Słuchajcie! Moja Lewka to istny postrach osiedlowych psów!!! Ja mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych, nasze ogródki nie mają ogrodzeń, więc cała zwierzyna biega sobie swobodnie. Moji sąsiedzi maja bardzo groźnego psa - krzyżówka sznaucera olbrzyma z rotweilerem - suka nie za mądra, dzięki Bogu rzadko puszczana luzem. Ale w niedzielę było inaczej...
Pogoda cudna więc zajęłam się szczotkowaniem dziewczyn w ogródku - Lejka juz po zabiegach higienicznych biegała wokół domu, nagle mama krzyknęła z przerażenia - wprost na moją malutka Lejkę sunęło ogromne cielsko Tatanki -suki sąsiadów. Poniewaz nie boję się żadnych psów wybiegłam, aby swoim ciałem zasłonić sparaliżowaną ze strachu Lejkę. Wtem spomiędzy moich nóg wyskoczyła Lewka - LEWKA POTWÓR !!!!
Wiecie, że ma długą sierść, to wyobraźcie sobie, że to wszystko było najeżone i postawione dęba Sycząc i prychająć rzuciła się na Tatankę, która podkuliwszy ogon zaczęła co sił w nogach uciekać w kierunku swojego osłupiałego właściciela. Lejka w tym czasie spokojnie czmychnęła do domu. Ale Lewce to nie wystarczyło, rzuciła sie w kierunku uciekającego psa, żeby jak najdalej odgonic go od naszego domu. Wyobraźcie sobie, że musiałam ją powstrzymywać! Pies przerazony i zdezorientowany, sąsiad purpurowy ze wstydu - a ja DUMNA!Teraz już wiem, że Lewce żaden z osiedlowych psów nie podskoczy, bo juz parę tak przepędziła! Dostała za to nagrodę
Całuję wszystkich i gratuluję cudnej strony - myslałam, że pomyliłam adresy! Jak wróce to podeśle zdjęcia do galerii