Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 05, 2019 10:40 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Wrzucę link do otwartego artykułu, może się przyda
https://magwet.pl/wpd/31665,zakazenie-w ... otow-cz-ii
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 19, 2019 22:20 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Witam,
bardzo dawno nie zaglądałam na forum, czas wrócić :) bardzo Was proszę o poradę.
W kwestii białaczki jestem zielona, dużo nauki przede mną jeśli kotka z białaczką u mnie zostanie i wtedy przeczytam cały wątek, teraz szukam odpowiedzi na pytanie o skuteczność testu na białaczkę. Ale po kolei:
w kwietniu mój rezydent 10letni Rudolf został zaszczepiony na białaczkę, po miesiącu szczepienie powtórzyłam. Miesiąc temu trafiła do mnie 3 miesięczna kotka na DT. To obecnie jedyne koty w moim domu. Wczoraj test płytkowy na białaczkę u Pyzy wyszedł pozytywny. Jej siostra z miotu też ma białaczkę więc to prawie pewne, że ma wirusa. I teraz się zastanawiam czy zostawić Pyzę u siebie. Chętnie dałabym jej DS bo z białaczką jest raczej nieadopcyjna, boję się tylko czy mój Rudolf się nie zarazi. Wetka powiedziała, że na moim miejscu oddałaby jak najszybciej kotkę. Z kolei osoba która wiele lat zajmuje się kotami mówi, że nie spotkała się z przypadkiem zarażenia się podwójnie zaszczepionego kota wirusem. No i jestem w rozterce, czy zatrzymać malutką czy nie. Trzymanie kotów osobno w pokojach nie wchodzi niestety w grę, mają bliski kontakt, Rudolf liże malutką
Proszę napiszcie jakie macie doświadczenia i opinie na temat szczepień, Pozdrawiam :)

Brittta

 
Posty: 5
Od: Pon lis 11, 2019 17:47

Post » Sob sty 04, 2020 14:38 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Witam :) , mam nadzieję, że wątek jest wciąż aktywny., przeczytałam całość i zebrałam mnóstwo cennych informacji.
Zdecydowałam się na adopcję Pyzy z białaczką, wyniki badania krwi wrzucam poniżej
ma ok 4 miesiące, jest aktywna i ma apetyt, infekcji brak, ale we krwi ma lekką anemię i niski poziom białych krwinek. dziś zaczęła dostawać betaglukan i preparat z żelazem. Czy mogę jej zrobić terapię Zylexisem przy tych wynikach krwi?
Pozdrawiam :)

Brittta

 
Posty: 5
Od: Pon lis 11, 2019 17:47

Post » Sob sty 04, 2020 14:43 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Imię zw. PYZA
Badanie Wynik Jedn. min max norma
Morfologia Leukocyty 5,00 G/l 6,0 20,0 L Erytrocyty 6,15 T/l 6,5 10,0 L Hemoglobina 6,10 mmol/l 6,21 9,31 L Hematokryt 0,28 l/l 0,30 0,45 L MCV 46 fl 39 55 ~ MCH 0,99 fmol 0,81 1,05 ~ MCHC 21,5 mmol/l 18,6 22,3 ~ RDW 24 % 14 31 ~ Płytki krwi 460 G/l 200 600 ~ MPV 15 fl 14 18 ~ Rozmaz manualny wg Schillinga: Kwasochłonne 4 % 2 12 ~ Segmentowane 62 % 35 75 ~ Limfocyty 33 % 20 55 ~ Monocyty 1 % 0 4 ~ Obraz krwinek czerwonych:
Bez zmian
Dokument elektroniczny, nie wymaga podpisu i pieczątki.

Brittta

 
Posty: 5
Od: Pon lis 11, 2019 17:47

Post » Wto lut 11, 2020 20:32 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Witam okazało się że moja kotka też ma białaczkę i problem z okiem, wygląda to na nawracajace zapalenie, wystarczy że przestanę stosować krople na ok 2,3 dni i już znowu zaczyna mruzyc oko, czy można jakoś inaczej jej pomóc? Stosuje aktualnie tobradex i vetomune na wzmocnienie

kichy

 
Posty: 16
Od: Wto lut 11, 2020 20:28

Post » Wto lut 11, 2020 21:20 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Cześć, nie jestem ekspertką ale mojej Pyzie bardzo pomógł Zylexis - 5 dawek. Po tej kuracji parametry krwi są dużo lepsze zarówno czerwonych i jak i białych krwinek. Podaję też betaglukan codziennie 100 mg. Pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrowie kociastego

Brittta

 
Posty: 5
Od: Pon lis 11, 2019 17:47

Post » Śro lut 12, 2020 21:21 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Może warto byłoby to oko pokazać okuliście?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 12, 2020 23:32 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocur mojego taty ma białaczkę. Został znaleziony 6lat temu, oceniony wtedy na 2lata, wychodzi na to, że kot ma 8lat, z bialaczka żyje co najmniej 6lat.

