Chyba źle wychowałam Romine nauczyła się że jak płacze to zaraz do niej przychodzę i płacze często . Ja głupia myślę Boże Rominie coś się dzieje pewnie włożyła gdzieś łapkę ale głowę idę a ona biegnie z ogonkiem w górze .

Płacze tak jak małe dziecko jak nie przychodzę to beczy jeszcze głośniej i głośniej . Beczy jak wstanie jak głaszcze Lilu a ją nie prawie zawsze

. Teraz rozwaliła nam drapak i mruczy jak traktor i skacze po nim . Jak ona płacze i przyjdę do niej kucam przy niej ona się poociera o moją twarz pomruczy miauknie i pójdzie sobie później za godzinę może mnie znowu

. Czy wasze koty też płaczą

, ja zawsze przybiegam do Rominy bo naprawdę jej płacz przypomina krzyki kota któremu coś się dzieje