Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Oczywiście. Te "niezapasione" nie przeżyłyby mrozów.Izyda66 pisze: Czy widzieliście kiedykolwiek koty dziko żyjące, albo koty na wsi zapasione ? - raczej nie.
Zgadzam się, jeśli chodzi o koty chore, o które walczymy żeby zechciały/mogły zjeść cokolwiek. Chociaż nie zapominajmy, że czasami zdrowe jedzenie jest połową sukcesu w leczeniu.Agaaa pisze:Prosiłaś o komentarz , proszę bardzo.
Nie popadajmy w paranoje. Zdrowe żywienie to takie , które kotu służy i które kot chce jeść . I to jest najważniejsze przy żywieniu kotów , a w szczególności kotów chorych.
Brawo, AgaaaAgaaa pisze:Martyna (...) Jeśli mieszkasz w dużym mieście np. Wawa , to już w ogóle daj sobie spokój z barfem. W markecie kupisz tylko syfiastego kurczaka , indyka i wołowinę . Wszystko karmione sztucznie okropnymi paszami , nafaszerowane antybiotykami i innym syfem . O urozmaiceniu np. jagnięcina , królik w normalnych cenach , zapomnij . Barf jest dobry , jak ktoś ma swoje zwierzęta hodowlane , albo może kupić u znajomego sąsiada gospodarza i widzisz czym to karmione .
Hej Pixie,pixie65 pisze:A karmy "przemysłowe" (w tym - weterynaryjne i różne "wynalazki") to jak myślicie z czego są produkowane? Z krówek, świnek i kurczaków "od gospodarza"? Karmionych "naturalnie"?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Cosmos i 246 gości