Miał problem z zębami, zostały mu po wyrwaniu tylko kły.
Obecnie na odporność dostaje Genomune/Vetomune.
Z oczu mu leci i noska trochę, dostał do podawania Tobrex.

Buras przy okazji ma padaczke niestety.
Ataki ma rzadsze po podawaniu interferonu, zapobiegawczo na ataki nic nie dostaje, ataki są raz n kilka miesięcy i trwają krótko.

Zrobiłam mu profikaktyczne badania i ma niestety początek przewlekłego zapalenia nerek.

Ma dostawać Lespevet i Renalvet.

Ile wasze koty żyją z białaczka?

Buras jest obecnie ustabilizowany, ma apetyt, jest towarzyski.
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1299
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 13, 2020 6:52 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Toli oko widział okulista i nie wiedzac że ma białaczkę bo jeszcze nie było badań stwierdził że wygląda ok że jest w trakcie zdrowienia i że to tylko chyba jakiś wirus niegroźny, tak więc nie wiem co dalej, najchętniej bym znowu do niego pojechał ale to w innym mieście a kotka źle znosi podróż i ze względu na białaczkę nie chce jej stresować :(

kichy

 
Posty: 16
Od: Wto lut 11, 2020 20:28

Post » Pon lut 17, 2020 14:52 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Jesteśmy po kuracji interferonem omega, moje dwie białaczkowe dziewczyny dostały trzy dawki, pierwsza, druga w odstepie dwoch tygodni, i trzecia po osmiu bodajze.Terapia zakończyła sie pod koniec zeszłego miesiąca, dzis jesteśmy po testach płytkowych.
U obu test wyszedł negatywny, czyli nastapiła reemisja do szpiku!!!Najważniejsze że białaczki juz nie ma we krwi.
Warto było przejsc tyle stresu z codziennym szczepieniem obu.

Clean

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Od: Nie lut 12, 2012 18:14

Post » Pon lut 17, 2020 16:21 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Witam, jestem nowa na forum. Niedawno adoptowałam półrocznego kota. Przed kastracją zrobiłam mu morfologię która wyszła bardzo ładna ,dodatkowo kot jest pełen energii i ma apetyt. Po kastracji dostałam informację od właścicielki jego rodzeństwa, że są zarażeni białaczką. Zrobiłam test i mój kot także okazał się dodatni. Udało mi się załatwić interferon ludzki Roferon A i zaczęłam profilaktycznie podawać kotu codziennie 1ml roztworu według zaleceń weterynarza. Podawaliśmy 2 tygodnie bez przerwy ale dziś okazało się że nie schowałam go do lodówki i stał całą noc w kuchni czego robić nie można. Tym oto sposobem nowy interferon będę miała dopiero za tydzień. Chciałabym wiedzieć jak Wy podawaliscie swoim kotom lek, czy jeśli kot nie ma objawów to należy robić przerwy? Oraz przez jaki czas podawać lek. Moje pytanie wynika z dwóch różnych wersji weterynarzy. Jedna pani weterynarz mówi że kotu zarażonemu należy podawać cały czas interferon bez przerwy. Druga pani weterynarz zaś mówi że ludzki interferon na kota działa jednorazowo i po zaprzestaniu podania nie ma sensu dalej podawać ponieważ kot wytwarza przeciwciała i lek nie działa. Jestem w kropce i bardzo proszę o rady.

ZuzannaP144

 
Posty: 1
Od: Pon lut 17, 2020 14:09

Post » Wto lut 18, 2020 1:23 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kitkowi (felv plus) kazali dawać z przerwami - 7 dni, potem 7 dni przerwy.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 18, 2020 16:05 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

jolabuk5 pisze:Kitkowi (felv plus) kazali dawać z przerwami - 7 dni, potem 7 dni przerwy.

