Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:Kochanym, którym musieliśmy pomóc godnie przejść przez TM.
Odchodzę
Odchodzę …
moja dusza już jest w drodze
Odchodzę …
bo walczyć już nie mogę
Odchodzę …
to Ty trzymasz mnie przy sobie
Męczysz …
me chore ciało, kaleczysz duszę
Odchodzę …
Bo odejść muszę
Przytul…
mnie jeszcze na pożegnanie
Pociesz …
że czeka nas kiedyś spotkanie
Potrzymaj …
mnie w ramionach do chwili ostatniej
Niech …
przy Tobie na zawsze zasnę.
ASK@
Villentretenmerth pisze:Dziękuję Wiesiaczku. Cenię wysoce Twoją opinię.
A Mary Lux cudownie łagodzi moje frustracje.
Mary Lux - dzięki Tobie jeszcze mam całą głowę...
Lattusia pisze:Piękne...sama też coś tam bazgram na tej swojej małej karteczce... ale uprzedzam, że wiersze nie są moją silną stroną.
Ten pochodzi z mojej kolekcji "do szuflady" i dedykuję go mojemu Tigerowi.
Był ktoś tutaj. Był i go nie ma. Dokąd poszedł? Dlaczego? Po co?
Ano był chory na nerkowe zmory, wzrok już słabł, a On ciągle bladł i bladł...
Zwykłą miała być ta wizyta, jak każda inna. Po niej miał wrócić do domu i, nie mówiąc nikomu,
wejść za fotel, bo tam była jego kryjówka. Czekała tam na Niego jego myszka z pluszu-na zabawy nią
nigdy nie tracił animuszu. Dostał kroplówkę, nie dziwił się temu, nie pierwszy raz.
Ale coś poszło nie tak, coś się stało. COŚ...
Pękło małe, kocie serduszko...
Duża do domu wróciła sama, zapłakana...z pustym transporterem...
Zapytali ją: dlaczego? Czyżby za smutno było na świecie na jedno,
małe serduszko?
O, gdzieżeś jest moja duszko?! Czyżby za Tęczowym Mostem? Dlaczego, Duszko, jesteś tam, a nie tutaj?
Kapnęła łza, a za nią następna i następna...
Człowiek nigdy nie zrozumie tego, że koty również umierają...
I kim po śmierci się stają? Aniołami? Duchami? Może, najzwyklej, innymi kociakami?
I zadawali sobie to pytanie: DLACZEGO?!
Pewnie nic Cię już nie boli...ale ja zostałam sama w swojej doli...
Tigerku-dla Ciebie [']
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości