Strona 7 z 9

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 21:39
przez katrin2014
Dzięki za odpowiedź, u mnie pewnie stąd te wątpliwości, bo wszyscy dookoła uważają, że zrobiłam już wszystko co mogłam, a nawet spotkalam sie z opinia, że nękam ludzi po domach, faktycznie jedna kobieta nawet do mnie nie wyszla, jak powiedzialam ze o kota chodzi zgubionego. Wykonuje zawod zaufania publicznego i jest mi troche ciezko wcielic sie w role intensywnie poszukujacej kota wlascicielki, bo obawiam sie opinii histeryczki lub, ze mi bardziej na zwierzetach zalezy niz na ludziach, bo przeciez rownie dobrze mozna sie zaangazowac w dzialania na rzecz pomocy dzieciom w tym czasie. Nie mam za bardzo sprzymierzenca w moich dzialaniach, to co zrobilam jest oceniane, jako i tak juz duzo, nie wiem co dalej, dzieki za slowa wsparcia. Poszukiwania utrudnia mi ta choler** pogoda, bo mialam ost grype, bylam na zwolnieniu (chory musi lezec), wiec to wszystko jakos tak fatalnie wychodzi. Wszyscy pozamykani w domach, gdyby bylo lato, to bym chodzila i ludzie by w ogrodkach siedzieli. mozna by sie pytac, nie wiem, moze sie tlumacze, ale jest mi tym bardziej ze, ze jestem taka bezradna w tym szukaniu! mamy trzy gazety lokalne, tylko w jednej, najbardzeij poczytnej dalam ogloszenie, moze to za malo. Nie wiem, czy ja mam opracowac trase na kazdy dzien i odwiedzic wszystkie domu w promieniu 1 km?:(
:(((

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 21:51
przez kochamcię
Stać się mogło wszystko.Pies,samochód,zły człowiek itp.To jest cena za iluzoryczne "dawanie kotu wolności".Bo 'danie wolności' często oznacza odebranie zycia...To często poruszany temat na tym forum,poszukaj ,poczytaj.Sama mam zwierzęta od zawsze.Moje koty wychodzą do ogrodu zawsze pod nadzorem,w szelkach i na długich (kilka metrow) sznurkach.Kiedy mieszkalismy w miescie,nie wychodziły,czekaly na wyjazdy na wies.Na nieszczęsliwe nie wygladały.Moja Kotka żyła 16 lat,moja Sunia - 19...Jak sądzisz,czy to o czymś świadczy?Posiadanie zwierzaka,to wzięcie odpowiedzialnosci,pełnej odpowiedzialności.Katrina,czy Twoja kotka jest po sterylce?
W sumie...ja juz powiedzialam wszystko,lepiej bedzie jak juz zamilknę,tylko Kocie - jak wspomnialam,zyczę powrotu I oby nie do następnego razu...
Moja sąsiadka dowiedziala się od mieszkanki bloku na przeciwko,ze w piwnicy jest kot podobny do tego z ogłoszeń.To był TEN kot.Pokaleczony,poraniony,ale najwyraźniej probujący dostac sie w pobliże swojego domu.Tyle ode mnie,pozdrawiam.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 22:02
przez Jarka
Znajoma szukała miesiącami, opłaciła kolporterów roznoszących ulotki reklamowe po domach - wrzucali do skrzynek ogłoszenie o jej zaginionej kotce. Znalazła się po 3,5 miesiąca, ktoś zadzwonił że widział podobną kotkę na parkingu, i to była ona. Próbuj, bo warto!

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 22:26
przez katrin2014
Bolą mnie te słowa, ale rozumiem, że możesz tak to widzieć, w sumie teraz też zastanawiam sie, jak by to bylo gdybyśmy jej nie wypuszczali, ale pewnie wtedy martwilabym sie ze uciekla miedzy nogami :( u nas w domu zawsze były koty wychodzące (to były koty babci, z którymi nie byłam tak zżyta no i mieszkały dom obok), w tym jeden, co dobiega swojej starości już, ma 15 lat i całe życie dziarsko przeżył, tak samo poprzedni kot, ale to było jak jeszcze byłam mała. psa miałam do starości poprzedniego, miał 18 lat, biegał po osiedlu,bo nie stac bylo jeszcze rodzicow na ogrodzenie, wtedy zreszta malo kto byl ogrodzony tu. teraz drugi piesio nie może biegać, bo jest groźnym psem, ale również już ma swoje lata, więc opieka zawsze była myśle ok, jednak faktycznie za ta wolność teraz zapłaciliśmy, jednak nie wiem, co by ten mój biedny kot wolał:(. Kotka jest po sterylizacji, także o tyle dobrze, ze nie zostanie gdzieś z kociakami, napisałam właśnie kolejne ogłoszenie do gazety. Jutro chyba ponownię ogłoszenie w tej drugiej gazecie i jeszcze dam do trzeciej. W sklepie właściciele nie chca wieszac ogłoszen, albo po zawieszeniu zaraz znika, ale chyba im za to zapłace, nie wiem, spróbuję. Dam znać.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 22:29
przez agaga21
szukaj, nie poddawaj się... bardzo współczuję ci przeżyć. mam nadzieję, że kocinka się odnajdzie.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 23:17
przez babsy
Moim zdaniem ogłoszenie w gazecie to nie jest najlepszy pomysł. Ilu ludzi go przeczyta? Naklejanie ogłoszeń na słupach również może nie być wystarczająco skuteczne. Trzeba umieszczać zdjęcia w uczęszczanych miejscach publicznych, w których ludzie się teraz zatrzymują (sklepy, poczta, bank, komisariat policji itp.) oraz przy wejściach na klatki schodowe/do budynków mieszkalnych. Ludziom do skrzynek wrzucać. Teraz jest zimno, mało kto chodzi po ulicy, jeszcze mniej się rozgląda po słupach i ogłoszeniach. Ale w gablotę przy domofonie popatrzy, albo na drzwi wejściowe do domu.

