Koty już nie w małej klatce.Nikon, Afra i Miszka w domkach !

viewtopic.php?f=1&t=147626&p=9346196#p9346196
Tutaj Ania założyła wątek, ale umówiłam się z nią, że będzie nowy.Sytuacja jest dramatyczna, ktoś podrzucił piękną, domową kotkę z kociętami pod drzwi lecznicy.Kocia mama to piękna szylkretka, maluszki dwa czarne ( chłopczyk i dziewczynka) i zjawiskowy rudasek( chłopczyk).W tej lecznicy nie ma mowy o przetrzymywaniu kotów, o wypuszczaniu też nie, obok jest sklep myśliwski , w nim broń, włączony jest alarm, który biegające koty wciąż uruchamiają.Kotka jest w małej klatce, za małej dla niej samej, a w środku jeszcze trójka kociąt
.Są śliczne, domowe, mruczące, kuwetkowe.Żal serce ściska, nie ma co z nimi zrobić.Błagam o jakiś tymczas.Zrobię ogłoszenia, pomogę jakoś finansowo ( mam jakieś fanty na bazarek), ale wziąć nie mogę.Mam już "zocznego" nawet tymczasa, w domu FeLV+, nie mogę nic już upchać.Boję się już odbierać telefony, wchodzić na wątki na miau, bo co chwilę jakiś dramat.
Tutaj Ania założyła wątek, ale umówiłam się z nią, że będzie nowy.Sytuacja jest dramatyczna, ktoś podrzucił piękną, domową kotkę z kociętami pod drzwi lecznicy.Kocia mama to piękna szylkretka, maluszki dwa czarne ( chłopczyk i dziewczynka) i zjawiskowy rudasek( chłopczyk).W tej lecznicy nie ma mowy o przetrzymywaniu kotów, o wypuszczaniu też nie, obok jest sklep myśliwski , w nim broń, włączony jest alarm, który biegające koty wciąż uruchamiają.Kotka jest w małej klatce, za małej dla niej samej, a w środku jeszcze trójka kociąt


