Strona 1 z 2

Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 16:35
przez wojtek.robik
Witam!

Chciałbym się dowiedzieć jednej rzeczy - jak to jest?

Jak pojawia się ktoś, komu przeszkadzają wolno żyjące koty, bo brudzą, śmierdzą, roznoszą choroby, itp., to zaraz odzywają się zwłaszcza nadaktywne kocie opiekunki i powtarzają starą śpiewkę, że koty są częścią ekosystemu i chronią cały cywilizowany świat przed plagą gryzoni.

Z drugiej strony, jak znajdzie się ktoś, kto chciałby adoptować kota (a w zasadzie 3), których głównym zadaniem byłoby tępienie gryzoni na terenie mojej posesji, to jest traktowany jak świr i oszołom. Dzwoniłem do 5 domów mających koty na wydanie i we WSZYSTKICH tak właśnie mnie potraktowano. Mówiąc najdelikatniej, jestem wg nich świrem, który myśli, że kot jest od łapania myszy.

Czyli co? Koty są w końcu od łapania gryzoni czy nie???
Znajdzie się ktoś, kto odda mi 3 koty w tym celu?

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 17:43
przez alix76
Hm, jeśli dzwoniłeś do domów, gdzie jest mowa o domu niewychodzącym, to na pewno nie ten adres. Żaden z moich kanapowych tymczasów nie nadaje się na pogromcę myszy :wink: .
Są koty nadające się bytowania przy domu, stajni lub gospodarstwie agroturystycznym i wtedy w ogłoszeniu jest to podane. Niezależnie od tego, na ogół oczekuje się, że opiekun zapewni ciepłe schronienie i pokarm. Jest wiele kotów szukających takiej opieki. Raczej nikt nie da Ci kota, jeśli "ma się sam wyżywić".
Sama obecność kotów działa odstraszająco na gryzonie - nie zakładają one gniazd w pobliżu drapieżników. Łowność to drugi aspekt.
Może opisz warunki, jakie oferujesz i może się okazać, ze dostaniesz sporo więcej ofert niż 3 :)

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 18:28
przez redaf
wojtek.robik pisze:...ktoś, kto chciałby adoptować kota (a w zasadzie 3), których głównym zadaniem byłoby tępienie gryzoni na terenie mojej posesji...

Trzy koty? Masz chyba niekiepsko zamyszoną posesję.
Ciekawa jestem, jak wyliczyłeś, że akurat trzy koty są potrzebne do rozwiązania problemu?

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 18:35
przez alma_uk
redaf a moze daruj sobie? Moze akurat wlasnie 3 koty znajda fajny dom? Sa takie, ktore musza byc wychodzace i takich tu tez nie brakuje. Autorze watku, tak jak alix napisala- nie kazdy kot jest wychodzacym kotem.
Ale jesli zapewniasz normalne warunki, to jak poczytasz watki, zwlaszcza na kociarni, byc moze znajdzoesz tu dla siebie koty, a koty znajda Ciebie. Powodzenia.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 18:52
przez rysiowaasia
Wojtku, a ja sie nie dziwię reakcji osób, które na co dzień zajmuja się ratowaniem kotów.
Bo Twoje ogłoszenie zabrzmiało, jakbyś szukał zwierząt użytkowych , które maja zadanie do spełnienia. A te osoby wolałyby oddać swoich podopiecznych osobie kochajacej koty.
Nie napisałeś nic, co Ty ofiarowałbyś tym kotom.
A jesli któryś przestałby polować ( np z powodu choroby, starości...) ?
A co z zapewnieniem im bezpieczeństwa ( samochody, psy,źli ludzie) ?

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 18:55
przez Blue
Są koty które świetnie się sprawdzą jako tępiciele gryzoni, głownie są to koty już wcześniej wolnożyjące, dobrze sobie radzące na wolności, potrafiące polować i zabijać zdobycz - są też koty odratowane, takie których ich obecni opiekunowie nie chcą ich oddać na koty wychodzące, z różnych powodów, ale mają do tego wszelkie prawo.

