Strona 1 z 7

ma bure futerko ale charakter złoty-Kajtek w DS u Khonsu

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 19:01
przez Killatha
Historia jakich wiele.
Była sobie rodzina i koniecznie chcieli kota, oczywiście jak najmniejszego, bo sobie go "wychowają po swojemu". I był kociak, na oko jakieś 7-8 tygodni, śliczna bura kuleczka.
Minął rok. Rodzina się rozpadła, a kot... Kot jakimś cudem trafił do mojej piwnicy i to było jego szczęście.
Kajtek jest teraz dużym, bardzo chudym i bardzo przerażonym kotem. W piwnicy powitał mnie miauczeniem "fajnie, że już jesteś", "daj jeść" i "czy mogę z tobą iść". Z tego co mówiła sąsiadka z piwnicy nie wychodzi, boi się.
To jest kot wychowany od kociaka w domu. Nie wie, że można chodzić po czymś innym niż wykładzina, i że jedzenie trzeba zdobywać. Jest kompletnie bezradny jako kot "dziki". Potrzebuje DS lub przynajmniej DT.
Ja jestem kompletnie przekocona i zwyczajnie nie daję rady z taką ilością kotów pod opieką.
Jutro wkleję zdjęcia.

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 19:49
przez hutek
za domek

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 20:43
przez Killatha
mnie ciągle zadziwia jak mozna wyrzucić z domu zwierzaka, który był domownikiem
naprawdę tego nie rozumiem

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 20:44
przez hutek
Killatha pisze:mnie ciągle zadziwia jak mozna wyrzucić z domu zwierzaka, który był domownikiem
naprawdę tego nie rozumiem

ja również

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 22:44
przez mar9
Killatha pisze:mnie ciągle zadziwia jak mozna wyrzucić z domu zwierzaka, który był domownikiem
naprawdę tego nie rozumiem

mnie już nic nie zdziwi ze strony "ludzi" :twisted: :cry:
życzyłabym wszystkim TAKIM żeby i ich kiedyś spotkał los porzucenia przez własne dzieci;
a za Kajtka, cóż, mogę jedynie potrzymać mocno, mocno kciuki by i on znalazł gdzieś dom, prawdziwy DOM i prawdziwego CZŁOWIEKA na własność :ok:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 23:06
przez Killatha
Jestem Kajtek. Kot Kajtek.
Całe swoje życie, odkąd pamiętam spędziłem w domu z dużymi. Byłem jedynym kotem w tym domu. Naprawdę byłem grzeczny i nie rozrabiałem. Nie wiem dlaczego wynieśli mnie za drzwi.
Schronienie znalazłem niedaleko, inne koty powiedziały mi, że to piwnica. Ale tu jest ciemno i brudno, cały jestem brudny. Dobrze, że chociaż jest co jeść i pić. I jest gdzie się schować przed chłodem i tą wodą z nieba.
Codziennie przychodzi taka Nasza Duża i przynosi jedzenie i wodę. I codziennie próbuję ją przekonać żeby pozwoliła mi iść za nią. Inne koty to raczej unikają z nią kontaktu.


Kajtek dzisiaj najadł się: miseczką mięsa z kurczaka, miseczką suchego RC oraz czterema saszetkami winstona :D ma chłopak spust :lol: a ponieważ u mnie koty raczej mają problemy z dbaniem o linię (ludzie zresztą też) to jeśli chodzi o wzrost i masę to ma spory potencjał, już teraz jest wyższy troszkę od Poldka, ale dużo smuklejszy, ma zresztą całkiem inną budowę ciała

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Śro lis 14, 2012 23:19
przez mar9
Killatha pisze:Jestem Kajtek. Kot Kajtek.
Całe swoje życie, odkąd pamiętam spędziłem w domu z dużymi. Byłem jedynym kotem w tym domu. Naprawdę byłem grzeczny i nie rozrabiałem. Nie wiem dlaczego wynieśli mnie za drzwi.
Schronienie znalazłem niedaleko, inne koty powiedziały mi, że to piwnica. Ale tu jest ciemno i brudno, cały jestem brudny. Dobrze, że chociaż jest co jeść i pić. I jest gdzie się schować przed chłodem i tą wodą z nieba.
Codziennie przychodzi taka Nasza Duża i przynosi jedzenie i wodę. I codziennie próbuję ją przekonać żeby pozwoliła mi iść za nią. Inne koty to raczej unikają z nią kontaktu.


