Klops - stateczny, dostojny kocur - [`][`][`] 28.10.2018

Klopsik szuka domu!!!!!
Klops jest uroczym domowym kocurem, który został wyciągnięty z piwnic warszawskiej Pragi. Ma około 4 lat. Co ciekawe, był już wykastrowany. I nie zachowywał się jak dziki kocur. Pojawił się tam latem tego roku, prawdopodobnie jako zbędny balast wyjazdów wakacyjnych. Z relacji karmicielki która opiekuje się tym podwórkiem wynika że na początku był bardzo dobrze odżywiony i wyglądał zdrowo. Kilka miesięcy życia w piwnicy zrobiły jednak swoje. I tak cud że się uchował przy życiu, bo podwórko to jest bardzo nieprzyjazne kotom. Są szczute psami, trute, przeganiane
Jakiś czas temu karmicielka zwróciła uwagę że Klops ma jedno oczko bardziej - lewe. Łzawiące, ropiejące. Został więc zabrany - pozwolił się wziąć w ręce i wsadzić do transportera - na badania i leczenie. W związku z leczeniem nie mógł już wrócić do piwnicy więc dobra dusza w osobie karmicielki dała mu schronienie pod swoim dachem jako DT. W domu Klops pokazał co potrafi jeśli chodzi o bycie kotem domowym
Spokojny, stateczny, lubiący wylegiwanie się w pościeli i innych miękkich miejscach. Od razu wiedział do czego służy kuweta. Nie narzuca się, dyskretnie dopomina się o uwagę i głaski. Oczywiście jak to kot, pokazuje czasem swoją duszę indywidualisty. Generalnie, DT nie może się Klopsa nachwalić
Oto Klops w całej okazałości:


Niestety Klops ma "feler" A możliwe że dwa. Oczko które było "bardziej", prawdopodobnie jest nieczynne. Źrenica nie reaguje na światło, to jest kwestia podobno odklejonej siatkówki jak mi wytłumaczono w lecznicy. Wynik mechanicznego urazu. Na podwórku podobno młodzież trenowała kondycję fizyczną rzucając kamieniami w koty
Lekarz okulista zdiagnozował krwiak na końcu oczodołu. Oczko było na początku bardzo przekrwione i musiało boleć. Widać to było po zachowaniu Klopsa. Obecnie po leczeniu kroplami obrzęk ustąpił, Klops jest też zdecydowanie spokojniejszy więc wydaje się że zepsute oko przestało mu dokuczać. Drugi - prawdopodobny ale niekoniecznie - "feler" to ewentualne problemy z nerkami. Klops jest w trakcie leczenia, będzie stale monitorowany pod kątem parametrów nerkowych i nie tylko.
Klops jest podwójnie ujemny w testach FIV/FELV
Była okazja przekonać się jak Klopsio reaguje na małe kociaki. Otóż denerwują go i ucieka przed nimi. Nie dzieli z brzdącami potrzeby szaleństwa po całym domu. Szuka więc domu jako jedynak lub towarzysz do dorosłego i spokojnego kota. W DT przebywa w towarzystwie niedużego starszego kundelka i funkcjonują bezproblemowo. Jak na kota który był szczuty psami, Klops zachował dużo sympatii (a może obojętności
) na szczekających współmieszkańców. Więc myślę że może też iść do domu z pieskiem.
Klops pozostaje pod opieką Fundacji JOKOT i będzie przekazany do DS wyłącznie na podstawie fundacyjnej umowy adopcyjnej.
Klops jest uroczym domowym kocurem, który został wyciągnięty z piwnic warszawskiej Pragi. Ma około 4 lat. Co ciekawe, był już wykastrowany. I nie zachowywał się jak dziki kocur. Pojawił się tam latem tego roku, prawdopodobnie jako zbędny balast wyjazdów wakacyjnych. Z relacji karmicielki która opiekuje się tym podwórkiem wynika że na początku był bardzo dobrze odżywiony i wyglądał zdrowo. Kilka miesięcy życia w piwnicy zrobiły jednak swoje. I tak cud że się uchował przy życiu, bo podwórko to jest bardzo nieprzyjazne kotom. Są szczute psami, trute, przeganiane








Niestety Klops ma "feler" A możliwe że dwa. Oczko które było "bardziej", prawdopodobnie jest nieczynne. Źrenica nie reaguje na światło, to jest kwestia podobno odklejonej siatkówki jak mi wytłumaczono w lecznicy. Wynik mechanicznego urazu. Na podwórku podobno młodzież trenowała kondycję fizyczną rzucając kamieniami w koty

Klops jest podwójnie ujemny w testach FIV/FELV

Była okazja przekonać się jak Klopsio reaguje na małe kociaki. Otóż denerwują go i ucieka przed nimi. Nie dzieli z brzdącami potrzeby szaleństwa po całym domu. Szuka więc domu jako jedynak lub towarzysz do dorosłego i spokojnego kota. W DT przebywa w towarzystwie niedużego starszego kundelka i funkcjonują bezproblemowo. Jak na kota który był szczuty psami, Klops zachował dużo sympatii (a może obojętności

Klops pozostaje pod opieką Fundacji JOKOT i będzie przekazany do DS wyłącznie na podstawie fundacyjnej umowy adopcyjnej.