Dużo zależy też od tego co jesteś w stanie zaoferować kotom, bo jeśli tylko zamyszoną posesję i nic więcej - trudno się dziwić że nie jesteś wymarzonym opiekunem dla kotów dla ludzi z tego forum - acz jak poszukasz to na pewno znajdziesz kogoś kto szuka kąta dla kota który w obecnym miejscu ma jeszcze gorzej.
Chyba że ta posesja jest otoczona ruchliwymi ulicami a za płotem jest pies polujący na koty - to sprawa staje się trudniejsza i w sumie mam nadzieję że kota nie dostaniesz :twisted:

Gdy ktoś uratuje jakiegoś kota lub z różnych powodów musi oddać swojego i jest na tym forum - trudno od niego oczekiwać że odda kota byle gdzie - np. komuś kto potrzebuje kota jedynie do tępienia myszy i poza tym los zwierzęcia go nie obchodzi.
Może sobie porozstawiać łapki na gryzonie.
Ale jak się poszuka na spokojnie, albo np. założysz sam wątek, napiszesz co masz do zaoferowania i jakiego kota szukasz - jest spora szansa że trafisz na odpowiedź kogoś kto ma kota którego Ci przekaże - bo może jest to kot który właśnie takich warunków potrzebuje do szczęścia.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 19:01
przez redaf
alma_uk pisze:redaf a moze daruj sobie?

alma_uk, dlaczego mnie pouczasz? Może daruj sobie?

Zaciekawiła mnie metodologia zastosowana przez założyciela wątku.
Dlaczego akurat trzy koty chce adoptować - nie dwa, ale i nie cztery.
Mam nadzieję, że się dowiem.

Tak btw. czy to do domu w Łosicach te pięć fundacji odmówiło wydania kotów?

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 19:19
przez Blue
Ale to musi być jakaś metodologia?
Może uznał że tylu chce dać kąt bo i nudzić się nie będą ze względu na teren oraz ilośc myszy i stać go będzie je utrzymać?

Dobrze że nie rozliczamy z przemyśleń i metodologii podejmowania decyzji osób które chcą dać dom dwóm kotom np. ;)
Tudzież mają dwa - a chcą adoptować trzeciego.
Na podstawie jakich przemyśleń uznali że ich stać na trzeciego.

Ja dałam dwa koty do domów wychodzących.
Jednego typowo na wieś - jako domownika, ale i kota do łapania myszy w składzie słomy (przy domu jest pieczarkarnia).
To są moje dwie bardzo, bardzo udane adopcje.
A oba koty zadbane i szczęśliwe, kotka już kilkanaście lat.

Dlatego ja takich domów nie skreślam.
Są koty dla których bezpieczny kąt, myszy i ciepły dach nad głową to więcej niż mogą marzyć.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 19:27
przez Alienor
Jasne że koty wolnożyjące - zwłaszcza jeśli są odpowiednio dokarmiane - są w stanie walczyć z gryzoniami. Te koty przeważnie są od maleńkości uczone przez matkę jak się zabija myszy - natomiast u nas na DT często są koty, które tego nie zostały nauczone, bo zostały odłączone jako oseski (więc matka nie miała ich szansy nauczyć skutecznego polowania na myszy i szczury), koty powypadkowe i o takie, które nie są do tego odpowiednio "wyekwipowane" (np. w typie persa). Tylko właśnie trzeba pamiętać, że kot po to by był łowny (nie tylko gonił ale zabijał) musi być dożywiany - do skutecznej pogoni kot potrzebuje energii, więc kot niedożywiony będzie raczej nieruchawy i nieskuteczny (może nawet przegrać walkę ze szczurem, jeśli ten dla odmiany jest dobrze odżywiony i w dobrym stanie zdrowia).

