Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 04, 2013 23:58 Re: Nasze białaczkowce cz.4

anemia jest bardzo poważna sądząc po wynikach. Nie wszystkie potrafię odczytac bo nie pamiętam norm ale te co wskazują na anemię, są.
Taki poziom hematokrytu to wskazanie do transfuzji. Pamiętam ze badania robilas w środę , w zeszłym tygodniu, potem było padanie sterydu dwa razy i antybiotyk. Jak kota wygląda? jak się czuję? czy je, pije? ipt. Normalnie siusia?Czy są jakies zmiany w jej wyglądzie? Kota ma podniesioną kreatyninę ale pozostałe wyniki nie wskazują na nerki.

Można utrzymac takie leczenie ( sterydy plus antybiotyK)ale powinnas zrobic np w czwartek znowu krew aby zobaczyc czy coś rusza.
Ja nie boję się sterydów. Mam z nimi zupelnie inne doświadczenia, dobre. Dają szanse tam gdzie już jej nie widać. Teraz możesz wdrożyć immunostymulatory typu interferon alfa, beta-glukan i inne , ktore polecala Bożena.. Virbagenu bałabym się bardzo bo kotka jest za slaba. Nie ma czym walczyć. Absolutnie odradzam.
To co najważniejsze, myslę to pogadać z wetem. Ustalic dzialanie i trzymac się tego. Obserwowac kotkę i badać jej krew. Podrzuć mu trochę propozycji.
Kotenka jest dość "dorosla" więc pewne zmiany mogą byc związane już z wiekiem. Musimy to tez przyjąc. To nie oznacza jednak , że trzeba się poddać.Z wyników nie widzę aby coś rozwalalo jej krewkę. Ale jak pisalam wcześniej nie pamiętam wszystkich norm, no i nie jestem wetem ( roznice s a tez w podaniu wyników przez laboratoria). probuję tylko pomóc na tyle na ile umiem.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lut 05, 2013 0:14 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Dzięki za zerknięcie na wyniki. Doskonale zdaję sobie sprawę ze jest to staruszka ale nie mogę nic nie robić musze próbować jej choć trochę pomóc. Sprawy fizjologiczne na razie ok. Gorzej z apetytem. Staram się podawać jej choć troszkę co godzinę. MIksuje wszystko bo grubszych kawałków wogóle nie rusza. Roferon uważasz ze można jej podać ?

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Wto lut 05, 2013 0:22 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Z podwyższoną kreatyniną przyszła do mnie już rok temu. POtem 3 m-ce było walki bo stres związany ze zmianą miejsca, nieleczone zapalenie pęcherza, kotka odchodziła. Ale udało się . No i przez rok nic sie nie działo, Super jadła , sierśc ładna i bardzo ruchliwa. W tej chwili po tygodniu sierść stercząca .

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Wto lut 05, 2013 0:40 Re: Nasze białaczkowce cz.4

tak jak pisalam , myslę że można podać interferon ludzki aczkolwiek moje doświadczenie z tym specyfikiem było nijakie. Nie pomagal ale tez nie szkodził. Wiem jednak, że to są często osobnicze reakcje kotów i ze wiele dziewczyn ma dobre doświadczenia z tym lekiem. Nie jest tak inwazyjny jak interferon koci choc ten ostatni powinien byc zapewne bardziej wlaściwy i odpowiedni dla organizmu kota.
Beta glukan- mozna zamówic w aptece, gotowe są dla kotów preparaty immunodol czy scanumone- ale to są takie wspomagacze.

Wtedy jak przyszla do ciebie, to oprocz kreatyniny wyniki tez wskazywaly na anemię? Opócz tego pojawilo się zapalenie pecherza.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lut 05, 2013 8:31 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Retroferon nie leczy białaczki :!: wspomaga organizm kota i pozwala mu nabrac sił.Viebagen owszem niszczy białaczkowe komórki,ale tez niszczy wszystko inne.Taka jest róznica.
Sterydy owszem podaje sie kotom,mojemu tez podano jak było b.xle,ale nie powinno sie sterydów ładowac w kota,ze względów zdrowotnych własnie.

Boni 4,kotka ma anemię.Z naturalnych składników poprawiających krwinki mozna podac spiruline i krew..tak,krew np.wołowa.Musiałabys poprosić w ubojni o krwiste mięso.najlepiej serca wołowe(tam jest najlepsza krew).Ja tak własnie walczyłam w pewnym momencie,bo moje koty nie przyjmowały niektórych leków(no.żelaza),poradzono mi to i tak robiłam.Nie było to takie proste,musiałam zamawiac/jeździć...
Leki przyjmowały ,ale wymiotowały...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lut 05, 2013 8:49 Re: Nasze białaczkowce cz.4

zostaje jeszcze pytanie:czy warto ja meczyć?poddajac zabiegom jakie wywołaja u niej niepotrzebny stres,może zostawić ja w spokoju/poprawiac wyniki jak najmniej inwazyjnie do czasu az się pożegnacie.Jesli taka będzie decyzja to sterydy na pewno poprawia jej jakosc zycia,to nie ulega watpliwosci
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lut 05, 2013 9:07 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Odnośnie leków (antybiotyki, sterydy i inne) - zawsze czytam ulotki, a w szczególności dział pt. "działania niepożądane", np. Encorton (choć generalnie każda grupa leków ma wspólne cechy w zakresie toksyczności, np. każdy właściwie antybiotyk może powodować rzekomo błoniaste zapalenie jelit).

Mi wet w klinice całodobowej, do której jeżdżą w dni wolne ludzie z całego województwa powiedziała tyle, że poda Małej steryd, bo temu kotu już się nie da pomóc, żeby wyleczyć, a steryd sprawi, że poczuje się lepiej, ale żebym nie miała złudzeń, że Jej stan zdrowia się jakkolwiek poprawił. Zapewne są przypadki, kiedy steryd pozwala zastartować kotu w procesie leczenia, ale... ten kotek ma 18 lat, anemię i HCT na poziomie do transfuzji (przy niskim hematokrycie zaczynają przeciekać do płuc płyny ustrojowe i w pewnym momencie kotek po prostu udusi się umierając w męczarniach jeśli się nic z tym nie zrobi), więc wątpię, żeby steryd wspomógł wystartowanie procesu samoleczenia (aczkolwiek weci mówią, że każdy kot jest trochę inny - ale czy aż tak?); raczej - jak sugeruje Bożena - steryd poprawi komfort życia poprzez sprawienie, że będzie lepsze samopoczucie (o ile to możliwe - u mnie steryd pomógł na dosłownie kilka godzin - dlatego była decyzja o eutanazji zanim kotek będzie w agonii w postaci wycia i prężenia się przez kilka godzin - bo tak to może wyglądać przy niektórych chorobach).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 05, 2013 9:14 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Jak przyszła do mnie to nie miała anemii. Miała przewlekle zapalenie pęcherza i zapaszek z pyszczka. Zrobiłam z tym porz,adek. Bylo ok. Wiem ze jest srtaruszka i wiele nie można tu zrobić i szkoda ja juz stresować. Dlatego chodziło mi o podawanie na wzmocnienie odporności Roferonu bo przecież podaję sie go do pysia i chyba sobie poradze :D . Sprulinę kupiłam juz wcześniej i podaję do papu. Do wody dosypuję proszek z Royala z mikroelementami. Niestety nigdzie wsklepach w necie nie można dostac Tego Drugiego do zrobienia papki. Na pewno nie bede trzymała ją do stanu agonii i decyzję o uspieniu bede musiała podjąć ale w tej chwili jest jesczcze dobrze. Dzis w nocy nawet sama zjadła z 3 miseczek ( troche ale jednak).

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Wto lut 05, 2013 9:34 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze: Niestety nigdzie w sklepach w necie nie można dostac Tego Drugiego do zrobienia papki papki.

Convalescence proszek jest aktualnie niedostępny. Zastępczo Bianka 4 stosowała inny preparat
viewtopic.php?p=9541309#p9541309

http://www.planetavet.pl/LeVet_MEDICARE ... g-738.html
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12964
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto lut 05, 2013 9:37 Re: Nasze białaczkowce cz.4

boni 4 pisze:Jak przyszła do mnie to nie miała anemii. Miała przewlekle zapalenie pęcherza i zapaszek z pyszczka. Zrobiłam z tym porz,adek. Bylo ok. Wiem ze jest srtaruszka i wiele nie można tu zrobić i szkoda ja juz stresować. Dlatego chodziło mi o podawanie na wzmocnienie odporności Roferonu bo przecież podaję sie go do pysia i chyba sobie poradze :D . Sprulinę kupiłam juz wcześniej i podaję do papu. Do wody dosypuję proszek z Royala z mikroelementami. Niestety nigdzie wsklepach w necie nie można dostac Tego Drugiego do zrobienia papki. Na pewno nie bede trzymała ją do stanu agonii i decyzję o uspieniu bede musiała podjąć ale w tej chwili jest jesczcze dobrze. Dzis w nocy nawet sama zjadła z 3 miseczek ( troche ale jednak).


