Strona 1 z 6

5 grudnia.....

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 19:58
przez martaslupsk
To moje osobiste koty. Los jest okrutny. Nie mogę ich zatrzymać mimo ,ze kocham je bardzo mocno:(((((( Myślałam ,że nigdy do tego nie dojdzie:(

Więcej: http://www.facebook.com/events/371266022952647/
Gdyby ktoś znał dobrych ludzi którzy pokochaja je tak mocno jak ja to proszę wspomnijcie.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 21:15
przez ASK@
martaslupsk pisze:To moje osobiste koty. Los jest okrutny. Nie mogę ich zatrzymać mimo ,ze kocham je bardzo mocno:(((((( Myślałam ,że nigdy do tego nie dojdzie:(

Więcej: http://www.facebook.com/events/371266022952647/
Gdyby ktoś znał dobrych ludzi którzy pokochaja je tak mocno jak ja to proszę wspomnijcie.

:!: :!: :!:

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 21:27
przez girlonthebridge
niestety wydarzenie mi się nie otwiera przez co nie mogę go udostępnić. Podnoszę temat. Ja kici niestety na razie wziąć nie mogę. To wydarzenie jest publiczne czy tylko dla znajomych? Bo jak już mówiłam ten link u mnie odsyła do zbiorowych wydarzeń a nie do tego konkretnego.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 21:30
przez Miss
to wydarzenie nie jest publiczne, mi się nie otwiera.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 21:32
przez mgj
Mnie też się nie otwiera. Marta, napisz choc parę słów, co się stało?

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 23:52
przez martaslupsk
Jak wielu osobom już wiadomo ja z moją córeczką mieszkam z babcią. Niestety w ciągu dwóch miesięcy okrutne choróbsko niszczy moją babcię.Przegrywa walkę z rakiem. Nie wstaje już z łóżka, załatwia się w pampersy , mało ogarnia.Jest źle, bardzo źle. jako,że jestem sama i oprócz opieki nad 3 miesięczną córką opiekuję się babcią , która mnie wychowała. Nie daję rady zajmowac się jeszcze zwierzakami. Zaniedbuje je bo fizycznie , psychicznie i finansowo nie daję rady. Córka też mi choruje ( podejrzewają padaczkę). Podjęłam bardzo trudną decyzję ,że dwójce najmłodszych i jedynych zdrowych kotów musze znaleźć nowy dom. Zostawić chce całkiem nieadopcyjnego starego kocura i psa .Wiem ,że to jest okrutne oddawaćswoje zwierzęta ale w tym momencie nic im nie zapewniam.Kocham je bardzo i bede szukala tak długo az znajde cudownych ludzi którzy je pokochaja tak mocno jak my. Nie oddam ich pierwszej lepszej osobie. Mam nadzieję ,że zrozumiecie moją decyzję.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 0:51
przez BOZENAZWISNIEWA
:(

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 6:45
przez Patmol
podbiję, bo ważne
a są gdzieś ich zdjęcia?

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 6:49
przez kropkaXL
Marto strasznie współczuję !
Tu nie ma dobrego wyjścia, choroba Babci spadla na Ciebie, a przeciez i tak nie było Ci łatwo :(
Mam nadzieję,że uda sie kocinom znaleźć domy, bo w tej sytuacji naprawdę nie masz innego wyjścia :( :( :(
Dołączyłam do wydarzenia, ale nie da się go udostępnić :(

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 7:55
przez BOZENAZWISNIEWA
hop

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 8:12
przez Niutek
Szczerze współczuję, bądź silna.
Trzymam kciuki :ok:

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 22:50
przez martaslupsk
data wydarzenia jest poprawiona....proszę udpstępniajcie. Przemyciłam dzisiaj wiktorie na oddział do babci. Babcia dała radę tylko powiedziec że bardzo ją kocha i że przeprasza ,że nie może być dłużej z nami. Poryczałam się i uciekłam.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 23:00
przez vailet
Marta jest mi bardzo przykro :cry: :cry: :cry: To takie straszne babcia i oddać swoje zwierzęta.Rozumiem i gdybym musiała zrobiłabym tak samo,ale tylko odpowiedzialnym osobom powierzyłabym koty.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 23:03
przez martaslupsk
Nie oddam ich w pierwsze lepsze ręce i za nic nie chciałabym ich rozdzielać.

Re: Moje osobiste koty. Los jest okrutny. :((Nowy dom na cit

PostNapisane: Czw paź 04, 2012 23:08
przez girlonthebridge
niestety tak się to życie czasem układa, że jak się wali to wszystko po całości. Jedyne co mogę zrobić to udostępnić (trzymaj się dzielnie :*)