Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kropkaXL pisze:I ja czasem "płodzę" coś, co od biedy wierszem nazwac można, ale to rymy zwykle sklecone z rozpaczy i bólu-jak ten :
Pamięci Zuli od milenap
"Szarą łapeńką pukasz
do wielkich raju bram
i miejsca sobie szukasz
nie tutaj już.......
lecz tam.
Po cóż Ci Ona Panie?
Ty wszak masz cały swiat!
-maleńkiej burej Zulci
nie dałeś dożyć lat!
Nie pomógł krzyk rozpaczy-
Zulinko moja!-żyj!!!
Zabrał Ją Wielki Kosiarz....
Zuleńko,Zulciu-śpij!"
RKa pisze:kropkaXL pisze:I ja czasem "płodzę" coś, co od biedy wierszem nazwac można, ale to rymy zwykle sklecone z rozpaczy i bólu-jak ten :
Pamięci Zuli od milenap
"Szarą łapeńką pukasz
do wielkich raju bram
i miejsca sobie szukasz
nie tutaj już.......
lecz tam.
Po cóż Ci Ona Panie?
Ty wszak masz cały swiat!
-maleńkiej burej Zulci
nie dałeś dożyć lat!
Nie pomógł krzyk rozpaczy-
Zulinko moja!-żyj!!!
Zabrał Ją Wielki Kosiarz....
Zuleńko,Zulciu-śpij!"
popłakałam się...
bardzo ładnie napisane..
RKa pisze:kropkaXL pisze:I ja czasem "płodzę" coś, co od biedy wierszem nazwac można, ale to rymy zwykle sklecone z rozpaczy i bólu-jak ten :
Pamięci Zuli od milenap
"Szarą łapeńką pukasz
do wielkich raju bram
i miejsca sobie szukasz
nie tutaj już.......
lecz tam.
Po cóż Ci Ona Panie?
Ty wszak masz cały swiat!
-maleńkiej burej Zulci
nie dałeś dożyć lat!
Nie pomógł krzyk rozpaczy-
Zulinko moja!-żyj!!!
Zabrał Ją Wielki Kosiarz....
Zuleńko,Zulciu-śpij!"
popłakałam się...
bardzo ładnie napisane..
cytryna pisze:Modlitwa za kota
Panie Boże, nie jestem aniołem,
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.
Panie Boże, powiedziałeś "Proście",
rzekłeś "Proście, a będzie wam dane"...
Wiesz, że wczoraj po tęczowym moście
poszedł do Ciebie mój kot kochany?
Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę, o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.
Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny nie był i żeby
mógł sobie przy kimś bezpiecznie zasnąć.
Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie zabrać stąd będzie trzeba,
pozwól, by wyszedł mi na spotkanie,
kiedy będę wędrować do nieba...
autor Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk
bardzo współczuję
Groszku [']
alab108 pisze:Grosiu, tak mi przykro
Przeszedł Kot po Tęczowym Moście
poniósł z sobą okruchy miłości
zostawił lęk i zmęczenie
zabrał zaś Domu wspomnienie
ciepłych rąk dotyk
pieszczot głaskanie
zapach posłanka
i ludzkie kochanie.
Przeszedł Kot po Moście Tęczowym
zostawił nas nie gotowych
na pożegnanie
porzucił choroby i ból
porzucił smutne istnienie
zabrał ze sobą
mego żalu
wspomnienie
ASK@
MB&Ofelia pisze:Kurka, za miętka jestem Dobrze chociaż, że się nie maluję.
Dwa bardzo ładne wiersze są na blogu Aniady. Jeden wyciskacz łez i jeden weselszy - bo pisany bodajże na urodziny Czesia. Warto by ją poprosić o dołączenie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 385 gości