Miau.PL

Cała rodzinka wprowadziła się do garażu - niełapalna kotka i jej trzy maluchy (na moje oko 4-5 tyg.). Z pewnością do takiej decyzji zmusił ją chłód i ciągle padający deszcz. W końcu złapię tą mamuśkę ale co z maluszkami? Nie mogę ich zabrać, nie mam gdzie ich umieścić Mogę jedynie zapewnić im pokarm i kawałek zimnej podłogi w garażu Miejsce dla maluszków nieprzyjazne - przejeżdżające samochody, ludzie z psami bez smyczy. Nie wiem jak długo dadzą radę
Maluszki płci nieznanej, syczące i uciekające więc potrzebują oswojenia. Same jedzą i piją. Żadnych oznak choroby - oczka ładne, brak katarku, dwa z nich zrobiły przy mnie ładną kupkę. Radosne, chętnie się bawią. Mimo, że maja dostęp do trawki i piasku załatwiają się w kuwecie

Jedyne co przychodzi mi do głowy to DT lub narażenie na ciągłe niebezpieczeństwa i być może śmierć

Dlatego mimo, że wiem, że wszyscy zakoceni próbuję szukać i błagam o pomoc dla nich.
Czy uśmiechnie się do nich szczęście?



Wydarzenie na FB - udostępniajcie proszę http://www.facebook.com/events/52604242 ... ext=create
(dziękuję WeraW za utworzenie wydarzenia )

Najlepiej byłoby je trochę oswoić i zrobić trochę ogłoszeń na popularnych portalach w necie. Zainteresowanie takimi maluchami jest w tej chwili ogromne.

Wiem, że trzeba je oswoić, ale ja naprawdę nie mam jak tego zrobić Nie mam możliwości ulokować gdzieś te kuleczki, rozpytywałam już chyba wszędzie o kawałek miejsca w mieszkaniu. Ludzi po prostu nie rusza to, że maluchy marzną i mogą nawet do zimy nie dożyć nie mówiąc o jej przeżyciu Gdybym mogła, miała taką możliwość nawet bym się nie wahała. Moja sytuacja na tle rodzina-koty jest tragiczna dlatego proszę o pomoc, błagam...

Podrzucę maluszki

Podrzucamy sliczne maluszki - nie przezyja zimy

Maluchy są. Idąc z daleka widziałam jak maluszki wchodzą pod samochody, a jeśli jakiś ruszy i one nie zdążą uciec...

Na moje oko to one mają więcej niż 4-5 tygodni.Niebieskie oczki mają?
Co nie oznacza,ze nie potrzebują pomocy.
Zrób im ogłoszenia na już.Może sie uda tak znaleźć dom.

Podrzucę wątek

Nie mają niebieskich oczek, ale są tak małe i nieporadne, że naprawdę myślałam, że mają coś koło 5 tyg. Chyba muszę się jeszcze doszkolić.
Myślisz, że warto robić im ogłoszenia, tak bez oswajania? Nie wiem czy to dobry pomysł wydać takie dzikuski do domków, ale może się mylę.

ASK@ pisze:Na moje oko to one mają więcej niż 4-5 tygodni.Niebieskie oczki mają?
Co nie oznacza,ze nie potrzebują pomocy.
Zrób im ogłoszenia na już.Może sie uda tak znaleźć dom.

Podrzucę wątek

Nie pisz nawet, ze nie potrzebuja pomocy
Teraz wszystkie bezdomne koty potrzebuja pomocy, a szczegolnie takie malenstwa

marysienka pisze:

ASK@ pisze:Na moje oko to one mają więcej niż 4-5 tygodni.Niebieskie oczki mają?
Co nie oznacza,ze nie potrzebują pomocy.
Zrób im ogłoszenia na już.Może sie uda tak znaleźć dom.

Podrzucę wątek

Nie pisz nawet, ze nie potrzebuja pomocy
Teraz wszystkie bezdomne koty potrzebuja pomocy, a szczegolnie takie malenstwa

Nie bardzo wiem o co ci chodzi.Nic takiego co sugerujesz nie napisałam.
Prowadząc spory DT wiem ile jest bezdomności.

Co do ogłoszeń.Zawsze warto spróbować.Zawsze to dodatkowa szansa na dom.Teraz o DT trudno.Te co chcą pomóc są zawalene po kokardki.Ci co mogą pomóc zasłaniają się często posiadaniem...kotów Często w strasznej ilości np 2 których nie będą narażać na niebezpieczeństwo.A te zawalone to co innego robią?
W ogłoszeniach trzeba zaznaczyć,że koty są płoche ale maleńkie i pomocy potrzebują.Tak mały kot szybko docenia uroki domowego ciepła i głaski,że szybko się oswoją. Nie pisz dzikie tylko nieśmiałe lub płoche. Możesz w ogłoszeniach zaznaczyć,że DT też jest potrzebny by koty w bezpiecznym miejscu na dom poczekały.
Poproś o fb.

marysienko, ASK@ napisała, że maluchy potrzebują pomocy, źle ją "przeczytałaś"
Dzięki, że podrzucasz maleńtaski

ASK@, większość z Was ma ten przywilej, że sami decydujecie o swoim domu/mieszkaniu. Ja, mimo, że mam swoje lata takiego przywileju nie mam Nie stać mnie na wynajem mieszkania więc nie mam wyboru - mieszkam z rodzicami, którzy decydują o sprawach mieszkaniowych.Wzięłabym te koty, które mają szansę na dom, ale rozumiesz dlaczego nie mogę? Nie mam problemu z tym, że mój kot może coś złapać. Jest to kwestia przemyślenia, zabezpieczenia i zaplanowania wszystkiego. Owszem, zawsze jest ryzyko, ale czy nie ma go np. na butach? Dlatego nie zawsze rozumiem tych, którzy "nie mogą bo moje koty...".
Co do ogłoszeń - dziękuję za podpowiedzi Za chwilę wezmę się za pisanie tekstu i zacznę wrzucać. Czy mogłabym wysłać Ci gotowy tekst abyś rzuciła na niego okiem?

Podrzucę biedne maluszki

a ja nie mogę spokojnie o nich czytać ,ale jestem w sytuacji w jakiej jestem i trzech wziąć nie mogę