Jeśli chodzi Ci o kota co to "sam się wyżywi", a Ty mu ewentualnie podrzucisz bułkę rozmoczoną mlekiem z wodą lub resztkę ziemniaków z omastą co z obiadu zostały; jeśli kot zachoruje wywieziesz go do lasu lub utopisz - a są niestety tacy ludzie - to na tym forum nie znajdziesz kotów dla siebie. Na pewno spośród wychodzących kotów można by znaleźć dla Ciebie koty, pod warunkiem że będziesz je karmił odpowiednio (mięso lub sucha karma), zapewnisz im cieple schronienie, szczepienia, a w razie choroby pomoc weterynarza. No i nie będzie Cię wkurzało, gdy kot poprosi o głaskanie - bo to też dla nich ważne.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 19:32
przez redaf
Blue pisze:Dobrze że nie rozliczamy z przemyśleń i metodologii podejmowania decyzji osób które chcą dać dom dwóm kotom np. ;)
Tudzież mają dwa - a chcą adoptować trzeciego.
Na podstawie jakich przemyśleń uznali że ich stać na trzeciego..

My, znaczy kto? 8O
Ja zawsze dopytuję o finanse.
Bo powinno być dom stać na przykład na osiatkowanie okien, nespa?
Najlepiej zrobione przez jakąś godną zaufania firmę.

Blue, dlaczego tymi może... odpowiadasz za założyciela wątku?
Blue pisze:...ja takich domów nie skreślam.
Są koty dla których bezpieczny kąt, myszy i ciepły dach nad głową to więcej niż mogą marzyć.

A i owszem.
Podobno.
Nigdy kota w takie warunki nie wydałam, to nie wiem.

Taka anegdotka.
Między świętami a Sylwestrem kilka warszawskich DT odebrało telefony od chętnych na adopcję kota.
Kot miał sobie radzić z tym, że do domu jednorodzinnego myszy wchodzą.
Ten dom był w Łosicach.
Kot miał być zabrany po drodze z Warszawy do domu.
Niektórzy nawet zaprosili potencjalny DS na obejrzenie swojego podopiecznego.
Czy muszę dodawać, że nikt się na taką umówioną wizytę nie zjawił?

Ja od razu przeprosiłam, że mojej tymczaski nie dam.
Poleciłam kontakt z jakąś fundacją z Bielska Białej.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Nie sty 13, 2013 23:55
przez wojtek.robik
Dziękuję za odpowiedzi i rady - te dobre i te gorsze...

Nie napisałem tutaj, jakie warunki oferuję, bo to nikogo dotychczas nie interesowało.
Moje rozmowy wyglądały mniej więcej tak: dzwonię i mówię, że jestem zainteresowany kotem lub kotami; pada pytanie, jakie miałyby to być koty; odpowiadam, że przede wszystkim zdrowe, nie za stare i koniecznie łowne, płeć, kolor, itp. mnie nie interesują; i w tym momencie następował co najmniej zgrzyt i odpowiedzi, że koty, to nie pułapki na myszy, i że mogę je dostać w narzędziowym. I tyle. Nikt mnie nie spytał, jakie mam warunki, co dam kotom, itd. NIKT!!!

redaf pisze:Trzy koty? Masz chyba niekiepsko zamyszoną posesję.
Ciekawa jestem, jak wyliczyłeś, że akurat trzy koty są potrzebne do rozwiązania problemu?

redaf pisze:Zaciekawiła mnie metodologia zastosowana przez założyciela wątku.
Dlaczego akurat trzy koty chce adoptować - nie dwa, ale i nie cztery.
Mam nadzieję, że się dowiem.


Ciekawa bestia z Ciebie. Jest dokładnie tak, jak napisała Blue (cudowna osoba!).
Napisałem o trzech, bo na tyle mogę spokojnie sobie pozwolić, a uznałem, że byłoby im raźniej niż jednemu czy dwóm. Gdyby trafiły się cztery zżyte ze sobą, to też nie byłoby problemu, ale nie chciałbym zamiast stad myszy mieć całe stado kotów.

rysiowaasia pisze:Bo Twoje ogłoszenie zabrzmiało, jakbyś szukał zwierząt użytkowych , które maja zadanie do spełnienia. A te osoby wolałyby oddać swoich podopiecznych osobie kochajacej koty.
Nie napisałeś nic, co Ty ofiarowałbyś tym kotom.


