Strona 1 z 4

KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 1:21
przez majkasz
Witam, może pierw opowiem całą historię od początku, 20 grudnia jechałam samochodem do domu, mam 6 kotków, jeden świadomie przygarnięty ze schroniska, reszta to znajdki z ulicy, które postanowiłam wziąć do siebie. Za każdym razem mówiąc sobie, że to już ostatni. Jadąc samochodem zauważyłam na chodniku siedzącego kotka, była bardzo zimna noc więc od razu zaparkowałam i podeszłam do koteczka- jak się potem okazało do niespełna rocznej kotki. Była brudna i wyglądała fatalnie, chyba nigdy nie miała żadnych właścicieli, myślałam, że będzie uciekać, ale na kici kici podbiegła i zaczęła mruczeć. Wzięłam ją na ręce i położyłam na fotelu pasażera, ku mojemu zdziwieniu rozsiadła się tam, gdy odpaliłam silnik nawet nie drgnęła ciągle mrucząc. Było około 23, pojechałyśmy do domu, reszta kotków do sypialni i wreszcie w salonie mogłam dokładnie ją zobaczyć, brudna koszmarnie, bardzo ładna rudo-szaro-biała, ciągle mrucząca, niestety ogonek wisiał bezwładnie... stwierdziłam, że nie ma na co czekać i pojechałam do kliniki 24h w Trójmieście, babka ją zobaczyła, niczego nadzwyczajnego nie stwierdziła, oprócz tego, że rentgen, potem amputacja, szczepienie, odrobaczenie. To mój pierwszy kotek, który wymagał operacji, wszystkie poprzednie znajdki byly po prostu zagłodzone i brudne itd. Nie znam się na tym więc potulnie zgodziłam się z Panią, która za tą nocną wizytę skasowała mnie 85 zl, na drugi dzień kazała przywieźć kotka z powrotem, bo miał zostać tydzień w ich hotelu na zabieg amputacji i wszystkie inne rzeczy, nie kłóciłam się gdy powiedziano mi, że zabieg całkowitej amputacji jest konieczny bo przerwany został rdzeń kręgowy.Powiem tylko, że w nocy którą kotek spędził u mnie był bardzo grzeczny, dwa razy skorzystał z toalety bez problemy, normalny kał i wszystko w porządku. Spał ze mną w sypialni i ciągle pchał się pod kołdrę :) Od razu wiedziałam, że tego kotka nie moge wziąć już do siebie, ledwo z moją szóstką daje radę finansowo i brak mi już przestrzeni, mieszkam w mini kawalerce, ale postanowiłam, zaoszczędzone pieniądze wydać na leczenie tej kotki a potem poszukać jej domku, w najgorszym wypadku, pomysłałam o schronisku... Przez święta kotka znajdowała się w lecznicy w hotelu, dzwoniłam codziennie pytałam o jej stan, krew w normie, rentgen wykazał, że trzeba całkowicie amputować ogonek, zaszczepiona i odrobaczona, 27.12.2012 amputacja :( Do odbioru 30.12.2012, znajomi pożyczyli trochę pieniędzy bo w sumie w tej lecznicy zostawiłam 750 zł, ale wiedziałam, że koteczce musze pomóc, lecznica bardzo profesjonalna, chociaż inny lekarz wydawał koteczke inny przyjmował więc trochę bałagan tam mają, przy odbiorze, kotka w kołnierzu, miejsce ucięcia popsikane na srebrno, szwy wszystko wyglądało nawet ładnie. Lekarz dał wyniki badań, kazał przyjść 02.01.2013 na kontrolę i 07.01.2013 na zdjęcie szwów. Byłam naprawdę zadowolona, że pomogłam koteczce, kiedy przyszłam do domu, umiejscowiłam ją samą w swojej sypialni, zauważyłam, że wszystko brudzi, już po 10 minutowej podróży, ubrudziła kocyk w transporterze kupką, w sypialni było jeszcze gorzej wszędzie gdzie usiadła lub nawet przechodziła brudziła, z kuwety w ciągu całego dnia skorzystała dwa razy i tylko na siusianie. Obłożyłam sypialnie starymi kocami, usiadłam do komputera i dowiedziałam się, że taka operacja zawsze niesie ryzyko uszkodzenia zwieraczy, nikt mi o tym nie wspomniał, koteczka po operacji była u nich 3 dni i nie zauważyli, że nie robi kupki? Jeśli chodzi o zestresowanie koteczki w nowym miejscu to nie ma o tym mowy, siusia normalnie, je normalnie, mruczy, chce na kolanka, mam wrażenie nawet, że nic ją tam nie boli. Czy to oznacza, że już do końca życia będzie musiała nosić pieluszki? Czy tak zawsze jest przez jakiś czas po amputacji całego ogonka? Ale co mnie najbardziej martwi, nie mam miejsca w domu dla takiego kotka, jak znajdę takiej biedaczce domek? Kto weźmie koteczke bez ogonka, która jeszcze brudzi? Nie mogę jej wypuścić do mojej szóstki kotów, bo będą biednej tą świeżą jeszcze ranke pewnie wąchać i jej dokuczać. Nie ma już u mnie miejsca na nic, dlatego bardzo proszę o POMOC!!!!!!!!!!!! :( Poszukajmy wspólnie kogoś kto ma dla niej troszke miejsca i będzie umiał się nią zająć!!!! Nie mam serca oddać jej do schroniska... Jestem w stanie dowieźć ją w granicach 150 km od trójmiasta, byle tylko dobra osoba wzięła ją pod swoje skrzydła!!! Proszę jeszcze o rady odnośnie brudzenia czy to ze tak robi 4 dni po operacji oznacza, że tak będzie do końca życia? Wiem, że są jakies specjalne karmy aczkolwiek w ciagu tygodnia wydałam całe oszczędności na biedaczke i nie mam już pieniędzy na pieluszki i karme dla niej, za drzwiami jeszcze moje kotki... :!:

