Prakseda pisze:Ja nie twierdzę, że to nie prawda, że nie było przypadków śmiertelnych. Nie poddaję w wątpliwosć, że przyczyną śmierci kota autorki wątku była właśnie Convenia. Dla tych, którzy stracili kota z powodu Convenii to niekwestionowana tragedia. Myślę, że takie przypadki trzeba zgłaszać (nie wiem gdzie - do producenta, do izby weterynaryjnej). Bo może trzeba dodatkowych badań nad tym lekiem.
Twierdzę natomiast, że tytuł "Convenia zabija" jest zbyt mocny. Bo w większości przypadków jednak pomaga. To, że w ulotce jest "śmierć" wymieniona jako jeden ze skutków ubocznych, to nic nowego. Na wielu lekach choćby ludzkich, również tych które sama biorę, też jako jeden ze skutków ubocznych jest wymienione "zejście śmiertelne", bo jeżeli nawet jeden taki przypadek miał miejsce w badaniach klinicznych, to producent musi to uwzględnić.
każde podanie leku, każdy lek może uśmiercić naszych bliskich. Czy to jest futrzak czy człowiek.
Osobnicze uwarunkowania decydują o tym.
Stosowałam Convenię nie raz i nigdy, dosłownie nigdy, nie miałam problemu.
Za to mój pies miał super problemy po metacanie- krwotok wewnętrzny. Kot po atropinie mało życia nie stracił. A Zylexis kota mało nie przeniósł na drugą stronę mostu. Moja córka po bańkach (zalecanych przez lekarza) w stanie szoku alergicznego wylądowała w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. A na popularny lek dla astmatyków reagowała wymiotami i wielkimi bólami brzucha... Inny zwiększał objawy choroby doprowadzając do spastyczności oskrzeli i duszenia się...
Każdy lek jest niebezpieczny i trzeba bardzo, ale to bardzo uważać na zwierzaka czy człowieka . Nie ma nigdy pewnika.
Ale nie można ujednolicać.