Spirulina jest ok,musisz jednak upewnic sie ,że kotka zjada to wszystko.Moge polecic Wam na wzmocnienie b.dobry produkt,polecam:

Trovet CCL Liquid dla Psów i Kotów 400ml (puszka)
Kosztuje ponad 20zł,ale warto osłabionego kota podciagnac trochę.Z tańszych ,no wiadomo nie tak dobrych polecam Vijo senior,mleczko,smaczne...ja podawałam starszym kotom ,sa tez dla juniorów...tez mozna podac starszemu kotu z bałaczka,ale nie przesadzać.Tez koszt ok.20zł...dawno nie kupowałam.Gdzies na forum kiedys czytałam,że na poprawe wyników daje się sok z zurawiny,ale tez mozez sama w domu wycisnac sok z buraka...mozna tez sciac kapelusz,wydrazyc łyzeczka dołek,posypac odrobina cukru i zamknac kapelusz.Sok przez noc się tam zbierze...Tez podasz do pyszczka.
Chyba nic innego nie przychodzi mi do głowy
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lut 05, 2013 9:58 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Dzięki bardzo za podpowiedzi :) będę zaraz szukała i zamawiała, aby tylko cos mozna było jej wcisnąć :( . Na razie staram sie nie na siłę co godzinę po pol godziny siezę gadam i podtykam albo na talerzyku albo na palcu :(

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Wto lut 05, 2013 10:36 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Odporność też dobrze poprawia beta glukan 1.3/1.6 (próbowałam na sobie - skończyły mi się ciągłe problemy z oskrzelami /choć rodzinka to już zapalenie płuc wróżyła - nawet jeśli, to wirusowego nie ma czym leczyć i organizm musi sam zwalczyć/); on jest w Scanomune itp., ale jest opcja tańsza - kupić czysty w kapsułkach dla ludzi (np. Laboratoria Natury to robią) i dawać kotu ok. 10mg (czyli 1/10 kapsułki) - jak dasz więcej, to się świat nie zawali, bo to trudno przedawkować (jest robione jako wyciąg ze ściany komórkowej jednego gatunku drożdży). Zamawiałam przez net i szybko doszło. Dla Mokate akurat rozrabiałam to odrobiną wody i do pyszczka, żeby mieć pewność, że całość połknęła. Jest też wersja takiej mieszanki, którą jeden gość - wg jego relacji z dużym skutkiem - stosował na swoich białaczkowcach: 1/3 łyżeczki spiruliny + beta glukan rozrobić z kocim mlekiem i convalescence. Jeśli masz możliwość, to spróbuj - na pewno nie zaszkodzi.

Co do apetytu: są środki na apetyt, ale możesz spróbować też lekkiego podgrzania na talerzyku na kaloryferze mokrego (rada Słupek od jej weta) albo zwilżenia mokrej karmy (zalać zimną, ale przegotowaną wodą i od razu odlać - tylko żeby powierzchnia było wilgotna), bo wtedy mocniej pachnie. Dobra bywa też surowa mocno czerwona wołowina (tylko kup u dobrego rzeźnika - ona musi mocno pachnieć mięsem) - surowa najlepiej (wołowina ma jakąś substancję, która stymuluje odporność - tylko za nic nie pamiętam dokładnie) albo sparzona wątróbka indycza (drobno pokrój i przelej wrzątkiem). Z mokrego (Mokate generalnie nie lubiła, ale tego akurat trochę zjadła) to możesz spróbować Animondę (indyk i pomidory dla kastratów) lub musy Gourmeta (nie jest idealnie dietetycznie, ale lepsze to niż strajk głodowy) albo Kattovit dla wrażliwego żołądka (też mocno pachnie). To z tych rzeczy, których Ona się chwyciła jak już nie bardzo chciała jeść.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 05, 2013 10:40 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Nie polecam betaglukanu w takim przypadku..lepiej ciut drozej i Scanumune,bo łatwiej to kotce podać...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lut 05, 2013 10:49 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Dlaczego nie polecasz? Chodzi o inne działanie? Bo czytałam opinię weta, że działanie takie samo tylko podać trudniej, ale możę masz jakieś inne wieści?

Scanomune łatwiej podać jak kotek je, bo niektóre koty nie wykryją tego w karmie (Mokate wykrywała nawet kropelkę czegokolwiek i odchodziła od miski - nieważne co i do czego chciałam domieszać), ale jak nie je, to i tak musisz siłowo pakować - tyle, że 1/10 kapsułki (ten preparat, o którym pisałam, jest bez dodatków - czysty proszek) łatwiej rozrobić z wodą niż zawartość całej kapsułki Scanomune (ono ma 7.5mg beta glukanu 1.3/1.6 plus inne rzeczy). Chyba, że to kot-gigant, to może wmusisz kapsułkę w całości; ja bym nawet nie próbowała Maleńkiej zmuszać do przełykania kapsułek jak widziałam Jej maleńkie gardło (chory kot i tak często ma problem z przełykaniem - płyn łatwiej połknąć niż ciało stałe).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 05, 2013 10:56 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Niestety ona też jak coś wyczuje to ostentacyjnie pysk w drugą stronę i nie ma dyskusji ,co do surowego mięsa to nie jest z tych mięsozernych - rybka tak bardzo. A te preparaty co polecacie to na receptę ? Kotka jest miniaturka wazy niecałe 2 kilo wygląda jak kociak 3m-czny.

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 162 gości