Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gazzy pisze:Chciałam dobrze, wyszło jak zwykle. Kotki szukaliśmy od 8 rano. Przekopaliśmy całą piwnicę i nic. W końcu odsunęliśmy szafki, właściwie wszystko wynieśliśmy z pomieszczenia. Okazało się że kotka wymiotowała bo zjedzonej saszetce. Żadnego śladu nie było. Szukaliśmy za szafkami, pod szafkami... nawet w doniczkach
Nigdzie jej nie było. Pojechałam do Olsztyna a tata dalej walczył. Chodził po piwnicy z latarką 2h i nie mógł jej znaleźć. Wróciłam o 18 i leciałam do piwnicy. Znów przekopaliśmy cały "teren" i nic. Poszłam do domu i nagle tata krzyczy. Poleciałam i kotka jest ! Znalazła się ! Była za regałem
W końcu ją złapaliśmy i jutro niestety odwozimy do schroniska. Zajmę się nią tam na miejscu. Ona musi nabrać zaufania do ludzi. Ona nie jest dzika - ona jest po prostu przerażona. To mega przerażona kotka.
Nigdy chyba nie miała styczności z ludźmi -prócz schroniska. Jest naprawdę biedna, ale biegi to ma niezłe
Spróbuję się z nią zaprzyjaźnić, ale tam na miejscu. Nie udało się, co jest przykre, ale mam nadzieję że w schronisku nabierze większego zaufania.
gazzy pisze:Nie wiem, czy Wy myślicie że mam te koty ze schroniska głęboko w d..... ?
alab108 pisze:Aga, a może klatka? I codziennie miziać
Jest dla niej miejsce w Krakowie i Szczecinku... Temat do przedyskutowania.
Iwlajn pisze:A ja zadałam pytanie, co na to DT? Nadal jest chętny wziąć kotkę? Jakie w tej sprawie zapadły decyzje?
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 451 gości