Strona 1 z 7

Szeleczka pod nóż

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 9:19
przez Olat
Jestem potworem :( DOkładnie tak się czuję :?
Rano zawiozłam moją śliczną, ufną koteczkę na sterylkę i tam porzuciłam...
Powiem Wam, że jestem przerażona...
Poczekalnia był pełna ludzi, kotę mi kazano zważyć W TRANSPORTERZE! I w ogóle, nawet nie widziałm się z lekarzem, bo jeszcze go nie było, a poniewaz ja dzwoniłam wczoraj się umówić na zabieg- pani z recepcji tylko odebrała ode mnie Szeleczke i zaniosła gdzie... :(
Nawet nie zdążyłam się pożegnac...
Powiem Wam, że poziom stresu u mnie znacznie przekracza dopuszczalne normy...
Keskese, a Twoja Lalusia?

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 9:29
przez Kesi
Olu, doskonale Cię rozumiem. Skóra mi cierpnie na myśl, że na Myśkę też przyjdzie ta chwila. Trzymaj się, wszystko bedzie dobrze zanim się obejrzysz :)

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 9:35
przez LimLim
Życzymy koteczce aby poszło szybko i bezkomplikacji i aby do zdrówka wracała bez kłopotów :)

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 9:42
przez rozalia
biedna Szeleczka, biedna Olat - trzymamy kciuki, żeby szybciutko było po wszystkim!

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 9:44
przez Eva
Olu, trzymam za was.

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 10:16
przez Agni
Ja też trzymam kciuki!. Na pewno wszystko będzie OK! :D

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 10:24
przez Hana
Ja przez tydzień czułam się jak oprawca, który dla własnego widzimisię okalecza zdrowego wesołego kota... :( Po tygodniu, kiedy Kitka była znowu w pełni sił, szew goił się ładnie, powoli mi to przeszło, a teraz - po pół roku - całkiem o wszystkim zapomniałam.

Trzymam mocno kciuki, i za Szeleczkę, i za Ciebie.

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 10:35
przez Olat
Khem, Hano... mam się nastawić na półroczna depresję? ;)
Bardzo, bardzo prosze o forumowe, magiczne kciuki!!!!
Boję się cholernie i siedze w pracy jak na szpilkach....
Szeleczka bedzie starylizowana tradycyjnie, szycie na brzuszku. Ponadto- korzystając z narkozy- poprosiłam o oczyszczenie ząbków i zrobienie wszelkich możliwych badań, łącznie z nerkami i białaczką.
Najgorsze, że moja kicia miała ostatnio taki cudowny, wesoły humor i wyjątkowo dużo wigoru... Szalała po całym domu, bez przerwy wyciągała Borysa na ganianki po domu i w ogóle była bardzo ożywiona i radosna.
Jak sobie wyobrażę, że - w miejsce wesołego rozrabiaki- dziś przywiozę do domu takiego bidaka... No, serce mi się kraje... :(
Na razie nie dziękuję za dobre życzenia, żeby nie zapeszać ;) Tylko bardzo proszę: TRZYMAJCIE WSZYSTKIE KCIUKI I PAZURKI!!!!

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 10:38
przez Bomba
Kotka B trzyma nawet w bolacej lapce !!!!!

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 11:00
przez Hana
Olat pisze:Khem, Hano... mam się nastawić na półroczna depresję? ;)

Nie!! :wink: 8O Po pół roku będzie amnezja, a depresja tylko przez najbliższe dni, dopóki Szeleczka nie zacznie znowu szaleć. :D

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 11:37
przez Estraven
Trzymam! Spokojnie Olat, to przykre szybko przejdzie...

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 11:44
przez Ofelia
Trzymam kciuki, ale na pewno będzie dobrze.
Każdy się stresuje...

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 11:48
przez Olat
Dzwoniłam do kliniki... Jeszcze nie była operowana :( Jak sobie pomyśle, jak ona tam się musi stresować...
Wykończę się nerwowo..

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 11:51
przez Bomba
O AC !!!!! Sacury dymane !!!!!!
????????????

PostNapisane: Pt lip 12, 2002 12:05
przez Masha
Trzymam (ale Bomba ma rację).