To zapewne schemat dla ludzkiego interferonu (roferon A) - koci (vibragen omega) podaje się inaczej. Zresztą wielu wetów już odchodzi od podawania ludzkiego, bo są spore wątpliwości odnośnie skuteczności oraz skutków ubocznych.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 18, 2020 22:10 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Myślałam nad podaniem Zoi Virbagenu Omega , ale jest on koszmarnie drogi i w tej chwili jest poza moimi możliwościami finansowymi. Filemonek niestety nie kwalifikuje się do podania tego leku :(
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro lut 19, 2020 11:04 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

ametyst55 pisze:Myślałam nad podaniem Zoi Virbagenu Omega , ale jest on koszmarnie drogi i w tej chwili jest poza moimi możliwościami finansowymi. Filemonek niestety nie kwalifikuje się do podania tego leku :(

Nawet co do niego zdania są podzielone i niejeden wet twierdzi, że to działa u kota, który i tak sam by pokonał wirusa (co udaje się w sumie większości kotów - tylko ok. 30% ma trwałą wiremię i tylko część z nich będzie objawowa).
W karcie charakterystyki produktu leczniczego weterynaryjnego jest napisane:
Koty:
Stosowanie u kotów zakażonych wirusami FeLV i/lub FIV, w wieku powyżej 9 tygodni, niebędących w końcowym stadium choroby. W badaniach terenowych wykazano:
- zmniejszenie nasilenia objawów w stadium objawowym choroby (4 miesiące),
- zmniejszenie śmiertelności:
• u kotów z anemią śmiertelność wynosząca około 60% w 4, 6, 9 i 12-tym miesiącu po podaniu interferonu uległa obniżeniu o około 30%,
• u kotów zakażonych FeLV, u których nie stwierdzono anemii, w następstwie stosowania interferonu śmiertelność z 50% została obniżona o 20%. U kotów zakażonych FIV stwierdzono niską śmiertelność (ok. 5%), na którą podanie interferonu nie miało wpływu.

Na stronie jednej z klinik było opracowanie o FeLV, gdzie były źródła podające, że zdarza się, iż kot zwalczy wirusa nawet po roku (całkowicie) lub 3-4 (do zakażenia uśpionego) i to bez leczenia.

Poza tym w tym samym dokumencie czytamy:
Interferon Omega pochodzenia kociego wyprodukowany z użyciem metod inżynierii genetycznej jest interferonem typu I-szego, zbliżonym do interferonu alfa.
Dokładny mechanizm działania interferonu omega nie jest do końca poznany, ale może obejmować on nasilanie niespecyficznej odporności organizmu u psów, szczególnie przeciw parwowirozie i u kota, przeciw retrowirusom kocim (FeLV, FIV). Interferon nie działa bezpośrednio i specyficznie na wirusa chorobotwórczego, lecz osłabia następstwa jego obecności


A następstwa to m.in. stany zapalne czy osłabiona odporność. Tyle, że one i bez FeLV mogą być powodowane alergiami czy uszkodzeniem jakiegoś narządu (trzustka w zaostrzeniu potrafi kota zabić w kilka godzin - kota, który wcześniej wyglądał na idealnie zdrowego i miał super wyniki). Dlatego podstawa to dbać o odporność i łagodzić stany zapalne (o ile to możliwe, to przez usunięcie przyczyny np. wyeliminowanie jedzenia powodującego nietolerancje itp.) a interferon... może to wspomóc. Może, ale nie musi (patrz pogrubione statystyki). Pytanie więc, czy warto wydawać na niego tysiące, czy też przeznaczyć to na inne rzeczy - w tym dobrą opiekę weterynaryjną, suplementy np. Felimm - też nie tanie, ale można podawać w domu, brak skutków ubocznych (o ile nie poda się na pusty żołądek albo nie przesadzi z ilością lub kotu z silnym stanem zapalnym jelit - bo to na bazie gliceryny) - zestaw ziół jest dobrany tak, żeby nie wchodzić w interakcję z lekami (ale zawsze lepiej zasięgnąć opinii swojego weta), a wspiera kota przy FIV/FeLV i innych infekcjach wirusowych oraz chłoniakach. Też nie leczy a pobudza siły obronne organizmu - tylko ziołami a nie interferonem. Taka butelka ma 100ml a na kota do 6,8kg daje się 0.5ml dwa razy dziennie, czyli kuracja na 100 dni (wysyłka droga a do tego oclenie niecałe 40zł, dlatego lepiej zamawiać w kilka osób); na Amazon też bywa. Daję to Susu jak kicha (białaczki nie ma, ale za to herpes zjadł jej oczy i zatoki przebudował, więc czasami jest smarkata i pociągająca: daje wtedy przez 2 tygodnie i na dłużej spokój; przy FeLV pierwsze efekty powinny być widoczne po 2-4 tygodniach).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], KotSib, LimLim, skaz i 231 gości