Niby było dobrze, a miesiąc później zaczęła się tragedia... może zbieg okoliczności, a może nie (w końcu u kota nie od razu są objawy). Czytałam też o szczepieniu niemowląt (ludzkich) - okazuje się, że w niektórych przypadkach powikłania poszczepienne są gorsze niż powikłania po chorobie, a do tego w większym odsetku przypadków wystąpiły powikłania poszczepienne niż w przypadku choroby, przecie której szczepiono. Dlatego co do szczepień mam baaaardzo mieszane uczucia - w szczególności jak choroba jest uleczalna, a sama szczepionka niesie ryzyko.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, kicalka i 193 gości