Żeby ratować życie ukochanemu zwierzęciu byłabym zdolna do największych poświęceń i latałoby mi, czy ktoś wziąłby mnie za wariatkę. Jeśli ktoś nie umie zrozumieć miłości do zwierzęcia, to tym gorzej dla niego. Powtarzam- byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby w moim przypadku zrobienie czegokolwiek było możliwe. Siedziałabym w tym szpitalu dzień i noc, sprzedałabym samochód, a nawet mieszkanie, żeby ratować mojego przyjaciela. Co w życiu jest ważniejsze, ja się pytam, niż właśnie przyjaciel ?!

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Nie sty 26, 2014 23:21
przez Cindy
:ok: :ok: nie trac nadzieji - ona gdzies, byc moze chora lub okaleczona czeka na Ciebie - bo tylko Ciebie ma :?
Koty znajduja sie nawet po bardzo dlugim czasie - zobacz tutaj viewtopic.php?f=1&t=128597

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Pon sty 27, 2014 19:07
przez haaszek
Szukaj nad ranem albo późnym wieczorem, wystawiaj codziennie jedzenie. Kot szwagierki znalazł się po półtora miesiąca. Kotka była sterylizowana?

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Wto maja 23, 2017 16:42
przez etulka
Odkopalam archiwalny wątek mimo że nie byłam na forum od lat. Straciłam wczoraj kota. Wyjątkowego w każdym znaczeniu. I nie umiem się pozbierać

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Wto maja 23, 2017 16:59
przez karolink
Etulka bardzo współczuję. Kilka miesięcy temu sama straciłam kotka, znam ten ból. Z czasem powinno być trochę łatwiej. Ja znajduję ukojenie i pocieszenie w pozostałych futerkach, ale wciąż kogoś brakuje, wciąż jest ogromna pustka, nie da się jej wypełnić, można jedynie poświęcić swój czas, swoją miłość na inne biedy. Jest ich tyle, jak będziesz gotowa rozważ to.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Wto maja 23, 2017 17:07
przez Meteorolog1
Ciekawy wątek. Przeczytałem. Każdego kota szkoda.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Wto maja 23, 2017 17:49
przez etulka
Wykarmiony strzykawka bo był za mały, najslodszy, najcudowniejszy, największy przyjaciel jakiego miałam w życiu. Mam w domu jeszcze jedno mamę i chyba nigdy więcej. Nie wiem jak stanąć na nogi. Nie znioslabym tego drugi raz

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Wto maja 23, 2017 18:03
przez karolink
Takie życie niestety, ale nie wyobrażam sobie z kolei życia bez kota w domu, a z dwoma jeszcze raźniej, mają tez siebie kiedy mnie nie ma.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Śro maja 24, 2017 11:40
przez etulka
Też tak miałam, nie mogłam zrozumieć jak ludzie żyją bez zwierząt w domu. A teraz w ogóle nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jak, po co? Jak myślę że to już koniec, że go nie ma i nie będzie. Nie mogę znieść tej pustki. Tracilam zwierzęta, ludzi w życiu ale nigdy jeszcze tak nie Tęsknilam, tak nie cierpiałam. Mam nadzieję że gdzieś jest i na mnie poczeka, tak bardzo chciałabym wiedzieć że jest szczęśliwy, zaopiekowany, że wie jak bardzo go kocham.

Re: Kot umarł - i jak tu dalej normalnie funkcjonować?

PostNapisane: Sob gru 01, 2018 19:34
przez Ravena19
Witam.
Miesiąc temu straciłam przedwcześnie koteczkę. Wada serca. Jest ciężko. Czasem czuję się jakbym już nigdy nie mogła być szczęśliwa. Kiedy pozbieraliście się po stracie? Kiedy zaczęliście czuć się "normalnie"?