Masz babo...kota- i znowu Tus, prosze o rade

Jak kilka osob na forum wie, od jakiegos czasu szukalam kota, ktory mglby zamieszkac z nami w nowym domu. 25 listopada zglosila sie do mnie znajoma wetka, pracujaca na Wegrzech , z pytaniem czy nadal szukam. rozne perypetie sprawily, ze spotkalysmy sie dopiero wczoraj, przywiozla ze soba nowych lokatorow. Dwa smieszne, calkiem od siebie rozne ( choc z tej samej zlkiwidowanej pseudohodowli) kociaki. Zakladam ten watek, bo bede potrzebowac waszego wsparcia, jedno z kociat jest chyba w nienajlepszym stanie...
Najpierw krotki opis, kocurek czekoladowy point, puchaty zarlok i fajtlapa, poza odparzona pupa i pewnie robalami ok, no i koteczka, biala i delikatna, z podejzeniem zaburzen neurologicznych pourazowych, zlamanym ogonkiem, ropiejacymi oczkami. Dziwnie uklada uszka ( krzywo), glowka jej sie trzesie czasem jakby miala Parkinsona, ale bawi sie, rozrabia i spi dokladnie tak samo jak jej towarzysz.
Kociaki czekaja na wczesna kastracje.
Wracajac do koteczki - jest plaska tak samo jak jej przybrany braciszek, jednak ma duze problemy z jedzeniem. Przyjechala do mnie wczoraj poznym wieczorem, nie zjadla nic, napila sie troche wody, szalala po domu, dzis rano chcialam jej dac mokre dla kociat ( 71% miesa) - be, podczas gdy kocurek wrabal swoja porcje i jeszcze jej, probowalam z RC Persian Kitten (1-4 m) tez ble. W porywie rozpaczy ugotowalam jej parowke ( nie mialam piersi z kurczaka), podrobilam widelcem i zaskoczyla. Zjdezenie polowy parowki trwalo u niej pol godziny z zegarkiem w reku. Musialam jej ukladac gorke z tej podrobionej parowki ( pogniotlam ja tak mocno jak sie dalo). Gdy jadla slychac bylo jak zgrzyta zabkami
co oni zrobili temu kotu...
Oczywiscie kocurek po niej posprzatal i poszedl w swoja strone.
Po zjedzeniu od razu sie ozywila i teraz troche bryka. Czy ona nauczy sie jesc ? Jak jej pomagac ?
Jakie sa domowe sposoby na czyszczenie oczu i pod oczami z pomaranczowej wydzieliny ?
Nie orzyzwyczajam sie do mysli, ze te kotki sa moje, boje sie ze nie wyzyja, ze dopadnie je jakies paskudztwo, albo , ze sa na cos chore
EDIT: oczywiscie jutro spotykamy sie z wetka, u niej w domu, bo maluchy nie szczepione, a mala musi cos jakos jesc ( nie moze ciagle parowek) i musi miec leczone oczy.
Najpierw krotki opis, kocurek czekoladowy point, puchaty zarlok i fajtlapa, poza odparzona pupa i pewnie robalami ok, no i koteczka, biala i delikatna, z podejzeniem zaburzen neurologicznych pourazowych, zlamanym ogonkiem, ropiejacymi oczkami. Dziwnie uklada uszka ( krzywo), glowka jej sie trzesie czasem jakby miala Parkinsona, ale bawi sie, rozrabia i spi dokladnie tak samo jak jej towarzysz.
Kociaki czekaja na wczesna kastracje.
Wracajac do koteczki - jest plaska tak samo jak jej przybrany braciszek, jednak ma duze problemy z jedzeniem. Przyjechala do mnie wczoraj poznym wieczorem, nie zjadla nic, napila sie troche wody, szalala po domu, dzis rano chcialam jej dac mokre dla kociat ( 71% miesa) - be, podczas gdy kocurek wrabal swoja porcje i jeszcze jej, probowalam z RC Persian Kitten (1-4 m) tez ble. W porywie rozpaczy ugotowalam jej parowke ( nie mialam piersi z kurczaka), podrobilam widelcem i zaskoczyla. Zjdezenie polowy parowki trwalo u niej pol godziny z zegarkiem w reku. Musialam jej ukladac gorke z tej podrobionej parowki ( pogniotlam ja tak mocno jak sie dalo). Gdy jadla slychac bylo jak zgrzyta zabkami

Oczywiscie kocurek po niej posprzatal i poszedl w swoja strone.
Po zjedzeniu od razu sie ozywila i teraz troche bryka. Czy ona nauczy sie jesc ? Jak jej pomagac ?
Jakie sa domowe sposoby na czyszczenie oczu i pod oczami z pomaranczowej wydzieliny ?
Nie orzyzwyczajam sie do mysli, ze te kotki sa moje, boje sie ze nie wyzyja, ze dopadnie je jakies paskudztwo, albo , ze sa na cos chore
EDIT: oczywiscie jutro spotykamy sie z wetka, u niej w domu, bo maluchy nie szczepione, a mala musi cos jakos jesc ( nie moze ciagle parowek) i musi miec leczone oczy.