owoce dla Fili

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 21, 2002 9:47 owoce dla Fili

Witam - zdaje się, że sytuacja u nas w domu powoli się normalizuje - Fila "włącza się" pomiędzy 23.30 a 1.00 i 6.00 a 7.30 - właśnie udało jej się wykryć do czego służą firanki i bambusowe patyki w szeflerze...
Ale pytanie mam dzisiaj takie - czy koty jedzą owoce i jakie? A ponadto w kwestii jedzenia - czy słodycze zostawione gdzieś luzem to wielki wróg? I czy wybitny "papirusotrofizm" Filki może jej zaszkodzić?
Podejrzewam, że będę Was maltretować takimi głupiutkimi problemami jeszcze długo, ale wierzę w Waszą wyrozumiałość.
Aha - mój osobisty był bardzo sceptycznie nastawiony do kociaka - teraz ja nie mogę się do niej dorwać, bo mąż przez cały czas ją tuli, głaszcze i nawet przestał (po 1 nocy) toczyć walki, gdzie kociątko ma spać.....

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Czw lut 21, 2002 10:03

Ja jestem od Ciebie "mądrzejsza" tylko o kilka miesięcy zakocenia. :wink: Mam więc na świeżo swoje wspomnienia i wrażenia związane z przybyciem kota do domu. W gruncie rzeczy, wciąż jestem "koci neptek"... :wink:

Z tego co słyszałam: słodycze - zdecydowanie nie, papirus - może być zamiast kociej trawki do podgryzania. Sama nawet specjalnie kupiłam papirus dla Kitki. Na początku rzuciła się na niego łapczywie, po paru dniach jej spowszedniał i korzysta z niego z umiarem. :)

Hana

 
Posty: 10054
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw lut 21, 2002 10:10

Schowaj wszelkie czekolady. Co do innych slodyczy to nie wiem - koty sie nimi racezj nie interesuja, ale czekolada jest bardzo szkodliwa, zwlaszcza jakby sie dorwala i wtrabila cala tabliczke - to trzeba ja zwymiotowac, bleee.
Owoce... hm... sa jakies co szkodza? Nie wiem. Ja mojej podsuwalam rozne rzeczy warzywno-owocowe pod mordke, a ona je olewala... Nic z tych rzeczy nie lubi...

Wklejam liste roslin szkodliwych. Jesyt na niej awokado - to owoc... a na tej drugiej morela... tez owoc, wisnie czeresnie.
Jesli chodzi o ziemniaki to byc moze szkodzi roslina. Ugotowany ziemniak na pewno nie, bo moja pani doktor kazala Sabi dawac na nerki i na wet czasem z moej michy to laskawie poskubie...

Aglaonem, Aloes, Amarylis, Anturium, Asparagus, Awokado (owoce i pestki), Azalia, Bielun, Bluszcz pospolity, Brzoswinia (zwiedle liscie), Cebula, Chryzantema, Cis, Cykas, Cyklamen, Czarny bez (jagody), Czosnek, Diffenbachia, Dracena wszystkie gatunki), Fikus, Filodendron (wszystkie odmiany), Geranium, Hiacynt, Hibiskus, Hortensja, Impatiens, Irys, Jablko (pestki), Jemiola, Jezyk tesciowej, Jukka, Kaladium,
Kalanchoe, Kalla, Ketmia, Klematis, Konwalia, Kroton miniaturowy, Ligustr, Lilia i inne liliowate, Łubin, Mak, Marihuana, Morela, Naparstnica, Narcyz, Oleander, Orliczka, Ostrokrzew, Pokrzywa, Pomidor (zielone owoce, łodyga, liscie), Prymula, Rafidofora, Schefflera, Scindapsus, Stokrotka, Sukulenty (niektore gatunki - "tez mi informacja?!" - uwaga zuzy), Śliwka (zwiedle liscie i pestki), Tulipan, Tyton ozdobny, Wilcza jagoda, Wilczomlecz, Wisnia (zwiedle liscie i pestki), Złotołap, Żonkil

I druga lista:

* glony, migdałowiec, * morela * szparag krzewiasty * drewno kauczokowe * mozga trzcinowata * sagowiec * zimowit jesienny * jeżyna
* wspięga * ładniczka * bukszpan * różaneczniki * orliczka * kasztanowiec * jaskry * kaktusy (kolce) * kallijka etiopska * rącznik pospolity * filodendron * wiśnie * czereśnie * ciemiernik * złocienie * Starzec purpurowy * powojniki * serdecznik pospolity * kukurydza
* palusznik krwawy * szafran * krocień * złotokap (nasiona) * wawrzynek wilcze łyko * żarnowiec * jemioła * szakłak * kruszyna * bluszcz
* ostrokrzew * ligustr pospolity * dziki bez czarny * dziki bez koralowy
* jarzębina * mak lekarski * korzeń wężowy * pokrzyk wilcza jagoda
* naparstnica wełnista * konwalia majowa * wawrzyn kubański * eukaliptus * figa pospolita * ciemiernik * choina kanadyjska
* hiacynt * hortensja * kosaciec * jaśmin * żonkila prawdziwa
* zyworódka * ostrożeczka ogrodowa * tojad mocny * wilec purpurowy
* grzyby kapeluszowe * narcyz zwyczajny * pokrzywa * cebula
* mydleniec wlasciwy * oleander * brzoskwinia (pestki)
* barwinek pospolity * filodendron * wilczomlecz nadobny * szczwól plamisty * dąb * szkarłatka * ziemniak * pierwosnek * rododenrod
* rabarbar * kleśnica * pomidor * tytoń * tulipan * trzykrotka białokwiatowa * czeremcha * słodin * cis
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lut 22, 2002 21:56

