Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 22, 2012 12:10 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

No tak, koniec miesiąca :|

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 22, 2012 12:24 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Ja postaram sie jeszcze jutro cos przelac :kotek: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

aszuelka

 
Posty: 25
Od: Wto lis 20, 2012 16:02

Post » Czw lis 22, 2012 19:02 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Ja też jestem :mrgreen:
Mam 3 koty, 2 córki i 1 męża

12.02.2012 Kacperku :(
29.05.2013 Tosiu... 19 lat to piękny wiek... tak żal, że już nigdy nie wyjdziesz na trawkę...
19.10.2013 Wojtusiu...

Obrazek

key_west

 
Posty: 867
Od: Sob sty 22, 2011 2:38
Lokalizacja: Warszawa-Zacisze

Post » Czw lis 22, 2012 20:15 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Izuniu cały czas jestem z Tobą :1luvu: tylko trochę problemy mnie przerosły i nie chce mi się udzielać na miau....czyli czytam,ale milczę :roll:
Pozdrawiam Wszystkich z wątku i życzę jak najmniej problemów i pełnych brzusiów dla futrzaków :ok:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 23, 2012 2:04 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Witam Kochane.Dziękuję. :D :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 2:25 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

To tak na szybciutko bo dopiero skończyłam robotę.W piecach już cieplutko.Ale.....dwa dni mieliśmy gehennę.Zatkał mi się piec w dużym pokoju czyli miejscu gdzie najwięcej kotów.Wracam chce palić a cały dym na mieszkanie.Nie dosć że zimno to jeszcze okna musiałam otworzyc.Ale dobra...mówię sobie.DAM RADE.Piece już czyściłam.Trzeba odbic kółeczka, zwykle są dwa w jednym piecu, jedno na górze i jedno na dole.Wyciągnąć dokładnie całą sadze i popiół i zakleić z powrotem przy użyciu gliny.Odkleiłam dolne, wyczysciłam.Było bardzo duzo popiołu.Podpalam w piecu, dalej dym idzie.Odbiłam górne.Wyczyściłam tak że ciuchy potem wyrzucić musiałam, rekę na całej długości miałam w sadzy ale nic.Pewna dobrze wykonanej roboty, zaklejam kółeczko i juz obiecuje kotom ze zaraz bedzie cieplutko.Podpalam i znów to samo.Krew mnie zalewa. Odbijam dolne kółko w nadziei ze moze cos zostało co przeoczyłam.Prawie nic nie wyciagnełam tym razem ale podpalam papier zeby sprawdzic czy jest cug w kółeczku.No i jest.PODPALAM w piecu, dymi sie na mieszkanie.Prawie łzy mam w oczach.JESTEM wściekła koty też.Odbijam górne i dostaję się aż do rury która łaczy piec ze ścianą.Maksymalnie wyciagam wszystko swiece latarką.Jest czysto.Podpalam papier jest cug.Zaklejam.Podpalam w piecu.Dym.Zostawiam w kuchni właczony gaz żeby koty nie pomarzły i praktycznie czuwam całą noc.Rano atakuje smsami MĘŻA BO NIE WIEM co mam robić.Szlag mnie trafia.Lece po rady do znajomego.Mówi ze piec w srodku jest przytkany.On moze pomoc ale nie dzisiaj.Jestem załamana.Dostaje odpowiedz od MĘŻA ZEBY DZWONIĆ NIECH WZYWAJA KOMINIARZY.Dzwonie.Mówie o kotach zmarznietych i wogóle swojej rozpaczy.Słysze ze zmarzniete to są te na dworzu a w pomieszczeniu nie jest im przecież zimno.Mimo tego uzyskuje pozytywną odpowiedz i około 14.00 nadchodzi Pomoc.Dwóch młodych sympatycznych kominiarzy.JEDEN leci przepychać kominy drugi leci do mojego pieca.Koty o dziwo w szoku wcale nie są.Zwykle kiedy widzą kogoś obcego pierwszy raz inaczej reaguja zwłaszcza te koty z Tęczy.Panowie byli jednak czarni mało rzucajacy sie w oczy i bardzo spokojni.Wzbudzili nawet sympatie Maciusia. który bardzo chciał pomagać i prawie wpychał im sie do pieca.Pół godziny ponad walczyli z moim piecem.Kazali nosić kartony gazety potem drzewo.I.......pojawił się cug!!!!!Moge palic.Ale generalnie piec jest kiepski i długo nie pożyje.Tej zimy jeszcze wytrzyma ale musze pisać o przestawienie.Wiem ze będzie wtedy okropny bajzel bo juz to przerabiałam.Pozostałe piece sa ok.Jak Mąż wróci to je przeczysci bo ja juz raz że nie mam siły a dwa skonczyła mi sie glina.No i mam dosyć chwilowo.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 2:33 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Mamy 4 kolejne koty na antybiotyku.Trzy mają problemy z dziąsłami.Ostatni typowy kk.Kk MA Niedżwiadek.Tamte 3 to Junior, Czarny i Fido.Fido ogólnie bardzo bardzo kiepsko je i żle wyglada.I też oprócz kłopotów z jedzeniem ma kk.