Odpowiedź wyżej.
Rzeczywiście te koty przydałyby mi się przede wszystkim ze względów użytkowych, ale w zamian mógłbym zapewnić im dom.
Nie taki, w którym będą spały ze mną w łóżku, kuwetę miały w łazience, a miseczki w mojej kuchni, ale na pewno lepszy niż ulica, czy śmietniki.

rysiowaasia pisze:A jesli któryś przestałby polować ( np z powodu choroby, starości...) ?
A co z zapewnieniem im bezpieczeństwa ( samochody, psy,źli ludzie) ?


Jeśli przestanie polować, to przecież go nie utopię. Stary dożyje swoich dni u mnie. Chorego bym leczył, chociaż szczerze mówiąc, to nie nadaję się (i raczej nie byłbym w stanie) zaopiekować się niektórymi przypadkami, które tutaj na forum znalazłem (np. sparaliżowany kot, za którego trzeba się "załatwiać", czy taki, któremu trzeba kilka razy dziennie coś wstrzykiwać).

Wiem, że koty trzeba żywić czymś dobrym, oprócz myszy. Ja jestem przede wszystkim mięsożerny, więc mogę się dzielić (wiem, że wieprza nie można). Suchej karmy też by im nie brakło.

Stara rezydencja pod lasem. Jak napisałem w promieniu kilkunastu kilometrów prawie pusto. W domu ok. 300 m2 strych tylko dla kotów. Ogrodzony teren ok. 8000 m2 (oczywiście ogrodzenie nie jest jakieś specjalne "antykotowe").

W promieniu kilkunastu kilometrów praktycznie nie ma samochodów, psów, ludzi, itp.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Pon sty 14, 2013 7:09
przez Słupek
Jeśli jest tak, jak piszesz, to gdybym była dorosłym wolny kotem działkowym/piwnicznym/dachowym, chętnie bym się do Ciebie wprowadziła. :D

Uwielbiam posty Blue i cały czas się z nich uczę. Stosunku do zwierząt i ludzi również.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Pon sty 14, 2013 8:03
przez Arcana
Pomagam w adopcjach paniom z Lubelszczyzny. Dora1020 dokarmia koty dzialkowe, ktore musza zniknac z dzialki, bo wlasciciel ją sprzedaje. Druga - Kociarz Roku 2010 ;) - zgromadzila sporą gromadke, w tym niektore niezbyt "nakolankowe".
Twoja oferta moze byc szansą na dom i opiekę dla tych kotow. Zapytam panie o szczegoly i odezwe sie wieczorem :)

Wydawalam juz koty do stadniny. Lepsza stadnina z opieką weta i stała opieką pracownika niz stodola, gdzie kociaki siedzialy niedozywione i zasmarkane nieleczone.

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Pon sty 14, 2013 10:22
przez rysiowaasia
Wojtku, rozwiałeś wszystkie moje wątpliwości :wink: Pozytywnie!

Re: Koty walczą z gryzoniami czy nie???

PostNapisane: Pon sty 14, 2013 11:51
przez BOZENAZWISNIEWA
wojtek.robik
masz rację.Wiele osób na wsiach i w miastach traktuje koty jako zwierzęta "uzytkowe",bo wiadome jest,ze gdzie kot tam znikają myszy i wynoszą się szczury.
Bardzo czesto w schroniskach i u ludzi sa koty jakie nie chcą mieszkac w "niewoli"domowej,dlatego nie rezygnuj ,a na pewno kota adoptujesz.
Moje koty kilka lat temu chodziły po naszej posesji,a teraz ze wzgledu na chorobe ich nie wypuszczam.A to tez swoje zniwo zebrało,bo w garazu,gdzie jest drewno do kominka urzeduja gryzonie,niszcza -tam się chowaja i na pewno rodza młode.
Wiele osób na wsi ma koty "użytkowe" i bdb warunki maja,wiem o tym,bo widze.TRZEBA SIĘ TEZ LICZYC Z TYM,ZE MOGA ZAPOLOWAC NA GOŁEBIE,A WTEDY Z UZYTKOWYCH STAJA SIE "SZKODNIKAMI"I NA TO TEZ ZWRÓCIC NALEZY UWAGĘ