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 6:53
przez Envelope
;)

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 7:12
przez ASK@
Dobrze,że kocia trafiła na ciebie. Tutaj zakocenie na maksa i trudno o dom nawet tymczasowy.Posiadanie kilku zwierząt graniczy z cudem w DT. Schron to wyrok śmierci dla małej. Zrób jej na cito dużo ogłoszeń.Na pewno się uda znaleźć fajny i odpowiedzialny dom.ładne biedy szybko raczej domki.Wzruszający tekst+foty +poruszający tytuł to tylko kwestia czasu by chętny sie znalazł.
CatAngel robi za niewielką opłatą ogłoszenia.Skontaktuj się z nią.
Wklej foty i tutaj.Cuda bywają.

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 10:29
przez Gretta
W schronisku pewnie by ją uśpili. :(

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 14:20
przez majkasz
Niestety kiepsko to widze :( faktycznie napisze dużo ogłoszeń, ale sama nie wiem co w nich pisać? Czy uprzedzać ludzi z góry, że do końca życia będzie kotem pieluszkowym i będzie brudzić? Czy możliwe, że tak jest kilka dni po operacji tylko? Już sama nie wiem, ale niestety czas na znalezienie domku mam do 08.01.2013 bo wraca moja współlokatorka, która kotke po prostu wyrzuci, nie może znieść już mojej szóstki, jak zobaczy ubrudzoną sypialnie po prostu ją wyrzuci albo zawiezie do schroniska...
zostało mi niewiele czasu na znalezienie jej domku... dzwonilam do weta i powiedział, że zapomniał mi powiedzieć, że mam jej podawać parafine lub sienie lniane oczywiscie nie powiedzial w jakis ilosciach i kiedy, a ze całą brudną pupke mam jej obmywać rivanolem? Nie chce mi sie wierzyć, że będzie się normalnie załatwiać:(

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 16:18
przez katarzyna1207
Masz pewnie za mało postów, żeby pisać pw, ale skontaktuj się z forumową kamari, ona ma kotkę po "spieprzonej" amputacji ogonka - to Ominia. Kamari ma b. duże doświadczenie w takich przypadkach, na pewno coś Ci doradzi ... Podeślę jej linka do Twojego wątku ...

