Kajtuś odszedł za TM do Frodzia... Żegnajcie Przyjaciele [']

[Batka]

Alahari, przykro mi bardzo.....

[Beata]

Alahari, mysle o Was cieplo...

wiem, ze odejscie kazdego kota bardzo sie przezywa
ale sa takie, ktore roztrzaskuja nasze serca na malenkie kawaleczki, chociaz nie sa z nami najdluzej, najbardziej "uwazane na", itd.
ja dopiero teraz powoli zaczynam do siebie dochodzic po smierci Muczaczy (a to prawie 2 lata juz) wiem chyba, co czujecie

[dzikak]

Trzymaj się dzielnie. Wiem, jak się teraz czujesz. Bardzo Ci współczuję. Uważaj na Kajtusia. Mój Mruczek po śmierci Psoti wpadł w depresję, było ciężko... Ciepłe myśli ślę...

[girlonthebridge]

Alahari właśnie nie wiem jak to medycznie napisać poprawnie. Miała zapalenie opon mózgowych, które nie dało na początku objawów (albo ona z racji przepracowania przegapiła) i to się rozwinęło do stopnia takiego, że... no było ciężko, w końcu powieźli ją do szpitala i padło po badaniach, że to właśnie borelioza "przechodzona" (choroba no nie wiem jak to, żeby było poprawnie) i miała bardzo długie i nieprzyjemne leczenie właśnie z zastrzykami w brzuchala. Ale wyszła z tego bez szwanku. Znaczy jest 100% normalna


Będzie się przypominało, ja dzisiaj przejeżdżałam koło kliniki w wawie gdzie była konsultowana Ola i... poszło. A już trochę czasu minęło.

[alahari]

Świeczki przed koszyczkiem się palą, po kolei zużywam wszystko co się da zapalić... Dziś rano minął tydzień... Staram się nie myśleć za dużo o tym co się stało, bo inaczej.. trudno by było normalnie żyć, pracować Niektóre melodie wyzwalają we mnie przeogromny żal i smutek. Nie mogę wspominać, bo cholernie boli
Staram się więc trzymać wrażenia, że Frodo wciąż z nami jest, tylko gdzieś cichutko siedzi, śpi...
Tylko Kajtusia trzeba więcej zabawiać, aby nie popadł w depresję..

[alahari]

Dziś minął miesiąc A ja wciąż nie mogę się pogodzić.. Nie tylko z jego odejściem, ale też z tym, że go tak długo trzymałam przy życiu, w cierpieniu... Byłam egoistką Wybacz mi Frodo

[Szalony Kot]

Nie myśl tak. On też Was kochał i na pewno nie chciał Was zostawiać.

[Olinka]

alahari, podobne myśli przychodzą na każdego, kto ma za sobą takie umieranie kocie. Ja też - ale dopiero z perspektywy czasu - wiem, że wszystko powinnam zrobić inaczej. Ale kiedy to wszystko się działo, podejmowałam takie, a nie inne decyzje.

Jednego jestem pewna i Wasz Frodo i mój Diplodok byli kochani i wiedzieli o tym.

Trzymaj się!

[alahari]

Dziękuję Wam, Kochane, troszkę mi lżej
Byłam dziś na pogrzebie jednej z cioć, jakoś tak jeszcze smutniej mi się zrobiło.. Łzy mi stanęły w oczach podczas uroczystości, ale bardziej z powodu Frodo, który był ze mną przez 10 lat.. Troszkę głupio, ale taki fakt Ciocię widziałam kilka razy w życiu...

[Anja]

Ala, rzadko ostatnio zaglądam na forum, dlatego piszę tu dopiero dzisiaj.
Ściskam Cię serdecznie kochana. Dla mnie Frodo to szmat czasu i mnóstwo wspomnień z tego forum, od gdzieś tam na początku

[alahari]

Dziękuję Anju.. Frodo to forumowy kotek, przekochany.. Bardzo mi go brakuje, mimo iż mam Kajtusia. Ale każdy jest inny, każdy ma coś swojego.

[alahari]

Po 10 latach odświeżam wątek po to, aby pożegnać najdroższego naszym sercom Przyjaciela Nasz Kochany Kajtuś odszedł w wieku prawie 20,5 roku. Odszedł w domu po długiej walce z chorobą (niewydolność nerek, zapalenie trzustki, problemy z serduszkiem, padaczka). Przez ostatnie 1,5 tygodnia codziennie, przez wiele godzin miał podawane kroplówki z lekami. Niestety, na jedno pomogły, a na drugie zaszkodziły... Już nie było nawet miejsca na kocich łapkach na kolejne wkłucia i zmiany wenflonów. Kajtuś odszedł w domu, usnął na moich rękach. Lekarz podał mu tutaj ostatnie zastrzyki. Do ostatniej chwili patrzyłąm w gasnące oczy naszego Przyjaciela. Myślę, że widziałam moment odejścia... To było jak iskierki, refleks na dnie morza czy oceanu... Kajtulku, zawsze będziemy Cię kochać















Żegnaj, Kajtusiu Jesteś już z Frodusiem

[jolabuk5]

Miał długie, szczęśliwe życie... Bardzo Ci współczuję
Kajtuś [*][*][*]

[Aia]

Spoczywaj kotku w spokoju, że miałeś szczęśliwe życie [']

Aż zerknęłam na daty, prawie dokładnie 10 lat po Frodo. Kajtuś miał więcej szczęścia. 20 lat z kotem. Szczęście, którego koniec bardzo boli.

[alahari]

My mieliśmy SZCZĘŚCIE, że zechciał być z nami tyle lat... Nadal trudno mi się zdobyć na sprzątnięcie jego kuwety, miseczka nadal stoi... Brakuje mi cowieczornego czesania futerka... Dziwnie jest, tak pusto...