Dobranoc DZIEWCZYNY.Nie widzę już co pisze prawie.....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 2:36 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

A zapomniałam.Junior dzisiaj przywalił Szarusi. 8O Aż mnie wkurzył normalnie, bo ją przewrócił. :| On sie czuje bardzo pewnie w nowym miejscu.Najpierw sobie biegł obok niej, kiedy ona wybiegła mi na spotkanie.Ocierali się boczkami zadowoleni i nagle coś mu odbiło i z łapami do niej.Może zazdrość...nie wiem.Szarusia to już staruszka no i się biedna przewróciła i była w szoku.Kurde drań. :? On jest silny, mocny.Idzie jak torpeda.Nie patrzy.Nakładam mu jedzenie a on leci do jedzenia Szarusi sprawdzic czy to samo.Porywa jej kęs i leci do swojego.Za chwile od nowa to samo.Ale zeby chociaż był delikatny.A on idzie jak pług.I zamieszanie przy tym robi okropne.W starym miejscu był raczej taki nieśmiały i wystraszony a tutaj...król puszczy.A Szarusia to taka delikatna staruszka.Ona lubi jeść powolutku, w spokoju, delektować się.I teraz taki cudak jej sie trafił.Z Zezolcią jak sobie jadły to zawsze jak dwie stare kumoszki.Obok siebie powolutku.O!!!!Zeby on się chociaż tak nie wiercił.Nie krecił bez ustanku.....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 8:12 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

No wiecie co? 8O Normalnie aż mi wstyd za mojego podopiecznego :oops: Gentleman to z niego żaden, ech :roll:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt lis 23, 2012 11:05 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Łobuz!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lis 23, 2012 11:29 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

taizu pisze:Łobuz!


Tak okropny!
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 11:31 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

zaznaczę :) kalendarze, zapraszam na kalendarze jeszcze można kupić ... zachęcam do kupowania lub rozsyłania wiadomości o możliwości zakupu , :cat3: mali beneficjenci czekają :mrgreen:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pt lis 23, 2012 11:32 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Fido ciut lepiej po wczorajszej dawce antybiotyku.Wyszedł z budki kilka minut temu.Wyspany choć noc była bardzo zimna.Chyba minus 2.Zjadł ze smakiem puszki i popił ciepłej śmietanki.Feluś tak samo.Zawsze są karmione pierwsze, bo są na moich oczach.I od razu lece do Trusi, bo siedzi na winklu po drugiej stronie ulicy.Cała reszta dostaje potem jak juz jest wszystko ugotowane.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 11:59 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Pytałam Taizu o prognozy.Rozpytuje też innych.Chwilowo nic nie znalazłam o śniegach, a mróz taki duży zapowiadają na przełomie stycznia i lutego.Gdyby tak wyszło byłoby nieżle bo wtedy do marca juz blisko.Najgorzej jak śnieg i mróz przywali już w grudniu i potem trzyma bite 2-3 miesiące.Tak było chyba 4 lat temu.Zaspy po kolana.Szłam prawie sie przewracałam i ryczałam z bezsilnosci.To była taka tragiczna zima podczas okropnych wydarzeń na Tęczy.Rok pożniej zima była podobna.

Najlepszą opcją byłby mróz ale bez śniegu.Wtedy mogę jeżdzic rowerem.Jak już spadnie to niestety wszędzie na nogach.I będzie trzeba ciągać sanki na działke jak w ubiegłym roku.Na działke mam 3 km w jedną strone.Teraz doszło jeszcze Lotnisko.Tam też juz wtedy nie pojade rowerem a odległość podobna.Droga rowerowa nie jest wtedy odśnieżana wiec wiadomo zaspy.Ciężko sie wtedy idzie zwłaszcza kiedy sypie w twarz śnieg.Tutaj na pomoc w karmieniu nie mam co liczyć.Bo właściciel działki po tym co sie u niego wtedy stało powiedział mi przez telefon ze nie będzie juz tam wiecej jeżdzil.To w sumie odległy, otwarty teren.Zimą bardzo odczuwalny chłód ale wyjscia nie ma, koty jeść musza ,bo nie przezyją inaczej.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lis 23, 2012 12:09 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Dwie z Zuszków , pisze o dziewczynkach, zrobiły sie okropne i zaborcze.Wcoraj babcia Zuszkow, która sie spasła niemiłosiernie po sterylce w tym roku, chciała sobie wejsć na łożko.Wczesniej położyła sie tam Zusia.To duże łózko, takie z tych najwiekszych.Wyścielone kołdrami, kocykami wełnianymi.Spać mozna normalnie jak w domu.No i ona sobie poszła na swoje miejsce a tamta leżała obok.Rzuciła sie na nia z łapami jakby całe wyro bylo jej.A mi tej babci szkoda, bo ona juz poprzedniej zimy u nas spała.Teraz wchodzi od dwóch dni sama ,bo widzi ze na dworzu coraz zimniej.Przedwczoraj jakos było normalnie.Nie wiem koty chyba też maja swoje fazy.Druga Zusia to znowu o żarcie sie bije.Jak zobaczy że ktoś wejdzie i je z ławy, bo maja tam taką duza miske to wali prosto w pysk.Trzecia Zusia czyli Mysia jest zupelnie normalna i bezkonfliktowa.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Zeeni i 437 gości