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 17:15
przez kamari
Tak mi przykro z powodu kotki. Czasem jest lepiej zostawić złamany ogon niż go amputować niestety.
Na jakiej wysokości koteczka miała amputację?

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 17:34
przez kamari
Już dawno sie nie uruchamiałam na ten temat, ale może warto. Moja Ominia i tak miała szczęście, bo po okrutnej amputacji trafiła na mojego weta i jego cudownie innowacyjną operację. Amelia ma na szczęście zostawiony ogonek. Cudem w porę (chyba ze dwa miesiące po wyłamaniu) zauważyłam, że ogonek żyje i nie dałam go ciąć. Amelia nie zawsze trafia do kuwety, ale jest czysta i co najwyżej zostawi bobka lub kałużę łatwe do sprzątnięcia. Obie dziewczynki nie są pampersowe, bo bez tego są zdrowsze.
Najgorzej mam z kotami nie chodzącymi, ale w tym przypadku chwała Bogu nie ma tego problemu.

Daj dziewczynce trochę czasu, może to jeszcze skutek operacji. Chociaż niestety wątpię. Ale nawet jeżeli - takie koty nie wiedzą, że są uszkodzone i normalnie żyją, bez pieluchy (pielucha to odparzenia, infekcje itd). Tylko ludzie mają trochę więcej sprzątania, ale miłości się za to dostaje więcej, niż można sobie wyobrazić.

Ogonek już amputowany, więc jest po ptokach, ale przed każdą amputacją warto dać kotu szansę :ok:

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 18:09
przez Gretta
majkasz pisze:Niestety kiepsko to widze :( faktycznie napisze dużo ogłoszeń, ale sama nie wiem co w nich pisać? Czy uprzedzać ludzi z góry, że do końca życia będzie kotem pieluszkowym i będzie brudzić? Czy możliwe, że tak jest kilka dni po operacji tylko? Już sama nie wiem, ale niestety czas na znalezienie domku mam do 08.01.2013 bo wraca moja współlokatorka, która kotke po prostu wyrzuci, nie może znieść już mojej szóstki, jak zobaczy ubrudzoną sypialnie po prostu ją wyrzuci albo zawiezie do schroniska...
zostało mi niewiele czasu na znalezienie jej domku... dzwonilam do weta i powiedział, że zapomniał mi powiedzieć, że mam jej podawać parafine lub sienie lniane oczywiscie nie powiedzial w jakis ilosciach i kiedy, a ze całą brudną pupke mam jej obmywać rivanolem? Nie chce mi sie wierzyć, że będzie się normalnie załatwiać:(

Parafinę podaje się na zaparcie, a przecież kotka go nie ma, prawda? :?

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 18:23
przez Justa&Zwierzaki
Tu by sie przydał niwalin, jest drogi bo koszt 10 amp około 100 zł , ale on przywraca przewodnictwo nerwowe bo chyba zostało uszkodzone, oby nie zerwane :(
Ja u mnie mam 4 pieluszkowce w tym kot Węgielek który nie sikał sam, miał bezwładny ogon , połamana miednica i panewka i na szczęście wet nie amputował i teraz juz sika sam , kupal jeszcze idzie bez wiedne , ale coraz częściej kontroluje , naprawde warto z tym niwalinem , tylko tu pilne trzeba DT DS i prosze napisz w tytule duzymi literami że ma czas tylko do 8 styczna i miasto , o $R%
Obiecuje podbijać watek bo musi być non stop na pierwszej strone ...
Schronisko = śmierć :(:(:(

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 18:36
przez Justa&Zwierzaki
Takie nietrzymanie kału może byc czasowe , nie wolno tracic nadzei ...

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 19:13
przez jo.anna
podbijam :(

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 22:09
przez Justa&Zwierzaki
Ten watek musi być cały czas na górze ....

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 2:38
przez ankacom
Justa&Zwierzaki pisze:Ten watek musi być cały czas na górze ....

:!: :!: :!:

Re: KOTKA PO AMPUTACJI OGONKA TRÓJMIASTO POMOC!!!

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 11:19
przez tamiss
Dobrze, że koteczka trafiła na dobrego człowieka :ok: