Strona 1 z 1

to moja pierwsza ....

PostNapisane: Wto maja 11, 2004 21:03
przez charcoal
czesc
to moja pierwsza wiosna na forum i szczerze mówiąc jestem zmiażdżony ilością kotów szukających domu??
zawsze ich było tak dużo czy ten rok jest tak obfity ?
schroniska przekocone, rodzą się ciągle maluchy
a ludzie dalej nieodpowiedzialni :evil: :evil: :evil:
dla wszystkich tych wielkich, którzy zajmują się problemem
żeby sił Wam nie brakło !!!!!!!!!!!!!!
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Wto maja 11, 2004 21:49
przez Kocurro
Zgadzam sie ze słowami Szanownego Przedmówcy!!!!

PostNapisane: Wto maja 11, 2004 22:19
przez aguś
Moja też pierwsza. Zawsze wiedziałam, że na wiosne to kotki są... ale nigdy nie przypuszczalam że jest ich aż tyle, i aż tyle kociego nieszczęścia.
Łapę się na tym że ciągle nasłuchuje czy gdzieś nie ma jakiejś kociej bidy, zaczęłam nosić w torebce saszetki z kocim żarciem. Cieszę sie że do Was trafiłam, aczkolwiek czasami żałuję. Może czasami lepiej jest nie wiedzieć? Myśleć, że przecież koty same jakoś sobie dadzą radę? Za dużo tego nieszczęścia, czasami czuję sie bezradna jak małe dziecko. Podziwiam Wasze samozaparcie, odwagę i cierpliwość.

PostNapisane: Wto maja 11, 2004 22:43
przez Mayo
Też nie raz się tak czuję i chciałabym nie widzieć...,ale nie potrafię :roll:

PostNapisane: Śro maja 12, 2004 6:33
przez ryśka
Tylko jeśli się widzi można coś zmienić.

Cieszę się bardzo, że Was mam. To miejsce jest naprawdę wyjątkowe i daje dużo siły. :1luvu: Z wieloma rzaczami bym sobie nie poradziła gdyby nie Wy.

PostNapisane: Śro maja 12, 2004 11:33
przez Agness
Ja właściwie też dzięki forum zrozumiałam co za sobą niesie wiosna i jestem przerażona. Myślę, że po prostu trzeba robić co tylko można, ja wspomagam schronisko, choć powiem szczerze, że wolałabym jakieś prywatne przytulisko. Jednak o niczym takim w swojej okolicy nie wiem.