No prosze.... ja tez jestem poczatkujaca... I tak sie zastanawiam czy nie robie krzywdy Enterowi dajac mu do probowania niektore rzeczy. Z drugiej strony gdyby mu nie smakowaly to by ich nie jadl. W kazdym razie Bandyta zabija sie o oliwki, lubi banany, pomidory, ser kozi, mandarynki (bez skorki)... Hmm.... moze za duzo sobie pozwalam :roll:

megg

 
Posty: 20
Od: Czw lut 21, 2002 19:53

Post » Pt lut 22, 2002 22:01

Megg, o ile wzmiankowane owoce i warzywa nie sa podstawa menu Enterka, i nie ma ich tez na czarnej liscie - to moze nie jest tak zle ? :)
Swoja droga ma chlopak specyficzne upodobania... :)
Gapek natomiast dalby sie pokroic za kukurydze albo bob. Przed mandarynkami i pomaranczami ucieka natomiast gdzie pieprz rosnie...

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt lut 22, 2002 22:06

No nie.. nie jada tego na codzien :) A przy okazji przypomnialas mi o kukurydzy.... jest obiektem silengo pozadania przez kota :wink: Co on to nie zrobi, zeby troszke uszcknac :wink:

megg

 
Posty: 20
Od: Czw lut 21, 2002 19:53

Post » Sob lut 23, 2002 8:43

Pomidory podobno są trujące dla kotów. Hmm - ale słyszałam o kilku, które je lubią.

Falka

 
Posty: 32565
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob lut 23, 2002 10:50

No wlasnie pomidory... czy chodzi tylko o rosline czy o owoce tez?

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob lut 23, 2002 10:51

W pierwszym spisie napisane: pomidory - zielone owoce, lodyga i liscie, czyli wyglada na na to, ze czerwone sa ok.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob lut 23, 2002 22:10

Mój LimLim jada bardzo różne rzeczy. Uwielbia rodzynki, wiśnie z konfitur, truskawki, kiszone ogórki i mięsny bigosik :lol: Konsultowałam jego menu z naszą panią doktor i ona twierdzi, że jeżeli nie boli go po tym brzuszek to może to jeść.
Pozdrawiam Małgosia i LimLim.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob lut 23, 2002 23:57

A moje tylko miecho :(
I Salma ser zolty pasjami.
Marcheweczka tylko z rozpedu, jelis dobrze w miesku zakamuflowana.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie lut 24, 2002 14:00

Moje tylko wołowinkę, suchą Purinę i saszetki.
Dziś dałam im drobiowej wątróbki, ale miały ją w głębokim poważaniu. A ja myślałam, że taki rarytas im daję. Będzie dla osiedlowych.

Asia

 
Posty: 5943
Od: Pon lut 04, 2002 16:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 24, 2002 14:32

Sabi za watrobeczka nawet z domku wychodzi :-) (swojego, nie z mieszkania... choc moze tez by wyszla?)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie lut 24, 2002 14:34

Dochodzę do wniosku, że te nasze kociaki to cwane bestie i na dodatek dość wybredne. Z nimi jest gorzej niż z kobietami w ciąży, te ciągłe zachciewajki na dziwne rzeczyObrazek...

Dzielicie się wrażeniami z karmienia, więc i ja coś od siebie tu dorzucę.

Gluti przechodził wiele etapów... Zaczęło się od przepysznych puszeczek, suche było bleee. Potem pojawiły się przepyszne serduszka, wątróbka i inne, puszki - blee, suche - dalej blee. Teraz zadowala go tylko filecik z kurczaka i o dziwo - suche. Cały czas na topie jest filecik z rybki (ryba po grecku - mniam mniam - oszczędzamy trochę na wodzie, nie trzeba potem talerzy zmywaćObrazek).
Przepada za kukurydzą i wodą z puszki po niej, to samo dotyczy kiełków soji, groszek służy tylko do zabawy.

Podobała mi się jego mina, gdy podałam mu gotowane mięsko z nóżki z kurczaka - ach to spojrzenie Obrazek (chyba mnie potraktował jak wariatkę :? ).
Zapomniałabym dodać, że w tłusty czwartek odkryliśmy z TŻem, że Gluti lubi lukier z pączków - średnio przyjemnie je się takie wylizaneObrazek. Dobrze, że było to chwilowe, przecież nie będę się takimi pysznościami dzielić :lol: :lol:

Virge

 
Posty: 199
Od: Wto lut 05, 2002 17:12
Lokalizacja: Żary




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Mojo97, polalala i 205 gości