Kajtek dzisiaj najadł się: miseczką mięsa z kurczaka, miseczką suchego RC oraz czterema saszetkami winstona :D ma chłopak spust :lol: a ponieważ u mnie koty raczej mają problemy z dbaniem o linię (ludzie zresztą też) to jeśli chodzi o wzrost i masę to ma spory potencjał, już teraz jest wyższy troszkę od Poldka, ale dużo smuklejszy, ma zresztą całkiem inną budowę ciała

hmmm, sądząc z opisu to imię Kajtek za niedługo nie będzie na niego "pasować" :wink:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Pt lis 16, 2012 20:08
przez Killatha
hobby Kajtka:
mizianki
wywalanie brzucha
jedzenie
i to dokładnie w tej kolejności
oczywiście pięknie korzysta z kuwety i jest absolutnie niezłośliwy
ma tylko jedną wadę - lepiej go ubierać niż żywić :lol: i pod tym względem mogliby sobie podać łapki z Miłeczką :wink:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Pt lis 16, 2012 20:19
przez mar9
Killatha pisze:hobby Kajtka:
mizianki
wywalanie brzucha
jedzenie
i to dokładnie w tej kolejności
oczywiście pięknie korzysta z kuwety i jest absolutnie niezłośliwy
ma tylko jedną wadę - lepiej go ubierać niż żywić :lol: i pod tym względem mogliby sobie podać łapki z Miłeczką :wink:

typowy facet: przez żołądek do serca :ryk:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Sob lis 17, 2012 21:24
przez ewar
Rozmawiałam z Killathą i jakoś nie mogę przestać o tym kotku myśleć.Kotek jest CUDOWNY, grzeczny, miziasty, spragniony kontaktu z człowiekiem.Mają być zdjęcia, kiedy Kajtek odwiedzi lecznicę, mam nadzieję, że ktoś się w nim zakocha.On jest w piwnicy, ma tam nawet kuwetkę, bo kotek wcale nie chce wychodzić.On chce mieć dom, nie chce wolności, bo tam jest zimno, nie ma go kto głaskać. W piwnicy jest wprawdzie bezpieczny, ale czy to dom? :cry:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Nie lis 18, 2012 10:55
przez Killatha
piwnica może być domem dla kota wolnożyjącego
dla Kajtka to .... zesłanie za coś czego nie zrobił?
Kajtek kocha być noszony na rękach, "na dzieciaczka" podwoziem do góry, oparty na ramieniu, układa się również na wzór kołnierza
lubi siedzieć na kolanach
jest bardzo grzeczny
mówi kiedy jest głodny, kiedy idzie do kuwety i kiedy juz zrobił i trzeba posprzątać
do tej pory był jedynym kotem ale w licznej rodzinie
na inne zwierzęta reaguje ciekawością, a nie agresją
zrobienie mu zdjęć przez jedną osobę jest niemożliwe, są rozmyte i widać na nch tylko kawałek kota :)
Kajtek już, już chce się miziać

niestety jest w "niechodliwym" kolorze
to klasyczny buras bez nawet kawałka białego
za to ma piękne szmaragdowe oczy
takie do zakochania
we wtorek wybieram się z nim do lecznicy (w poniedziałek muszę zrobić zakupy)
ale wygląda na zdrowego w 100%
nie ma pcheł ani świerzbu, futerko ładne, chociaż brudne, ale czego oczekiwać po pobycie w piwnicy

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Nie lis 18, 2012 11:31
przez ewar
Kocham buraski :1luvu:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Nie lis 18, 2012 11:37
przez ASK@
znowu smutasy czytam.Biedny kot i te dzieci w rodzinie też biedne.Co one musiały przeżyć.

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Nie lis 18, 2012 12:26
przez mar9
ewar pisze:Kocham buraski :1luvu:

buraski to takie 100% kota w... kocie :mrgreen: :1luvu:

Re: Jestem Kajtek. Kot Kajtek

PostNapisane: Nie lis 18, 2012 13:35
przez Killatha
te dzieci w rodzinie juz są pełnoletnie - kot jest u mnie w piwnicy od ponad tygodnia i nikt go nie szuka

a Kajtek schronienie ma
ale potrzebuje domu, który mógłby mu poświęcić więcej czasu niż ja
gdzie byłby głaskany i dopieszczany